Scenarzyści już chyba nie pamiętają, co sami wymyślili. We wspomnieniu (o Bożym Narodzeniu) Elena mówi do Bonnie, że zapyta rodziców, czy ta by mogła spędzić z nimi święta. Później Caroline mówi, że dostała prezent od Stefana. Gdy żyli rodzice Eleny, Stefana jeszcze nie było.
Ja już dawno przestałem zwracać uwagę. Naprawdę nie warto wnikać. Scenarzyści od drugiego sezonu właściwie robią co chcą.
też właśnie chciałam tutaj o tym napisać... ale zauważyłam że na początku i na końcu mają inne kurtki itp. czyli to były retrospekcje z kilku świąt Bożego Narodzenia. scenarzyści nie pomyśleli że ludzie mogą tego nie zauważyć i nie wstawili roku w którym to się działo...
Jak usłyszałam: "Stefan" (oglądam w oryginale bez napisów) to myślałam, że się przesłyszałam, ale widzę, że jednak nie ;) Boże, ten cały odcinek był dziwny. Myślałam, że sezon szósty to będzie taki powrót do czasów świetności i zacznie bardziej przypominać sezony 1-3, kiedy to serial oglądałam z zapartym tchem... I przez kilka ostatnich odcinków rzeczywiście tak było (akcja z Kai'em, który rzeczywiście okazał się potworem :D ; historia rodziny Liv; problemy Deleny xD), ale po tym odcinków znów zaczynam w to wątpić. Właściwie to całość ratuje w tym momencie Kai (włączając w to ostatnią scenę, czyli porwanie Eleny) ;))
najbardziej co mnie denerwuje to jak mogli tak zaprzepaścić postać Enzo. przecież ta postać ma w sobie tyle dynamiki a oni doprowadzają ją do bezcelowych działań...
wogóle nie rozumiem tego dlaczego Stefan nie powiedział że to nie jest jego rodzina i dlaczego doczepili się do tego że Enzo naraz chce poznać wszystkie jego sekrety?? noo błagam...