Co sądzicie o najnowszym odcinku? Dla mnie bomba! W końcu jakiś dobry odcinek od 3 lat.. Moim zdaniem wróciło stare TVD. Fajnie, że widzimy, że 3 lata w przód łowczyni nadal ich ściga, a nie że tak jak wcześniej wszystko im się udawało i wychodzili ze wszystkiego bez szwanku. Ciekawe jak się zakończy ten wątek z łowczynią. Plus tego, że Stefan uciekł to w końcu brak sztucznego związku Steroline.
Dla mnie związek Stefana i Caroline to od początku wielka pomyłka. Trzymałam kciuki za Stelenę :( Swoją drogą ciekawe co wykombinują z Eleną, czy ona wróci? Nie podobało mi się to, że Damon przespał się z Krystal (przez K). Tęsknię trochę za relacjami Deleny lub Steleny. Cokolwiek.
Bonnie + Enzo, ciągle na to czekam.
Wiemy też, że za 3lata Caro pojedzie to Nowego Orleanu, do Klausa? Znowu połączą wątek z oryginalnymi?
Właśnie jak usłyszałam, że jedzie do Nowego Orleanu to zaczęłam się cieszyć jak małe dziecko, bo od razu na myśl nasunął mi się Klaus. Ja osobiście nigdy nie byłam za Delena, tylko od początku Steleną. Właśnie, od pewnego czasu nie ma w tym serialu prawdziwych związków, bo między aktorami nie czuć chemii.
Ja też Stelena forever, Delena co prawda nie była aż tak tragicznym połączeniem, ale wciąż tęskniłam za sezonami, w których Stefan i Elena byli połączeni epicką miłością </3. Teraz co to się porobiło, w ogóle mnie nie porusza.
Jest tutaj -> http://www.vampirediaries24.pl/news.php?rowstart=5 tylko trzeba się zarejestrować, żeby obejrzeć, ale to kilka sekund roboty ;)
Mi się bardzo odcinek podobał, a początek rozwalił mnie na łopatki. Nie wiem czemu, ale lubię tą Krystal przez K ;)
Ta łowczyni wcale nie jest aż tak podobna do Eleny. Poza kolorem oczu nie widzę żadnego podobieństwa, serio.
Szkoda mi Stefana i Caroline. Moment kiedy Alaric oznajmia Caro jak jak nazwał jedną z dziewczynek był moim zdaniem bardzo wzruszający.
Też nie przepadałam za Steroline, ale teraz zaczynam uważać, że to najlepsza para ever. Ich związek nie jest przerysowany i przesłodzony jak w przypadku wszechobecnej Deleny. I chociaż moją ulubioną parą zawsze była Stelena to uważam, że Elka nie zasługuje na żadnego z braci.
Ciekawe jak Damon to wszystko naprawi.
W ogóle nie wiem czemu, ale przez chwilę pomyślałam, że ostatnie słowa Caroline dotyczyły Klausa.
Btw.czy tylko mi się wydaje, że te dziewczynki wyglądały na dużo starsze niż powinny być w rzeczywistości? Chodzi mi o te niby trzylatki.
Tak, dziewczynki wyglądały już na strasze w 7x01 gdzie to pokazano nam pierwszą scene z wydarzeniach z przyszłości
Wtedy nie zwróciłam na to uwagi. Pewnie dlatego, że tamten odcinek ciągnął się jak flaki z olejem.
Damon myślał, że zabił Elenę. Nawet gdy już się okazało, że jej nie zabił, ma chyba prawo do swojego życia. Miałby przez jakieś 60 lat siedzieć i częstować wszystkich ciasteczkami, ewentualnie wypijać każdą napotkaną butelkę burbona i płakać nad swoim ciężkim losem? Po pierwsze, to nie jest związek na odległość, w którym para widuje się co kilka miesięcy. 60 lat to kawał czasu, nawet sama Elena chciała, żeby Damon żył swoim życiem. Po drugie, to jest serial. Dosłowne zatrzymanie w miejscu jednej z postaci, która zazwyczaj napędzała akcję to zwyczajna śmierć dla serialu. Więc czepianie się Krystal (oczywiście przez K ;)) i Damona, narzekanie, że skoro kocha Elenę to powinien na nią czekać nie ma w tym momencie sensu.
Łowczyni poza kolorem oczu i włosów faktycznie nie jest podobna do Eleny. Źle dobrali aktorkę, więc to całe wmawianie widzom podobieństwa jest nieco śmieszne.
Czy tylko ja nie lubię tego łączenia imion par? Zawsze wydawało mi się to trochę infantylne. Poza tym, para nie zostaje nagle jedną osobą, więc takie nazywanie dwóch osób jednym imieniem jest trochę moim zdaniem śmieszne.
"Przyjaciel z Nowego Orleanu" - o kogo innego może chodzić? Zwłaszcza jeśli chodzi o ochronę dzieci i ich przybranej matki, którą zresztą kiedyś kochał. Nie zapominajmy o słowach Klausa z TVD 4x23 o tym, że to on będzie ostatnią miłością Caroline. Camille raczej straciła swoją pozycję w oczach Klausa po tym całym jej wampirzym haju, narażeniu wszystkich wampirów na niebezpieczeństwo i obwinianiu o to wszystkich dookoła oprócz siebie.
Dziewczynki wyglądały na co najmniej 5 lat. 3-letnie dzieci na ogół mają jeszcze problemy z wymową, no i raczej niełatwo pracuje się na planie z dziećmi, które jeszcze nie do końca rozumieją, że np. mają się nauczyć roli, mówić "mamo" do obcej kobiety czy zachowywać się w określony sposób. Być może dlatego rolę bliźniaczek grają starsze dziewczynki.
PS: Dziewczynki w przyszłości mają odbudować sabat Gemini. Kto je przygotuje do tego lepiej niż czarownice z Nowego Orleanu? Ich krewni nie żyją, heretycy będą zbyt zajęci uciekaniem przed Łowczynią (chyba że wcześniej je zabije, w tych urywkach "za trzy lata" widzieliśmy tylko Valerie). Skoro nie mają własnej magii to będą musiały mieć dostęp do dużych jej zasobów. Nawet jeśli Alaric i Caroline będą chcieli je od tego odciąć to ktoś będzie musiał nauczyć dziewczynki panowania nad swoimi umiejętnościami.
Przecież ja się nie czepiam Krystal. Zdążyłam ją już nawet polubić :D
Też uważam, że nazywanie pary jednym imieniem jest infantylne, ale tutaj staram się dopasować do reszty. Poza tym tak jest mniej pisania ;)
I nie oglądam TO. Obejrzałam tylko pierwszy sezon i na tym zakończyłam, więc nie wiem jak tam się układa Klausowi z Cami.
Spokojnie, potrafię czytać :). Napisałam tylko swoją opinię na ten temat Damona i Krystal (przez K), która nie miała być polemiką tylko zwyczajnym uprzedzeniem czyjegoś ewentualnego komentarza w stylu "Damon zdrajca, Krystal lekkich obyczajów".
Moim zdaniem nie zawsze warto dopasowywać się do tłumu, zwłaszcza jeśli o ich (jak w tym przypadku) zwyczaju nie ma się dobrego zdania. Ale to tylko moje zdanie :).
Drugi sezon jest moim zdaniem bardzo ciekawy. Może Ci się spodobać, zwłaszcza jeśli lubisz inspirację baśniami. Trzeci sezon też jest w porządku. Polecam :)