Będę zupełnie szczera - dla mnie serial skończył się w momencie śmierci Katherine. Wytrzymałam jeszcze kilka odcinków, ale postacie i fabuła tak mnie nudziły, że w połowie 6 sezonu zapomniałam o tym, że co tydzień wychodzi nowy odcinek.
W sumie na dość długi okres czasu zapomniałam o całym TVD - do momentu aż nie natknęłam się na informację, że... Elena "umarła". Miałam szczerą nadzieję, że tak się stało, dlatego zaczęłam oglądać 7 sezon, całkowicie pomijając resztkę 6.
Po tak dobrych serialach jak "True Detective" czy "The Killing" moja poprzeczka wobec seriali wzrosła i nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie, gdy zaczęłam pochłaniać odcinek po odcinku. 7 sezon okazał się być całkowicie innym serialem niż całe Pamiętniki, które zapamiętałam. Brakowało mi w tym wszystkim Klausa i Katherine, ale nawet pomimo tego nowa fabuła była... taka świeża? Było kilka niedociągnięć, ale mimo wszystko... Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, sezon obejrzałam w kilka dni.
Po prostu szok.