Dla czytelników książki, mniej więcej od połowy odcinka końcówka z "Jamiem w oknie" była
oczywista.
W kontekście zaistniałych wydarzeń, gorzka uwaga Jamiego, która padnie w następnym, (jakże
cholernie odległym) odcinku:
"Zmęczyło mnie ciągłe tłumaczenie wszystkim, że nie jesteś angielskim szpiegiem. Zmęczyło mnie
ciągłe pilnowanie, żebyś nie dopuściła się kolejnego szaleństwa. I bardzo mnie zmęczyło, że
ludzie każą mi się przyglądać, jak cię gwałcą! Wcale mnie to nie bawi!"
- nabrała "mocy urzędowej".
Na duży plus zaliczam akcję z dezerterami... Szok pokazano jak w dobrych filmach wojennych.
Potyczka z Grantami... wyszła jak potyczka. Nie było popisów szermierczych i zestawów
choreograficznych rodem z "Zorro", za to była szkocka popychanka o worek owsa. Więc wyszło
"naturalnie".... Trochę szkoda, że nie było zszywania Dougala i "odreagowania na gołym
kamieniu".
Za to było bardzo dużo Franka. Wiadomo facet cierpi, jest alter ego swojego przodka Black Jacka,
więc ociera się o "ciemną stronę mocy", ale "równoczesna" wycieczka do kamieni Franka i Clair
była do bólu melodramatyczna. Jest to pierwszy "łopatologiczny" dodatek od scenarzystów, który
się nie udał.
No a teraz trzeba się będzie uzbroić w potężny zapas whisky i... cierpliwość.
szczerze nie rozumiem krytyki piersi aktorki, ma naturalny biust i mi się podoba
Bo ja i moje kolezanki tez mamy naturalny biust. I problem w tym, ze ta baba straszy, że jak bedziemy w jej wieku to będziemy wyglądac jak uszy spaniela.
Jeśli masz wątpliwości to niestety.. tak pod 40 ma się lekkie zwisy :D wiem bo mam 37 jej cycki mnie nie ruszają :D. Choc od czasu tej dyskusji przyglądam sie moim i dumam bardziej zwisają od Calirowych czy mniej ??? Oto jest pytanie .....
Moim zdaniem to kwestia kształtu. Mieszkając w internacie widziałam nie jeden biust ;) 16-17 latki miewają gorsze piersi od głównej bohaterki.
Co do odcinka
To akcja z tęsknymi okrzykami przy kamieniach była bardzo zabawna. Mój ślubny określił je jako okrzyki godowe osłów.
A tak, serial bardziej udany niż książki. Zatrzymałam się na 3 tomie i wymiotach Jamiego na statku.
zgadzam się i dziwi mnie ta dyskusja......jak dla mnie wszystko ma na miejscu jak trzeba.
co do odcinka
za mało chemii między bohaterami ;)
Widać, ze on zawsze od tylu sie do wszystkiego zabiera. Z Jenny sie nie udało. Co by było, gdyby Jamie wczesniej nie wpadł przez okno?poprosilby Clair o poczekanie?a Clair w książce wyczuła co sie swieci
Ok. Wygląda na to, co kraj to obyczaj. U nas tylko chłopi bili kobiety. Szlachcic nigdy by się tak nie poniżył. I to był jedyny powód dla, którego Bohun nie wpieprzył Helenie Kurcewiczowej jak go wkur...iła.
Tylko Bohun nie był szlachcicem. A nie dowalil Helnie tylko dlatego, ze miał nadzieje, ze za jakikolwiek półobietnice ona skłoni się ku niemu.to była obsesja.zrobiłby wszystko tylko by jej nie puścił.
Co do odcinka to mialam nadzieje, ze jesli chociaz przerywają w połowie to dadzą jakies15 min ekstra.
"Co do odcinka to mialam nadzieje, ze jesli chociaz przerywają w połowie to dadzą jakies15 min ekstra." - kurcze co ty masz na mysli?
Bohun był atamanem. Miał ambicje i chciał się poczuć lepiej niż panowie szlachta.
Z tego powodu nie zmusił jej do slubu w Kijowie. A to, ze baba była głupia to wiadomo.
Mialam na mysli to,ze odcinek bedzie dluzszy.
