jego kunszt aktorski jako Damona kończy sie na nienaturalnym wytrzeszczaniu oczu i robieniu zaciętej miny. W 1 sezonie jego postać wydawała się nieco ciekawsza pod względem aktorskim, teraz jeszcze chwila i dostanie zeza. Cały czas gra jednym "cwaniaczkowatym" grymasem, a jego "zło w oczach" wygląda karykaturalnie. To tak odnośnie Damona, bo do Iana nic nie mam.
No trudno się nie zgodzić, przynajmniej częściowo, czasami przesadza z tym eye thing, a co za dużo to niezdrowo i może wydawać się trochę nienaturalne. Choć i tak wydaje mi się, że pod względem aktorskim to i tak góruje nad pozostałymi drewniakami. Myślę, że jeszcze rozwiną się trochę w dalszych sezonach. Ja od takich produkcji cudów nie wymagam, oczywiście jakaś poprawność przydałaby się, żeby w ogóle dało się to oglądać.
ja uwazam ze ogolnie aktorzy graja tu bardzo dobrze, sa bardzo dobrze dobrani, kazdy jest charakterystyczny i na swoim miejscu; jedynie ta nowa wilkołaczka od Masona jakas taka nijaka i ten jej chlopak czy cos w ten desen. Ian widac ze chce miec az tak zla mine i tak emanowac zlem, ze autentycznie wyglada to jakby gral juz w parodii. I caly czas gra tym "jednostronnym" usmieszkiem - jest to reakcja na praktycznie wszystko, co sie dzieje wokol Damona, ma caly czas to samo spojrzenie i mimike. Jest bardzo charakterystyczne i to niejako jest "his thing", dawkowane urzeka, ale non stop wywoluje reakcje odwrotna
Niestety z przykrością muszę się w jakimś stopniu zgodzić z Tobą, już od pewnego momentu też mnie to drażni i aż oczy bolą jak się na to patrzy :D Co za dużo to niezdrowo, szkoda bo trafiają mu się sceny naprawdę dobre, zaskakujące, klimatyczne, ale właśnie przez to "eye thing" nieraz odnoszę wrażenie przesytu :/