Ingrid chcąc wzbudzić współczucie w Gaelu prosi Gabino by ją pobił. Następnie wyznaje
Mendozie, że kupiła fałszywy akt małżeństwa i odziedziczy wszystko po jego śmierci następnie
strzela do niego w tym momencie do hacjendy wchodzi Damian , ingrid przedstawia mu fałszywą
wersje wydarzeń i błaga by wziął na siebie wine ten idiota się zgadza i zostaje aresztowany.
Wszyscy są w szoku , że Gabino nadal żyje. Ingrid błaga Edmunda by go nie ratował, ale lekarz się
nie zgadza.
oooo ale franca z niej ale se to wymyśliła , a Damian głupi we wszystko jej uwierzy bardziej naiwnym to już nie można być
a Carmina jaka su.. sprzedała się Gabinowi jak .... hhmmm rozwaliła mnie ta scena i jak odpinał ten pasek hahaha
Hahahaah, ognisty seks wybuchł, ino czekałam jak Ingrid przylezie tam i tym paskiem Carminie przywali.
rozwaliła mnie ta scena, teraz już nie wygląda jak tania prostytutka, ona nią została... byłam w szoku jak on spalił ten papier i od razu zaczął się rozbierać ;D
Tak, ale myślałam, że go wykiwa, on spali papier, a ona ucieknie, albo mu czymś przywali, a tu też chętna była, a jednak mu się udało ją mieć ;p
ja byłam w totalnym szoku, jeszcze wcześniej mu nagadała, że nigdy się z nim nie zwiąże a tu proszę, jaka chętna była; komiczna sytuacja była z Ingrid, jak stała pod domem ;D
Dajcie spokój, jeżeli tym pistoletem to jakiś żart, przecież facet poradził by sobie z taką babką, a on padł jak mucha... Gdyby to jeszcze była wielka strzelba to rozumiem, ale nie taki maleńki pistolet.
Ja tak samo, ale tak mówiąc szczerze, to gdyby chcieli to bardzo szybko by doszli, że to nie był wypadek. Samo to, że na wszystkich rzeczach i pistolecie są odciski palców Ingrid, poza tym Towar widział ją jak wychodziła z pokoju. Tyle tylko, że on teraz zaczarowany jest, więc nie zezna na jej niekorzyść.
Ciekawa jestem jak Florencja i Alfonsina zareagują na wieść, że nie żyje...
on jest jakiś dziwny leci na nią jak pszczoły do miodu , miałam nadzieję że będzie z Alfonsiną
strasznie szkoda mi Guido, bez sensu była ta scena jak Ingrid go zabiła, przecież on z łatwością mógł ją obezwładnić jakby chciał... szkoda mi bardzo Florencii, bo straciła ojca, którego bardzo kochała, a miałam nadzieję, że koniec końców będzie z Alfonsiną
Ja tak samo. Ale zdziwiło mnie, że Florencja powiedziała Damianowi o tym szantażu Alfonsiny, w sumie gdyby chciała to teraz z łatwością mogła by się przyznać do fałszywej ciąży i spróbować ułożyć sobie życie z Enrique, ja bym tak zrobiła...
nie wiem po co ona upiera się przy związku z Damianem, skoro gołym okiem widać, że jest zakochana w Enrique, tylko sama nie chce się do tego przyznać... Mogłaby udać poronienie i byłoby z głowy, a tak dalej chce brnąć w tą farsę, nie wiem po co, skro jej ojciec już nie żyje, a to jemu przecież chciała pomóc