Serial ogląda się dość przyjemnie. Dałbym 9/10 ale po prostu irytuje mnie fabuła, stąd -2 Kolejny raz jestem świadkiem sączenia i wałkowania tematu wampirów, które ostatnimi czasy stały się bardzo popularne. Po prostu tania komercja. Ale ten chwyt działa. Szczególnie na nastolatki, które marzą o swoim własnym wampirku. Co, nie ukrywajmy, jest żałosne ;p Ponadto mało to kreatywne i stanowi ujmę dla gatunku fantasy i mniej wymagających widzów.
Nie mniej serial jest w miarę. 6 albo 7 to obiektywna ocena. Dałem 7, bo nawet mimo wszystko mnie zaciekawił. Nie widziałem wielu odcinków, ale ciekawi mnie ta czarownica, mam nadzieję, że jest mega-potężna i wybije te gniotowane wampiry :P Dla niej obejrzę kiedyś inne odcinki.
Niestety ciągle leci jej krew z nosa gdy próbuje hokus-pokus, niedługo się wykrwawi na amen;)
Niedługo będziesz miał jej dość.Ja na początku ją nawet lubiłam, ale im dalej tym gorzej.
Ten jej nos..masakra :P
Te jej wielkie czary polegają na fruwaniu liści i robieniu się trochę ciemniej ;P
No ale przecież teraz ma mega power w sobie ;)
Strzeżcie się gniotowate wampiry bo o to nadchodzi nosowy pogromca !;)
Ta napluje im krwią na twarzą ci nie będą mogli się powstrzymać i będą za sobą ganiać czując krew i Bonnie winner :P
Lecz czcigodny Stefan zawoła:
- Damon! Nie chcę z Tobą walczyć. Musimy być zjednoczeni przeciwko niej! Dlatego, choćbym chciał dać ci w pysk i wypić krew z twojej twarzy, nie będę z Tobą walczył. Czy rozumiesz?
Bracia zwrócą morderczy wzrok ku Bonnie, która przerażona zacznie wertować swą magiczną księgę w poszukiwaniu zaklęć...lecz będzie za późno. Stefan rzuci się na Bonnie i powie:
- Oddawaj swój nos! Jam jest Klaus!
Nie wiem kto z was jest na jakim etapie, ale ja obejrzałam właśnie 17 odcinek 2 sezonu i rzeczywiście z tą Bonnie lekkie przegięcie. Chce się poświęcić zabijając Klausa bez wiedzy Eleny. I ta krew i krzyki.. uhh... denerwujące.
Serial może i wciągający, ale czytałam opisy książek i to nie ma nic ze sobą wspólnego.
W drugiej albo trzeciej części książki Elena staje się już wampirem.
Również oceniłam na 7, bo fajnie się ogląda, a chcę się dowiedzieć jak się to zakończy Kto w końcu zginie i kogo uratują przed tym całym rytuałem.
+ za to, że Elena i Stefan się kłócą. Nie ma tej chorobliwej miłości, typu Zmierzch.
Chociaż jak się nad tym zastanowić, to czasem przeginają w drugą stronę. ; p
A jeśli chodzi o modę na wampiry, to z filmów/seriali tego typu zdecydowanie najlepsza jest "Czysta Krew". ; ))
Książki to kompletna chała. Serial idzie własnym torem i ma inną historię do opowiedzenia, z czego się niezmiernie cieszę ;). W takim wypadku może nie doczekamy się bamona - chyba bym oszalała.
Jej, jak ktoś pisze że chciałby Bamona to mnie krew zalewa, to normalnie tragedia by była! Już nawet się fani Bamona wykurzyli ;d
Niestety fani Bamona nadal istnieją >< Nie mam pojęcia, na czym opiera się ich fascynacja, skoro Bonnie i Damon prawie scen ze sobą nie dzielą ;d.
Jak dla mnie znów "Czysta Krew" to miernota. Drugi sezon nudny jak cholera, nic się praktycznie nie dzieje, głównie przegadany, a do tego mnóstwo niezbyt subtelnie przedstawionych erotycznych scen - gdybym chciała coś takiego oglądać, weszłabym na RedTube. Akcja ciągnie się w nieskończoność, trzeba czekać 12 odcinków na rozwiązanie jednego wątku, a wszystkie sceny Jasona i Tary są - jak dla mnie - okropnie nudne i bezużyteczne, bo na dobrą sprawę nic nie wnoszą do serialu. Bill i jego wieczne spojrzenie cierpiętnika kompletnie mnie irytują, a Sookie jest głupiutka i kompletnie nietaktowna. Jedynie Eric ratuje serial, przynajmniej dotychczas.
Ja właśnie nie ogarniam w czym TB ma być lepsze od Pamiętników.
Lubię ten serial, ale bez przesady. Niektóre postacie jak Bill, Sookie czy Tara są kompletnie wkurzające.
Jak już jakaś postać jest świetna to muszą ją zniszczyć, np. Lafayette - był fajnym, zabawnym gościem i nagle stwierdzili, że muszą mu psychikę zryć żeby jakieś potwory widział ..., Jason też był fajny to zrobili z niego fanatyka religijnego, myślałam że padnę... nadal uwielbiam te postacie oczywiście, ale nie podoba mi się w jakim kierunku to idzie...
Drugi sezon to już kompletna katastrofa, kiedyś wspominałam, że czytałam podobną książkę do tej serii, Dominium. Zarówno książka jak i drugi sezon były bezsensowne i obleśne.
Właściwie to gdyby nie Eric i Pam oraz fajny wątek Jessica & Hoyt to czwarty sezon bym sobie odpuściła.