Motyw tajemniczego przeniesienia się w czasie... Komuś jeszcze się tak skojarzyło?
Myślę, że komuś tam się skojarzyło, bo niektórzy chcieli, żeby Tom Mison grał Johna Greya, głównie ze względu na swoją uroczą XVIII-wieczną angielskość, najjaśniejszy punkt "Sleepy Hollow", które poza tym w nowych dekoracjach wzbogaconych o wykład z historii Ojców Założycieli (USA) powielało pomysły z "Supernatural", tyle tylko, że zamiast dwóch białych braci, były tam dwie czarne siostry i belzebub w bardziej fikuśnym wdzianku.