7 sezon nie porywa mnie ani trochę. Nie brakuje mi Elki, bo jej nie lubiłam, ale to, co się wyrabia, to są jakieś bzdury totalne. Znowu jacyś wredni ludzie z durnowatym akcentem mieszają w "życiu" naszych bohaterów. Nic tu się nie trzyma kupy, ani logiki. Jeśli macie inne zdanie, to czekam na odpowiedzi, może dzięki temu zmienię swoje podejście, bo na razie wieje nudą. Myślałam, że będzie przeskok w czasie, nowe wątki, SENSOWNI bohaterowie, a tu jakieś skakanie po wątkach i pier.dolo.mento :/
Oglądam TVD trochę z sentyment. Fakt, naciągają już trochę wątki, ale mnie obecne się podobają. Również liczyłam że po odejściu Niny serial zmieni trochę swoją postać a nie ciągle tylko Mystic Falls i takie same schematy. Caroline i Stefan = Stefan i Elena. Złe wampiry = Klaus. Mimo wszystko coś nadal mnie ciągnie do tego serialu. Nie wyobrażam sobie teraz tak po prostu przestać go oglądać :) Trzeb czekać aż akcja się rozwinie
Jeśli chodzi o Caroline i Stefana, to chciałam, żeby byli razem... jakieś dwa sezony temu? Teraz już nie - nie ma tej chemii. Mam jeszcze nadzieję, że w końcu Mattowi jakąś dziewczynę dadzą (byle nie z głównej obsady), bo to taki dobry chłopak, a nie ma szczęścia w miłości :)
Ja się nie zgadzam. Uważam że ten sezon jest lepszy niż dwa poprzednie sezony.