Bohun miał takie ambicje, ze wstyd mu było, ze był chłopem żenić sie z Helena. Wiec poprosił Zaglobe, aby go ustanowił. A do ślubu by ja zmusił. Nie w Kojowie to gdzies indziej. Myślisz, ze by sie przejął, gdyby powiedziała nie?
Myślę, ze by się przejął. Bo po pierwsze mówił do niej, że ona jest dla niego jak obraz w cerkwi. Popatrzy sie na nią i odejdzie.
I powiedział jej, że teraz jej nie wypuści bo jest wojna, ale jak wróci to ona może zrobić co zechce.
Jeszcze nie wiem czy Zagłobie powiedział czy komu innemu, że on nie jest byle chłop by ją zniewolił.
A co do odcinka i tak był długi... oglądałam w częsciach.
Mówił.ale potem pomyslal i nie powiedział tego głośno. Gotów był powiedzieć wszystko chociażby za półobietnice, której dotrzymać nie miał zamiaru.zajrzyj do ksiazki. To, ze byle chłop nie jest mogl sobie mowić. Był kozakiem, nie znał rodzicow. Możliwe, ze ja czcił ale pewnie do czasu. W koncu by się zmęczył.ileż lat mozna łżeć o milosc?a ona leci na innego od razu?
Nie pisze tutaj dalej o tym bo to nie ten wątek.
Dla mnie odcinek mógłby sie skończyć powrotem do Leoch.w GOT czasem rzucają ochłap i daja10min ekstra w9lub10odcinku.
Czytałam Ogniem i Mieczem w 1 gimnazjum, to jak sie domyslasz było lata swietlne temu. Może i racja by zmienił zdanie. Ale Kozacy jak cos postanowią to nie rezygnują.
(wiem, ze nie ten wątek ale porównuje obyczaje)
Co do GoT jestem chyba masochostką bo nienawidze tego serialu a oglądam. W sumie to dla karła i Margery.
Natomiast Outlander wyglada na to, że bedzie na tej samej liście co GoT. (chyba, ze rzuce to wczesniej bo tu znam wszystkie spoilery, a tam to nie wiem czy Danke zeżreją smoki)
Ja tez czytałam dawno, ale swego czasu mialam takiego fizia, ze uczyłam sie na pamięć i dotąd sypie tekstami z pamięci.bylo podobnie jak z,,outlanderem". Uwielbialam zebrowskiego i domogarova w swoich rolach.nigdy nie mogłam sie zdecydować, ktory mi sie bardziej podoba.
A z ,,outlander" jest tak.zgrzytam zębami jak czytam, ale czytam dalej. Bo sobie wyobrażam Sama Heughana w swojej roli;)
O z książkami to i ja tak miałam - jeszcze dobrnęłam jakoś do 3 tomu włącznie (zgrzytając na pewne sceny i wynurzenia Clair, romantyczne nieprawdopodobności etc), ale utknęłam w tomie 4 i ani rusz dalej, no niestety. I tak zanim dokręcą do tego miejsca serial to ho ho... :D
Ciekawe, czy w dalszych częściach obsada zostanie bez zmian, bo to w końcu 50-latki... No ciut mniej. Co nie zmienia faktu, że wtedy botoksu nie było :P a pani Gabaldon to się chyba swoimi dobrymi genami mocno sugerowała tworząc swoje postaci, skoro oni się ciągle topią, zbóje gdybią na ich życia, są głodzeni, torturowani, a wciąż (ponoć) atrakcyjni... :-)
Myśle, ze aktorzy starsi o dekadę od swoich ról po to zostali tak wybrani, aby łatwiej ich było ucharakteryzowac na starszyc i nie zmieniać aktorów. Chociaz Paul Gross Pasowalby na starszego Jamiego. Kto pamięta serial ,,na poludnie"? O kanadyjskim policjancie?bardzo podobny do Sama.ale mysle, ze zostaną przy aktorach. Nikt juz nie bedzie chyba na biust Clair narzekał bo bedzie pasował do40kilku łatki. Moze kobiecie juz dacie spokoj?
