Jak mnie irytuje ten człowiek to jest rzecz niewyobrażalna...
Uważa się za nie wiadomo kogo, kocha Elisę, a Bije Enrique bo mu wielbicielkę chce zabrać - żałosne ;/
Do tego skamle jak taki pies do Elisy, by do niego wróciła.
Gorszego kretyna w żadnej telenoweli nie widziałam.
Ps. Wiem, że miałam nie oglądać, ale jak już zaczęłam to postanowiłam, że skończę, w końcu telki wciągają ;p
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Większego kretyna niż Gael to chyba w żadnej telenoweli nie widziałam. Najlepiej było by żeby jego postać zniknęła z serialu, bo trudno mi będzie uwierzyć że nagle przestał kochać Elise i zakocha się w Palomie.
Ja tak samo...
Co, nagle zrobią takie 'bach' i ni z tego, ni z owego okaże się, że kocha Palome? Chore...
Gael to taka ofiara losu...
Zgadzam się w 100%, jest żałosnym facetem, powinien zostać sam, bo przez swoje zachowanie tylko na to zasługuje. Związek z Palomą to już w ogóle naciągana historia, w życiu nie uwierzę w jego miłość do niej, nie po tylu latach obojętności i takiego traktowania.
Ja tam byłabym szczęśliwa jakby w serialu pojawił się ktoś nowy, zakochał by się w Palomie z wzajemnością, a Gael by został sam, no ale niestety ;c
Jeszcze syn Antoni działa mi na nerwy z tym ciągłym jęczeniem do Gabina 'tato' i 'tato', żałosne... Gabino ma go gdzieś, a on i tak za nim lata...
Jeśli po dzisiejszym odcinku ( kiedy przyjął prezent od Braulia ) wykona zadanie Gabina to się wkurzę.
Wiem, gówniarz, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy... Gabino nim kręci jak sam chce, a ten jak skończony naiwniak... Szkoda mi Braulia, bo dobry chłop z niego.
Mi też, tylko czekam aż ten debil przejrzy na oczy i kopnie Gabina w 4-ry litery, a Braulia zacznie traktować jak należy...
Miałam nadzieję, że po jego powrocie ze szkoły się zmieni, a tu nic... ;x
Bo chyba chwilowo był lepszy, ale po tym pobycie u Gabina w szpitalu znowu mu odwaliło. Niedaleko pada jabłko od jabłoni jak widać.
Niestety...
Jednak nawet on nie jest tak denerwujący jak Gael...
Sam jego wygląd mnie drażni, taki obwieś...
Mój tata nawet mówi na niego 'ciele' ;D
Bo wygląda i zachowuje się jak ciele ;D
GAEL MA WYOSTRZONE POCZUCIE HUMORU ;D ;p
Dziś jak powiedział do Damiana ( na ślubie ), że Elisa jest smutna, ponieważ to miał być jej ślub z nim, a nie Palomy myślałam, że padnę ze śmiechu ;D
dokładnie tak , padło mu na mózg innego wytłumaczenia nie ma , na weselu miał minę jak na pogrzebie nawet nocy poślubnej nie było , a najlepsze było jak kazał Damianowi tańczyć z Palomą a sam wolał z Elisą
Zachował się jak dupek, jeszcze był tak bezczelny, że powiedział Damianowi, że ma nadzieję, że dotrzyma słowa i zapomni o Elisie...
To co? Elisa jak nie z nim to nie może być już z nikim innym? ;/
traktuje ją jak jakas swoją własność, rości sobie do Elisy jakieś pawa a jednoczesnie żeni się z Palomą
ale Paloma też nie lepsze , wie ze jej nie kocha , jak mówiła że nie chce go znać , chce o nim zapomnieć a wystraczyło parę słów i już się zgodziła na ślub i momentalnie jaka uradowana
bo ta Elisa to tez dobra... wziela sie za chlopa, w ktorym kocha sie jej przyjaciolka wiedzac, ze to taki zaborczy zakochany w niej samej typ. Co innego, gdyby obie sie w nim kochaly, to wtedy juz trudno - ktora pierwsza, ta lepsza... ale w tej sytuacji to bylo nie fair wobec tak Palomy, jak i Gaela. A ze Gael to niezly swir to juz w ogole. Szkoda Palomy dla niego, a na miejscu Damiana nie chcialabym miec z nim blizszych niz konieczne kontaktow po tym, jak go prawie ukatrupil przed kosciolem....
