Ogółem odcinek nie był zły. Na szczęście maaaało Eleny <3 Znaczy intryguje mnie jeden temat...Jak to Damon weźmie lekarstwo razem z Eleną? Przecież cały czas było, że tylko dawka dla jednej osoby, a teraz się dzielić jak Jezus chlebem będą...
Ogółem na plus Bonnie, której w pierwszych sezonach nie mogłam zdzierżyć (ja wiem, że w mniejszości tutaj jestem).
Na minus Enzo. Uwielbiam go, ale widać, że scenarzyści nie wiedzą co kompletnie zrobić z tą postacią i robią z niego kolejnego Matta ;/ Tyle potencjałuuu się marnuje :<
Tęsknię za Kaiem. Zdecydowanie. Postać genialna, był nagłym przypływem świeżości, której ewidentnie brakuje TVD od dłuuuuugiego czasu.
Pani Salvatore na razie jak dla mnie nijaka. Nie wiem co o niej sądzić.
Brakuje mi scen Donnie w których Damon nie jest egoistycznym dupkiem i nie przedkłada swojego szczęścia i kochanej Elenki nad Bonnie.
Bonbon w końcu dobrze zrobiła, że "wybrała siebie". ALLELUUJA. Musiała zmartwychwstać pierdyriald razy, by w końcu uznać, że ma do dupy przyjaciół i jest piątym kołem u wozu. Może się rozkręci, na razie widzę światełko w tunelu dla tej postaci.
A jak wam się podobał odcinek?
Najbardziej zastanawiający jest fakt, że Dobrev prawdopodobnie nie pojawi się w kolejnym sezonie. Spekuluję, że weźmie lekarstwo SAMA, a potem z czasem zacznie żyć swoim życiem, którego zawsze pragnęła. Damon odpuści...a potem Elenka zginie <3 nie sądzę, by dotrzymała żywa do końca serialu. Albo w sumie kolejny sezon mogliby zrobić z jakimś niemałym skokiem czasowym. O. Że E. zemrła ze starości. Byłoby idealnie.
hmm... a może skok w tył? dla mnie było by to światełko w ciemności, nowy start do uratowania dawnych CIEKAWYCH bohaterów. nie liczę że po cofnięciu się w czasie nasz stary "dobry" Damon wróci, jednak gdzieś tak jego charakter pasowałby dla mnie idealnie gdyby był jak za czasów z 2-go sezonu.. rozdarty między postępowaniem właściwym i tym gwałtownym, instynktownym, który zazwyczaj kończył się małą katastrofą :D gdyby Elena jakoś umarła stracił by ten przymus do starania się by ona zobaczyła w nim dobro.. może znów skomplikowały by się relacje ze Stefanem i Damonem, przestało by być tak słodko "bracie uratuje cie zawsze" a stało by się dwuznacznie "jedyną osobą która cie może zabić/dręczyć to ja". może nastąpiła by poprawa postaci Caroline... bo zdarzają sie teraz takie momenty (taaak taak zazwyczaj ze Stefanem) kiedy niemożliwie mnie denerwuje. + w takim wypadku czysta karta dla Matta i Tyler'a!!! dawniej ich uwielbiałam...
bo jeśli serial chce kręcić dalej bez GŁÓWNEJ bohaterki to niech stawia na ekstremalny odwrót od wszelkich norm. po prostu teraz na tym momencie w którym stoją bohaterowie "Pamiętników" już i tak nie pogniewam się z przewróceniem wszystkiego do góry nogami, bo kto wie może wtedy stali by znów na szczycie a nie na samym dole XD
hmm.. jednak powrót do tamtych czasów konsekwentnie powinien przywrócić dawnych bohaterów, którzy dotychczas żyli. znów widzieć Jenne? wujka Johna? Rose? w zależności do jakiego czasu sie by przenieśli... Vicki? dla mnie bomba! później bym oceniała jak bardzo by spartaczyli dobry pomysł na świeży początek tego serialu ^ ^ + ten klimat który zawsze podtrzymywał w niepewności.. te chwile w których naprawde szło się wystraszyć. bo teraz zamiast skupiać się też na tych scenach gdy "ktosiek" atakuje ludzką (zwyczajny przejezdny obywatel) osobę to teraz tam nie ma żadnego zaskoczenia!!
w takim razie jestem przygotowana na wszystko