Z tym biustem to zdecydowanie mocno przesadzona krytyka. Są różne biusty i wiek czasem nie ma tu nic do rzeczy. Ładna jest aktorka i jej biust. A że ktoś ma ładniejszy - wspaniale, pogratulować. :-) Swoją drogą mnie się jej biust podoba (w sensie estetycznym). A jeśli bym coś miała krytykować to szeroko komentowane tu już wątki zbytniego estetyzmu, że sobie tak pozwolę wrócić do kwestii braków w owłosieniu i manikiurowanych paznokciach.
Paul Gross - yep, oglądałam, pamiętam oczywiście, że tak... ciekawe jak by wyglądał z rudymi włosami :D Ale rzeczywiście, mają podobny typ urody. Uwielbiałam "Na poludnie" chociaż potem, w ostatnich sezonach to się zdecydowanie smutno zrobiło, nawet bardzo.
40 - latki? noo ona ma 10 lat więcej... jeśli dobrze liczę to wraca do XVIII wieku mają 51 lat, ostatnie tomy to już kolejne 11 lat później?
Aaa tak. Pomyliło mi sie. Policzyłem Clair 48 lat. Ale ona przeciez żyją z Jamiem 3 lata przed powrotem
Ano właśnie :/ po tych wszystkich przygodach, gdzie szczegółowo poznajemy cielesne obrażenia fizyczne bohaterów to trudno sobie wyobrazić, żeby Clair miała jedynie kilka zmarszczek wokół oczu, a Jamie był wciąż olbrzymem i nieskazitelnej sylwetce. A aktorzy będą kilkanaście lat młodsi...
No i nieźle mnie tez ubawił fragment, w którym rozmawiali o ewentualnym dziecku (już po jej powrocie do Jamiego). Hue hue.
no tak się stało że pani Gabaldon w następnych częściach bardzo chce uatrakcyjnić bohaterów żeby jakoś dożyli tej 80tki ( nagroda musi być :) )
SPOILERY bardzo duże
Claire wracając będzie miała dylematy w stylu "czy ja jeszcze jestem atrakcyjna?" " co mi zwisa a co nie?" kobitka dobiega 50tki jednak Diana podkreśla różnicę pomiędzy ludźmi z wieku osimenastego a dobrze zakonserwowaną ( alkohol ;) ) , domytą, doszykowaną dwudziestowieczną dojrzałą kobietą. Jest nawet taka scena w Edynburgu, gdzie ona wchodzi do jakiejś apteki czy sklepu i porównuje się z tamtejszą kobietą - wyszło na to że ona w dobrych warunkach przy regularnym odżywianiu i nieciężkiej pracy wygląda 20 ( !) lat młodziej niż mogłaby zostając w tamtych czasach. No do burdelu do pracy jeszcze by ją przyjęli ....
Jaką ona miała potem radochę jak zobaczyła że Longwhoora już jest mocno nieświeża ....
Lekkich idiotyzmów książkowych dostarcza Jamie. Wśród tego syfu, niedożywienia wokół, chorób w magiczny sposób dobrze się trzyma. On jest niby młodszy o niej chyba z 5 lat ale to nie jest dużo. Wyszło na to że ani jaskinia ani więzienie nie odbiły się na nim specjalnie. No Kler nauczyła go myć zęby, to fakt i jako jeden z nielicznych 40latków ma ich komplet :))) Rude bardzo późno siwieje no i w to mogę uwierzyć. Nie utył więc brzuch plaski ... odpadł mu najgorszy problem współczesnych panów :) Tak więc kolejny okaz pasujący do zadbanej żonki ...
Zachowując ten tryb myślenia co pisarka obecni aktory mają zapewniona pracę tak długo jak będą dobre wyniki oglądalności. ;)
O to to, z ust mi to wyjęłaś.
ODNOSZĄC SIĘ DO SPOJLERÓW - CD SPOJLERÓW
Pamiętam te dylematy Clair i te wszystkie komentarze innych bohaterów, np.: Rogera, jak Clair młodo wygląda, plus komentarz Joe Abernathy'ego, że ona ma dobre geny i nigdy gruba nie będzie, że wieku po niej nie znać. I jak jeszcze jakoś ok, noooo może od biedy ujdzie to jednak potem 10 lat z Jamiem i te wszystkie ... prawie utonięcia, złamania nogi, niedomycie, chłód, niewygody etc... Pani Galadon szyje mocno, mocno na siłę.
