Północ-Południe nie jest serialem, lecz co najwyżej mini-serialem, to tylko nasza telewizja ma czas na różne g***a typu "Big Brother" i potem musi dzielić nakręcone części filmu na "pododcinki". A Pn-Pd stoi na bardzo wysokim poziomie. Serial, to tasiemiec, którego końca nie widać, a twórcy coraz bardziej kombinują, by przyciągnąć widza i z tego wszystkiego wychodzi kompletna kaszana. W przypadku Północ-Południe, wszystko ma ręce i nogi, nie ma niepotrzebnych dłużyzn i wymyślania, co by tu jeszcze pokazać, by nakręcić jeszcze jeden odcinek więcej. O całej jego wielkości niech świadczy fakt, że do dziś jest uznawany za siódmy mini-serial wszech czasów. To chyba mówi samo za siebie ?