zgadzam się z Tobą w 100%, lepiej bym tego nie ujęła ;) szkoda, że Paloma nie zakochała się w Enrique, stanowiliby piękną parę, a Gael powinien być sam, na weselu miał minę jak na stypie, rości sobie prawa do Elisy jakby była rzeczą, jednocześnie żeniąc się z kobietą, która urodzi jego dziecko; okropnie traktuje Florencie, obwinia ją o swoje porażki, nie ma szacunku ani do niej ani do Palomy, moge się założyć, że ona będzie żałowała tego ślubu.
na pewno bedzie... a Gael moze miec pretensje tylko do siebie. Trza bylo trzymac wacka w portkach a nie... to by nie bylo tego wszystkiego teraz. Dobrze mowisz - ma zerowe poszanowanie dla nich obu, az szok, ze ten ksiadz go bardziej nie opieprzyl za to zachowanie na slubie...
ta akcja z tancem na weselu to byla zenada... nic tylku Gaelowi w pysk przyfasolic, jak Bozie kocham
Ogólnie ten odcinek ze ślubem był fajny, bo w końcu ludzie tam się troche cieszyli, Elisa się cieszyła i Damian jaki zadowolony był:) Tylko Gael oczywiście zachowywał sie jak kretyn, dobrze że Damian w końcu zaczął ignorować co on tam, wygaduje o Elisie, podobało mi się też jak Elisa pojechał wcześniej Gaelowi że jest tchórzem i dała mu w twarz:D
zasluzyl :D w ogole dawno nikt tam po pysku nie dostal (jak na ta telenowele) wiec sie nazbieralo hehe
tak w tym odcinku Paloma Elisa i Damian byli tacy jak na początku szczęśliwi:D
Jak pokazują teraz ich podróż poślubną to żal mi Palomy i dziwię się, że zdecydowała się na ten ślub skoro wiedziała, że jej nie kocha. Gael zachowuje się jakby próbował zrobić wszystko, żeby zniszczyć Palomie podróż. Co za facet, obiecał, że ją uszczęśliwi, a nawet się nie stara.
Tak! Ciota nie facet, widzi jak Palomie zależy, to chociaż by wykazał minimum, żeby była szczęśliwa...
Racja, że Gael zachowywał się jak menda. Nie rozumiem, ma super laskę (co można było zobaczyć nie raz gdy występowała w bikini), nie mógł powstrzymać chuci dwukrotnie a teraz taki oziębły. Normalny facet by korzystał do woli. Chociaż Paloma też nie poważna myśli, że jak się z nią ożenił (przez wzgląd na dziecko) to będzie cacy, od razu się w niej zakocha. Wkurzyła mnie też Lolita. Myślę sobie stara zdzira najpierw się łajdaczy a potem chce uchodzić za świętą gdy chciała się ukryć przed pukającym.
Żeś ją podsumowała, oj taka zdzira nie jest, już nie przesadzajmy, raz jej się zdarzyło, niech ma ;p
I cały czas "To miał byś nasz ślub, Eliso, to miała być nasza podróż poślubna". Dlaczego nie może sobie tego darować i nie może spróbować uszczęśliwić siebie i Palomę skoro wie, że z Elisą nie jest dla niego. Tyle trudu by sprawiło pocałowanie żony, złapanie jej za rękę, wejście do tego głupiego morza. Postać Gaela coraz bardziej mnie wkurza. Dobrze, że chociaż te włosy ściął to można już na niego patrzeć.
Dokładnie, ale by mu ręka odpadła jakby ją objął, i to jego wieczne "nie teraz", "potem","jestem zmęczony". Nie rorumiem po co chciał się żenić, chyba tylko po to żeby ją upokarzać.
tak i jeszcze jak się tłumaczyła przed Damianem, przecież widać było, że domyślił się o co chodzi a ta mu jakieś bzdury wkręca :D
Mnie to strasznie śmieszyło a pamiętacie Lolite z Horaciem jaka była wtedy "namiętna" chyba nawet nie pokazali jak się całują przed ślubem dotknąć się nie dała a z Brauliem to od razu na całość.
Mnie to strasznie śmieszyło a pamiętacie Lolite z Horaciem jaka była wtedy "namiętna" chyba nawet nie pokazali jak się całują przed ślubem dotknąć się nie dała a z Brauliem to od razu na całość.
Bo przecież "ja zawsze byłam twoja" :P I te wyznania, to była najpiękniejsza noc mojego życia, jakbyśmy się połączyli duszą.... Nie podobała mi się właściwie w tych rozczochranych rozpuszczonych włosach.