Jamie - ten to jest po prostu ze skały. Ile razy dostał po nosie, głowie, żebrach, nogach, rękach, grzbiecie, plecach etc. Młodszy może, owszem mężczyźni inaczej się starzeją. Szczupli mężczyźni to już w ogóle, do tego rudzi. TRUE, ale wciąż - idiotyzmów wiele... Jamie półbogiem prawie jest. :D a ciało ma ze stali. :D
No ze stali i na dodatek magicznie się gojące ;)
Zwykły człowiek z tak porozcinanymi mięśniami pleców to by został kaleką.
Może z nim nie jest tak idealnie, bo faceci się dzielą na 2 kategorie:
1. "Postrzyknęło mnie i zawiało - umieram i mówię o tym dookoła" (większość)
2. "No i co z tego, że umierasz - masz obowiązki - rusz się i nie rób z siebie widowiska" (mniejszość)
Są oczywiście typy pośrednie, których nastawienie zależy od okoliczności ;)
Ps. W którejś z "łóżkowych rozmów" Jamie się przyznał, że nie pamięta dnia, kiedy go nic nie bolało.
OO tak, bardzo magicznie. Mięśnie rozcięte do kości magicznie się zrastają, no przecież nie kuleje, a rozcinała je amatorka, a nie chirurg. Głowa twardsza od kamienia. Plecy to już w ogóle, nie ma co... magia :D Jamie ma żyć znacznie więcej niż KOT i Clair razem wzięci.
Prawdę powiedziawszy jeśli takie wyznanie było to nie zauważyłam. ;-)
Noo i najważniejsze - męska potencja - niezniszczalna, niezagrożona impotencją. ;-)))
Ale i tak ich lubię (tylko moja logika czasem cierpi).
Oj logika cierpi, ale to przecież baja odprężająca jest, tak jak dokonania większości pisarzy osadzających swoje historie w dawnych czasach.
Idealne wytłumaczenie: "wtedy ludzie byli inni - mieli dębowe zadki i żyli bardzo długooo, jeśli nie umarli przed 30-tką" :D
TRUE, dobrze prawisz. :-))
Chociaż (wstydliwe wyznania) czytałam kilka straszliwych szmir-romansideł o bohaterach i ich podróżach w czasie i powiem Ci, że były ze 2 takie, gdzie o dziwo logika była żelazna i nawet to się kupy trzymało o ile człowiek przyjął konwencję bajki :-)
Tak mi się jeszcze nasunęło:
"Zakonserwowana" Clair kojarzy mi się z Yennefer z cyklu o Wiedźminie Sapkowskiego.
Czarodziejka była niezniszczalna i bardzo wiekowa.
Nawet Grażyna Wolszczak jest podobna do Caitriony Balfe.
http://www.filmweb.pl/person/Grazyna.Wolszczak/photos/2820
I mają podobne problemy z trwałą ;P
TAK! jejku Grażyna Wolszczak. No przecież.. Zastanawiałam się, dlaczego ta aktorka jakaś taka znana...
Hehe. O ile serial wejdzie na ten etap ekranizacji to jeszcze nie jeden bedzie post o tyłach Jamiego. Bedziecie sie zachwycać ile wlezie. Generalnie wyobrażam sobie starszego Jamiego jako faceta o sylwetce Jeana Clouda Van Damma. Nigdy nie siedział na tyłku w książce. Nie miał mu kiedy brzuszek urosnąć.tylko, ze ma duzo wiecej blizn i ta jego biedna dłoń
Ciekawe spostrzeżenie co do podobieństwa Paula Grossa z Samem. Oczywiście Paul 15 - 20 lat wcześniej... No i co za zbieg okoliczności, w serialu "Na południe" również nazywał się FRASER, konstabl Benton Fraser..:)
Bo FRASER dość popularne nazwisko szkockie :))) często wykorzystywane w filmach i literaturze, trzecia dwudziestka
http://www.gro-scotland.gov.uk/statistics/theme/vital-events/births/popular-name s/archive/surnames.html
.. Jeśli szkocki "Brown " albo "Smith" to polski Nowak i Kowalski, to Fraser jest polskim Michalskim, Królem albo Pawłowskim :))
Pamiętam, że kibicowałam Bohunowi. Bo w ksiązce pisali, ze się pieknie ubierał. I jakoś mu serio zależało. A Skrzetuski podstępem wydarł Helene od rodziny.
