To z cala pewnością najlepszy odcinek tego sezonu . Podobało mi się w nim wszystko.Nieziemska
szlachetność Damona,determinacja Eleny, konsekwencja Bon Bon i upór Caro. Wspomnę jeszcze
boskiego Enzo,zdołowanego Alarica i irytującego Stefana. Pecowa się w koncu postarała, bo już
pomału zaczęłam nabierać przekonania,ze to najgorszy sezon ever
A mi się nie podobał... Damon nie jest już tym zaczepnym ,,bad boy", który mi się tak spodobał... :( Odcinek był nudny, nic specjalnego się w nim nie wydarzyło. Jedyny plus - Bonnie się zmieniła na lepsze i bardziej ją lubię teraz, Elena też mnie pozytywnie zaskoczyła swoją decyzją o przekroczeniu granicy miasta, by tylko zdobyć wspomnienia