Pamiętniki wampirów

The Vampire Diaries
2009 - 2017
7,7 123 tys. ocen
7,7 10 1 122810
6,0 5 krytyków
Pamiętniki wampirów
powrót do forum serialu Pamiętniki wampirów

Wczoraj włączyłam sobie odcinki zaległe ze stycznia i jestem coraz bardziej rozczarowana. Odkąd Klaus, Katherine i reszta się zmyli serial się stacza. Wątek Eleny i Damona to żart: powroty, rozstania, "nie mogę z Tobą być, ale siebie kochamy" blablabla... Stefan był ideałem, a ta go olała dla jego brata, który cały czas ją zarywał (patologia), zabił jej brata i wiele innych okropnych rzeczy. Caroline i Stefan? Wtf, niedobrze mi jak widzę te podchody. Nawet Enzo stał się irytujący. I ostatnie odcinki: jakim cudem Jeremy otworzył garaż? Jakim cudem mama Caroline po tak długiej reanimacji i byciu w sumie martwą nagle ożyła? Za dużo naciągania, kręcenia, trochę jak moda na sukces, każdy z każdym. To był super serial, pamiętam jak obejrzałam pierwszy odcinek co to były za emocje, ale jak dalej tak się będzie wszystko toczyło to niestety będę musiała zrezygnować z oglądania (czego nie lubię robić jeśli serial trwa nadal). Jak Wy uważacie? Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 6
mon_r

Zgadzam się z Tobą. Serial stoczył się już wiele odcinków temu. Teraz oglądam właściwie tylko z przyzwyczajenia, czasem muszę się przymusić, żeby nie wyłączyć w połowie odcinka... Też nie lubię rozstawać się z serialem, dopóki nie zakończy się emisja, ale tym razem chyba to nastąpi. Kiedy się dowiedziałam, że będzie kolejny sezon, pomyślałam "o nie, nie wytrzymam tego, miałam nadzieję, że poprzestaną na obecnym".

Scenarzyści strasznie zniszczyli Pamiętniki, a przecież było tyle różnych (w większości pewnie lepszych) pomysłów.

ocenił(a) serial na 4
mon_r

"Pamiętniki Wampirów" były serialem naprawdę dobrym przez pierwsze 3 sezony. Był ten klimat, było ciekawie, wątki były w miarę logiczne i naprawdę fajnie prowadzone, a postaci wyraziste i ciekawe. Fakt faktem zdarzały się lekkie nieścisłości, lub mało logiczne postępowanie bohaterów, które czasem mogły irytować (jak np co się stało z mgłą i krukami Damona z odcinka pilotażowego, czy bawienie się w kotka i myszkę z Klausem przez ponad 2 sezony, kiedy można było to, a w zasadzie jego na wiele sposobów szybko załatwić itp) ale ogólnie poziom był przyzwoity. Potem był 4 sezon niestety już widocznie słabszy. Wątki mniej ciekawe, momentami wręcz naciągane, postaci które nie mogą przecież wciąż być takie same bo stałoby się to monotonne i nudne zmieniały się niestety w większości na gorsze (wciąż nie mogę się zdecydować co do Eleny, czy wolałam ją w pierwszych 3 sezonach, czy później - w obu wersjach wkurza, tylko w zupełnie inny sposób). No ale jednak wciąż się coś działo, był Klaus i reszta słodkiej familii Mikaelson'ów, była Katherine i serial wciąż się dało oglądać. Wraz z nadejściem 5 sezonu serial stał się moim zdaniem po prostu żałosny i śmieszny, a 6 to już w ogóle śmiech na sali. Wyrzucili Katherine, Mikaelson'ów wraz z resztkami jakiegokolwiek poziomu tego serialu wysłali do Nowego Orleanu, a w zamian za to mamy: rozterki miłosne Damona i Eleny rodem z brazylijskiej telenoweli, kompletny brak pomysłu na postać Stefana co zaowocowało jednym z najgorszych paringów w historii tego serialu - Stefan z Caroline. Brak pomysłu również na postać Bonnie, no bo na Boga gdyby wiedzieli co mają z tą dziewuchą zrobić to dawno już wypuściliby ją z tego 1994r. Wracanie po raz 103939303 do tego samego wątku nie wnosząc do niego nic nowego (wypadek Gilbertów) itp itd. Aktualnie jedynym co mnie trzymało przy tym serialu (poza faktem, że zwyczajnie nie lubię porzucać seriali i mimo spadku formy męczę się do końca trwania serialu) była postać Kaia. Serio, dawno nie pojawiła się w tym serialu nowa tak ciekawa postać. Taki powiew świeżości. Coś nowego i o dziwo naprawdę ciekawego i fajnego. I co? i dupa. Nie ma go i chyba nie zanosi się żeby wrócił (wyczytałam gdzieś, że Chris Wood miał kontrakt jedynie na 12 odcinków). Zresztą przykro mi, ale sam Kai nieważne jak świetny nie wystarczy aby serial był znośny do oglądania i zwyczajnie nie męczył.

