Nie mogę na tego człowieka patrzeć. Zabił moją ulubioną bohaterkę, a teraz znowu się pojawił w tym samym szpitalu. Na miejscu Cartera wbiłbym mu parę razy nóż w klatkę piersiową, tak jak on to uczynił z Lucy. Właśnie go najbardziej nie lubię ze wszystkich bohaterów, morderca! :
ktos zna nute z dzisiejszego odcinka , wlasnie kiedy carter zobaczyl go
prosze o pomoc
To jest przerazające.Zabił młodą dziewczynę,a tu apelacja i bedzie na wolnosci.I jeszcze psychiatra mówi,ze zasluguje na opieke i szacunek.Paranoja!Powinien siedziec wiele lat w zamknieciu.
No niestety :( 8 seria jest chyba jedna z lepszych, jest troche nawiązań do dawnyh zdażeń i wogóle :]
czy ja wiem... osobiście nie lubię 8 serii. zbyt wielu bohaterów odeszło. malucci, cleo, peter, mark... ;/
Dobrze, że ją sprzątnął, bo strasznie wnerwiająca była. Realizatorzy serialu chyba zdali sobie z tego sprawę....;)
nie... po prostu kellie chciała wrócić na studia... nie rozumiem jej, bo studia można przecież dokończyć zawsze. no ale ok - to była jej decyzja. teraz już jest po studiach i do serialu wrócić nie może, bo jej bohaterka zginęła ;P
Lucy była świetna ;/ Na miejscu kartera udusiłabym go gołymi rękami... Chociaż nie... Za mało by cierpiał... Myślę, że parę ciosów nożem w klatkę, brzuch i tchawice wystarczy...
Biedna Lucy :
Ja nie wiem co wy wszyscy widzicie w tej Lucy??? Dla mnie to "była studentka - niema studentki". Trzeba przyznać, że miała widowiskowe odejście z serialu, ale nic do niego nie wnosiła. Jakas taka bez jajowa była. Nie to co Benton, Ross, Malucci. To byli fajni goście :)
Malucci był beznadziejny ;p
Ross mm... Ross był fajny ^^
Benton też był okay.
Ale Lucy miała w sobie coś takie, co przyciągało widzów!
Na pczątku wydawała mi się taka zamulona... Zagubione dziecko, zatrzaśnięte na dachu szpitala. Ale polewke miałam. Albo jak powiedziała Carter'owi, że nie umie się wbijać w żyłe.
No myślałam, że tam padne.
A jednak ją polubiłam... Z każdym dniem coraz bardziej i bardziej.
I teraz masakrycznie za nią tęsknie :
malucci był fajny - taki pozer. typowy kozak. beka z niego była niezła ;) a co do lucy to też myślałem, że padnę jak ją zatrzasnęli na dachu... he he ;D ale bardzo ją lubiłem i też mi jej brakuje. kiedy we wczorajszym odcinku abby powiedziała, że ten gnojek zranił cartera i zabił STUDENTKĘ MEDYCYNY to tak bezoosobowa zabrzmiało... wiem, że lewis nie znała lucy a i abby ledwo ją poznała, ale mogła to jakoś lepiej powiedzieć.
Czemu nie chciał się znią związać... Zaraz jak to było... Że ona jest STUDENTKĄ, a on STAŻYSTĄ ;p Chociaż ja osobiście uważam, że to bezsens ;/ A tak fajnie się oboje dopełniali ;]
A co w niej było takiego przyciągającego? Mnie na przykład nie przyciągnęła. A ty sama jesteś beznadziejna - Malucci był spoko. Za nim powinniście tak płakać jak za tą ciepłą kluchą(Lucy).
Za Maluccim? :D Nie żartuj. Był mi całkowicie obojętny, tak dzieciuch + jego żarciki. Niedojżały szczeniak.
Nigdy za bardzo nie lubiłam Malucciego, ale gdybym miała wybierać między nim a Lucy, to wybrałabym jego. Ona jakoś tak w ogóle "nie wrosła" w serial. Nawet jak została zadźgana, to prawie tego nie zauważyłam. Co innego Carter. Jego było mi bardzo żal.
Niedojżały szczeniak? On wnosił do tego serialu coś nowego, odmiennego. Szkoda, że go tak mało było. Był inny niż reszta, w której każdy(prawie) ma taki sam charakter. Powinien być ktoś kto by rozweselał to całe towarzystwo(Ross i Malucci byli świetni). Teraz takich nie ma i serial staje się coraz nudniejszy.
A Lucy(nawet imię głupie) była taką kolejną szarą postacią, a do serialu wnosiła tylko takie naciągane gagi(np. z tym trupem). Motywy z początkami Cartera były znacznie lepsze.
A co do tego ma imie w ogóle? :/ O matko ;p
No, chyba się nie dało nie zauważyć, że Lucy została zdźgana :P
Trzeba być ślepym (nie chce nikogo urazić, kurde:P), albo w ogóle nie interesować się serialem ;]
Przeczytaj uważnie moje wcześnieśniejsze wypowiedzi. Przecież napisałam, że Lucy(bleee) miała widowiskowe odejscie, ale nic więcej.
A co do imienia - to jest kluchowe !!