Ja wolę Kathrinę, zawsze gdy się pojawia to coś sie dzieje. Choć polubiłam też Elenę, ale tylko w momencie gdy wyłączyła emocje.
Dla mnie zawsze wygrywa, ogólnie wolę te czarne charaktery. Ona jest bardziej wyrazistą posiacią od Eleny. Ale zobaczymy co sie będzie z nią działo, teraz kiedy stanie się człowiekiem.
Tylko Katherine - seksowna, zabawna, sprytna i niezalezna. Nienawidzę Eleny - udaje swiętą, a jaka jest? Kazdy widzi. Mogłbym się rozpisac, ale po co - tylko to prowadzi do niepotrzebnych kłotni. :0
Katherina, bez dwóch zdań! :D Nie cierpię Eleny... -.- Chociaż na początku bardzo ją lubiłam, tak w 4 sezonie miałam jej dosyć :P