ocenił(a) serial na 10
nnowecka94

zgadzam się z Tobą, Kai mnie momentami irytował, ale ogólnie był chyba najciekawszy z nich wszystkich, no szkoda, bo serial naprawdę początkowo był świetny; z drugiej strony nie chciałabym żeby teraz go tak okropnie zakończyli - najlepiej jakby pozmieniali wątki na w miarę przyzwoite i zakończyli serial z klasą :)

nnowecka94

Pierwsze 3 sezony oglądałam 12 razy. Znam dialogi na pamięć, wszelkie szczegóły typu co stało na półce, która była godzina na zegarze itp. 4 sezon obejrzałam 3 razy, do 5 nie dałabym rady wrócić a obecny irytuje mnie już tak bardzo, że nie mam zamiaru oglądać już tego gniota, jakim się stało TVD. Zgadzam się z Tobą w 100%. Stef i Caro... Żyg tęczą. Mi również brakuje Mikaelsonów (dlatego oglądam TO). No i co do cholery stało się z Kat? Coś ją wydarło za nogi za czasów gdy Bon była "kotwicą" i wątek się urwał. Tay jako hybryda sprawdzał się lepiej niż jako człowiek, mogli mu to zostawić, nie rozumiem dlaczego powrócił jako człowiek, a Stef i Elka nie. No i co z drugą stroną? Ka-bum? I co nie ma nic? To gdzie będą szli "nadprzyrodzeni"? Nie żebym wybrzydzała, bo oglądam Supernaturala. który ma już 10 sezonów, ale tam się coś dzieje, jest fabuła, są potwory, nieoczekiwane zwroty akcji, jest Sam i jest Dean, a w tym GNIOCIE już nie ma nic. Kiedyś oglądałabym to dla Iana, ale odkąd zostawił Ninę i spotyka się z "tym czymś" straciłam do niego szacunek.
Jak tak dalej pójdzie to z 10 gwiazdek spadnie na 5.

ocenił(a) serial na 4
kgsd

Również oglądałam Supernatural, tak - oglądałam, bo niestety byłam zmuszona porzucić ten serial, czego robić nienawidzę, bo tak jak wiele osób nie lubię "zrywać" z serialem jeszcze w trakcie jego trwania. Ale niestety tak duża liczba sezonów swoje robi i choć walczyłam zaciekle sama ze sobą (ze względu na to, że był to mój ulubiony serial, w moich oczach żaden mu nie dorównywał) to w pewnym momencie - gdzieś w momencie 8 sezonu - musiałam przyznać, że przygody braci Winchester zwyczajnie mnie znudziły. To już nie było to samo. 7 sezon ledwo przetrwałam, serio musiałam się nieźle namęczyć żeby obejrzeć chociaż odcinek, ale myślałam, że jak przecierpię beznadziejny wątek Lewiatanów i dojdę do 8 sezonu to znowu będzie okej. I fakt było trochę lepiej, ale jak już mówiłam- to nie to samo. A przez oglądanie słabych sezonów od 6 w górę mój dotychczas ukochany serial znacznie tracił na wartości w moich oczach, tak więc z czystej miłości, nie chcąc zniechęcić się do końca i nazywać go gniotem przestałam oglądać wraz z nadejściem 10 sezonu. Może kiedyś wrócę... Ale tak czy inaczej różnica jest jednak spora - SPN trzymało poziom naprawdę bardzo wysoki przez 6 sezonów, gdzie TVD już przy 4 leciało w dół "na łeb na szyję"

mon_r

Pierwszy sezon był super, drugi zapunktował pojawieniem się Katherine, trzeci mnie nudził i irytował, dalszych już nawet nie pamiętam. Kilka miesięcy temu próbowałam z sentymentu wrócić... niestety już pierwszy odcinek 5 sezonu mnie zniechęcił. W pierwszym sezonie nic nie było jeszcze poplątane, postacie miały wytyczone charaktery, jeśli ktoś umierał to nie wracał z milion razy, do tego dochodziła świetna muzyka w tle i urocze Mystic Falls. Teraz jest już wszystko przesadzone a scenarzyści chwytają się wszystkiego.

ocenił(a) serial na 6
mon_r

Lepiej chyba oglądnąć po raz kolejny pierwsze dwa sezony niż się meczyć z obecnym.