Strasznie współczuje Damonowi ... Nie wiem co bym zrobiła na jego miejscu ... Bo kocha 2
dziewczyny ... Obie kochają Stefano ... Jedna go nienawidzi ... A drugiej on nienawidzi ... I do
tego musiał ją zamkąć w grobowcu .. To prawie tak jakby zabić swojego ukochanego ...
A wy co sądzicie ?
Ja nie rozumiem osób, które mu współczują. Bo nie ma czego współczuć, a nawet jeśli to uważam, że sobie zasłużył. Boże!!! Czy jako jedyna na niego nie lecę?
Mi go również nie jest szkoda. Póki co wolę Stafana.
A co do uczuć, to nie mamy żadnej pewności, że Stefan i Damon kochają Elenę. Może kochają po prostu 'ulepszoną' wersję Kat? Stefan wzdychał nad zdjęciem wampirzycy cały pierwszy sezon, równolegle zarywając do Eleny. Niby byli strasznie zdeterminowani, aby zabić Katherine w ostatnim odcinku, ale jednak tego nie zrobili - zamknęli ją w grobowcu, w którym powinna była się znaleźć lata temu. Po co to uczynili? To ryzykowne, przecież zawsze jest szansa, że ktoś ją uwolni i ta znów zacznie deptać im po piętach. W tej kwestii jest sporo nieścisłości. Jestem ciekawa jak to się rozstrzygnie...
a ja jednak współczuje Damonowi wyobrazcie sobie jak on musi cierpieć widząc Stefano z Eleną
A mi go szkoda bo jestem jego fanką ;P A co do Katherine to rzeczywiście mogli ją zabić przynajmniej ja bym tak chciała..A Damon powiedział Kat że to jest gorsze nić śmierć czy jakoś tak więc wolą ją zamknąć żeby cierpiała niż ją po prostu zabić.I myślę że oni obydwaj kochają Elenę.
Nie wiem dlaczego niektórym go szkoda, mam cały czas w pamięci zachowanie Damona w pierwszym sezonie i nigdy nie wzbudzi ta postać mojej sympatii (chociaż Iana uwielbiam i uważam że świetnie odgrywa swoją rolę).
A dlaczego lubicie tą postać (proszę o sensowne odpowiedzi, a nie typu, że jest sexi, bo to raczej rzecz gustu)?
Jeśli oglądasz serial na bieżąco to na pewno zauważyłaś złożoną postać jaką jest Damon. Niby okrutny ale i z "bijącym sercem". Bo kto kazał mu ratować Caroline. Sam wyszedł z inicjatywą. A z drugiej strony kto przemienił Vicky dla zabawy i skręcił kark Jeremy'iemu. On jest jak "cebula" ma tyle warstw osobowości i tyle twarzy że nie wiadomo na którą w danym momencie patrzymy. I dlatego tak lubię Damona nie za jego wygląd ale za to jaką jest postacią.
A pieprzyć wygląd Damona. Jest najciekawszą postacią tego serialu i tyle. Dlaczego? Proste - bo zachowuje się jak człowiek, zmienia się, ewoluuje pod wpływem wydarzeń, ludzi i otaczającego go świata. Nie sprawia wrażenia postaci wyciętej z papieru, jak to jest w przypadku tego ciapciaka Stefka. Ma jakieś dylematy. Przechodzi przez jakieś "okresy" w soim... hm... nieżyciu. Można tak długo, ale najkrócej rzecz ujmując Damon jest postacią z krwi i kości, dopracowaną, głęboką - w porównaniu z nim taki Stefek to marna podróbka patisonka.
Wszystkie książki kręcą się wokół ich miłosnego trójkącika, więc nie jest to nowość. A Katherine pewnie uwolni się z tego grobowca i znowu zacznie się szopka. To takie przewidywalne.
a ja, mimo że wolę Damona, nie współczuję mu za bardzo. Może trochę, ale uważam po prostu, że jak na razie nie pasuje do Eleny i nie ma po co do niej wzdychac. Jego obsesyjna miłośc do Kat była lepsza. BTW dobrze, że jej nie zabili - byłoby nudno. A Elena mnie wkurza. Wracając do Damona - nie można mu współczuć, bo sobie pomyśli, że rzeczywiście jest postacią tragiczną i już zawsze będzie taki nuuuudny. Elena źle na niego wpływa i już - był lepszy jako bezwzględny morderca.
Lubię Damona, ponieważ myśle że nie jest taki wcale zły i irytujący jakiego pokazuje ... Tylko strasznie cierpi przez Kat i Elenę ... I gdy już zachowuje się miło i przyzwoicie ( najczęściej w stosunku do Eleny ) to aż mam ochotę go przytulić .. Czasami jest naprawde słodki ... Chociaż czasem naprawde irytuje, to myślę że na tym polega jego urok .. ;)
Ja też wolałam Damona jako bezwzględnego morderce. Teraz zmienia się w takie ciepłe kluchy. To kwestia gustu, nie tyczy się tylko wyglądu ale i charakteru. Ja zawsze wolałam czarne charaktery ;)) Są po prostu ciekawsze xD
Ja na początku uważałam Damona, za totalną świnię, idiote i wgl. i starsznie mnie irytował w każdej scenie, ale zauważyłam że zaczął się zmieniać. Pomógł Elenie w tedy kiedy Stefan nadal pił ludzką krew, zastąpił brata na konkursie ;) A poza tym uważam że czuje coś do Eleny i dlatego powoli zmienia swoje nastawienie. Oczywiście nadal próbuje zachować pozory, piep****go dupka, ale coś mu sie nie udaje :D
w takim razie ci nie odpowiem;] jak obejrzysz to się zorientujesz dlaczego pytałam :P