Natomiast nie jaram się tym aktorem co gra Jamiego wiec jak mnie jeszcze jego rola Piotrusia Pana wkurza to tym bardziej nie bede czytać.
Gdyby... gosciu wyglądał jak nastoletni cherubinek, taki słodki, biedny, romantyczny i psychopata na całego to mój ideał. (patrz Tate Langdon)
To wtedy może bym po to sięgneła.
No ewentualnie gdyby był to szlachetny i mroczny Ryszard III... A po za tym czytam teraz o losach matki Białej Królowej (Elżbiety Woodville) to jak widac moje bajki są inne.
Cóż każdemu sie podoba co innego. Ja mam dziwny gust. Serialowy Frank tez mnie rajcuje
Otóż! Sympatyczny jest, prawda? No jakoś lubię go, takie pultynki ma wydatne i w ogóle jakoś budzi moją sympatię, Chociaż akurat mnie nie "rajcuje", ale nie narzekam, oglądając sceny z nim. :D
Mnie akurat serial "Biała Królowa" średnio wciągnął. Można było lepiej pokazać wojnę dwóch róż.
Wątki z czarami są jeszcze bardziej "płaskie" i naciągane niż podróż w czasie Clair.
Ładnie całość wyglądała, jak też i subtelna "biała królowa", ale czułam niedosyt.
Troszkę wyszło jak kolorowe obrazki do ilustrowanej historii Anglii.
Z serialu to ja tez mało zadowolona jestem. Ale ten chłopak co grał Ryszarda III zupełnie mnie oczarował. Coś cudownego (oczywiscie nie w wersji STARZ)
Do tego ta aktorka co grała Białą Królową jest niesamowicie piekna. I grała z takim ....prawdziwym majestatem. Była cudowna.
Jak nie było Sama lata świetlne temu wiele osób zgrzytało i czytało .... kochało i nienawidziło jednocześnie tych powieści ... znam ten ból. Mogę pocieszyć - poziom literacki bardzo rośnie autorka się wyrabia, tłumaczenia są lepsze .... od części nr 4 - nie będzie się czego czepiać :)
Hm, może wrócę do tego... powiem szczerze blisko 230 stron opisu jednego dnia (zgromadzenie)... tak mnie zmęczyło, że mimo akcji porzuciłam książkę.
bo trzeba czytać jak ja .... zawsze od końca, potem środek ... głównie dialogi i książka załatwiona w 3 wieczorki ;)
Gorzej potem jak Evo zada jakieś pytanie w qwizie ;)
Też uważam, że od cz. 4 jest lepiej, chociaż 3-ka ma super kawałki... Opis krajobrazu po bitwie na samiutkim początku jest świetny.
Moja kariera z Outlander zaczęła się od środka, czyli tomu 4-go... Polubiłam "dorosłych" bohaterów. Zaintrygowali mnie.
Obsadziłam sobie nieźle książkę, bo 40 letni Jamie wyglądał dla mnie jak Michael Fassbender, a Clair jak Rachel Weisz.
Wcześniejsze tomy doczytałam na zasadzie retrospekcji.
A tu koleżanki mają na odwrót... Utknęły na "codziennej" rutynie, bez zawrotnych i czasem debilnych zwrotów akcji z części od 1 do 3.
Hm, no rutyną to ja bym tego nie nazwała... :D Ale ponieważ nie doczytałam za daleko w tych tomach 4-7 to ten, no... Nie no, ale serio rutyna? Mnie tam jak na razie atrakcji nie brakowało, tyle, że się zmęczyłam, zwłaszcza drobiazgowością pani Gabaldon. 230 stron na jeden dzień? Srsly? ;)))
Pieczenie świń w dole od Barbecue mogła sobie odpuścić... Chociaż wtedy nie byłoby "prozy życia" którą, akuratnie u niej lubię.
Lecz pani Muridna Bug, (z wielkim profesjonalizmem) czyszcząca Rogera z błota poślinioną chusteczką tuż przed ślubem, zawsze mnie rozczula.