dawno nie oglądałam tak znakomitej dramy, tytuł jak i opis nie robił na mnie wrażenia jednak jak już zaczęłam oglądać to przepadłam! wciąga niesamowicie a ekranowa para idealnie do siebie pasuje, Lee Junho to świetny aktor, naprawde widziałam mnóstwo dram historycznych,a jednak Junho w roli króla to coś niesamowitego :)... polecam <3
Obejrzane m.in. po tym komentarzu. Zgadzam się w 100%. Do tego dodam mistrzowskie połączenie obrazu z muzyką. Wiele scen ma tak ogromny ładunek emocjonalny, że można przepaść na amen.
mnie zachwyciły w szczególności ostatnie odcinki.. między innymi scena jak Deok Im jest już konkubiną i macha do swoich przyjaciółek widząc dawną siebie.. albo sama końcówka filmu.. emocjonalna petarda.. jak dla mnie moon lovers którym tak zachwycają się tłumy jest niczym w porównaniu z tą dramą :) jest też inny zachwycający serial właśnie z tą aktorką '' The crowned clown'' to obejrzenia na dramaqueen albo viki.. oczywiście z napisami polskimi.. na równi z tym serialem, sama nie wiem który lepszy, obejrzyj koniecznie :)
To ja mam dokładnie odwrotne zdanie ;) Moonlovers było przepiękne, pełne uczuć, dramatyzmu i akcji, tu z kolei moim zdaniem bardzo dobrze zrobiłoby dramie skrócenie o dobrych parę odcinków - była stanowczo przeciągnięta.
Poza tym nudnawa, bohaterowie nie raz zachowywali się nieracjonalnie, a na sceny typu - biegną do siebie, po czym mamy długie zbliżenia najpierw na jej nogi, następnie na jego nogi - nie umiem się powstrzymać od przewracania oczami - rozumiem udramatyzowane pauzy, powolne zbliżenia i rozciągnięcia pewnych scen, ale tu było tego wręcz groteskowo dużo. Było mnóstwo scen gdzie faktycznej treści było niewiele, za to masa takiego sztucznego przeciągania, które w mojej opinii nie dodawało dramatyzmu, a było niepotrzebne i irytujące.
Z kolei zakończenie strasznie odbiegało klimatem od całości dramy, która mimo poważnej tematyki była jednak dosyć lekka, a bohaterowie zwykle spadali na cztery łapy, tymczasem nagle dostajemy cały korowód tragedii, potem nagle okazuje się, że to jednak był sen (tani chwyt, ale w sumie bym go kupiła, sama obstawiałam raczej że w zakończeniu pojawi się scena jak spotykają się 250 lat później), a potem - oj nie, jednak umarł. Serio, jakby twórcy nie byli w stanie zdecydować się na jedną opcję i postanowili użyć wszystkich (teraz już wiem, że drama jest oparta na faktach, ale taka informacja powinna się gdzieś pojawić - czy w pierwszym czy w ostatnim odcinku, bo to by jednak z pewnością zmieniło odbiór).
dla mnie moon lovers to bardziej kino dla nastolatków, red sleeve bije te drame na głowe ale każdy ma swój gust
poza tym zakonczenie nie moglo byc inne :) wiesz że ta drama bazuje na faktach historycznych? konkubinie UI i królu Jeongjo. korowód tragedii nie jest więc wymyslem lecz faktem :) osobiscie wole takie dramy niz te zbytnio śmieszkowe bo takich jest zdecydowana wiekszosc :) a poza tym polecam cesarzową ki, numer jeden jesli chodzi o koreanskie seriale
Hej, rozumiem że jesteś zachwycona ale nie możesz nie dopuszczać do innego zdania. Akurat drama jest bardzo lekko oparta na faktach historycznych. Fakty są takie że ta biedna kobieta raz odmówiła królowi jak miała 14 lat a gdy odmówiła bycia konkubiną w wieku 31 lat ten zaczął torturować jej służbę. I wtedy się zgodziła. potem żyła jeszcze tylko 2 lata. Na początku dała serialowi 10 ale im dalej do końca tym było gorzej. mamy tu piękny popis mobbingu i przemocy wobec kobiet z kolei bohaterka jest okrutna wobec króla.