Chyba komentujesz pod złym serialem, bo jestem świeżo po finale sezonu i według mnie świetnie. Serial oczywiście nie jest pozbawiony wad, ale kupy się zdecydowanie trzyma. W kwestii dialogów, rzeczywiście mogą się wydawać trochę dziwne, ale jest to pewna stylizacja. Akcja nie dzieje się w mieście, tylko na prowincji, ciężko by mówili techno-slangiem.

Postacie z początku są dość grubo zarysowane, ale z każdym odcinkiem wchodzimy głębiej. Jakoś nie zauważyłam, by jakieś wątki się pogubiły

Zgadzam się. Wczoraj wreszcie skończyłam ten serial, dałam szanse całemu sezonowi ale to trwało wiele miesięcy bo kompletnie nie poczułam żadnej chemii. wszyscy bohaterowie są dla mnie bezpłciowi, równie dobrzy każdy mógł ich zastąpić, gdzie w moich ulubionych serialach nie wyobrażam sobie innych postaci... A historia? Też bez polotu, ładu i składu, już zapomniałam o czym był serial. Odpuszczam kolejne sezony.

Nie rozumiem trochę tego, że co któraś osoba pisze, że serial jest bez ładu i składu... Skąd to odczucie? Ja mam zupełnie inne. Wszystko trzyma się kupy i dzieję się "po kolei", nie zaczyna się jeden wątek a zaniedbany jest drugi. Jak usiadłam za pierwszym razem obejrzałam 9 odcinków na raz. Są niedociągnięcia "techniczne" tak jak z tym śpiewaniem do mikrofonu w lesie, czy wysoka higiena osobista (powinni brać przykład z chociażby z teledysku zepołu Rednex z lat 90 ;) ). Takie pomieszanie faktów - niby się odcinają od świata ale używają i potrzebują produktów "z dołu" i bez nich nie mogą się obejść. niby nie mają pojęcia o pewnych rzeczach i nie rozumieją dialogów ludzi "z dołu" a potem się okazuje, że są tak na prawdę inteligentni i ich dialekt nie odbiega wcale od normalnych ludzi a na dodatek potrafią posługiwać się bronią, której nie używają... Takie trochę słabe ale sama historia wciąga i uważam, że serial jeden z ciekawszych a widziałam ich wiele ;)