Czy też macie wrażenie że serial/książka to trochę zmarnowany potencjał? Szkoda mi tych 20 lat rozłąki między Claire a Jamiem. Można było rozciągnąć trochę całą akcję...
Odnoszę wrażenie, że ta miłość za szybko dojrzała przez to wszytsko (co niewatpiliwe ma też swój urok) ale chętnie obejrzałabym więcej akcji w stylu 1 sezonu czy nawet 2 kiedy bitwa pod Culloden zbliża się wielkimi krokami.
Co sądzicie? Czy tylko ja mam trochę żal o to? :D