O matko od początku było wiadomo że serial będzie miał tyle wspólnego z książkami co nic więc nie wiem po co teraz takie gadki

No cóż ja nie wiedziałam. A forum jest od tego, żeby wyrazić swoją opinię.

Jak na razie książka mnie śmieszy-Elena w książce to jakaś głupiutka sweet blondynka. Całe szczęście zmienili to w serialu.

Moim zdaniem książka jest żenująca, drewnianym stylem pisana i naciągane wątki, a kreacja głównej bohaterki tak amerykańsko głupio, że aż skręca, no ale to tylko moje zdanie;)))

To nie tylko Twoje zdanie ;)

Jak dla mnie serial jest o wiele lepszy niż książki. Nie dałam rady przez to przebrnąc. Normalnie jak zaczynam jakąś serię to ją kończę, ale tu zatrzymałam się w połowie i koniec.
Po prostu nie przekonuje mnie styl pisania L.J. Smith. Zbyt prosty język, słabo zarysowane postacie - zazwyczaj albo czarne albo białe, a co z odcieniami szarości?
Za to serial póki co zaczyna się dobrze (bo to tak naprawdę dopiero kilka odcinków), ma potencjał, nie jest jakimś arcydziełem, ale przyjemnie się go ogląda ;)

pierwszą część sagi czytałam już daaawno temu i powiem szczerze od początku miałam do niej neutralne podejście. nie jestem jakoś szczególnie wymagająca, kiedy sięgam po takie nastoletnie lektury, ale to było już lekkie przegięcie ^^. nie, nie i jeszcze raz nie! elena mnie dobijała, a odmiana imienia 'stefano' irytowała. i ta niesamowicie szybka, a co za tym idzie płytka akcja. elena kochała stefka chyba już po 50 stronach? :D podsumowując poległam na pierwszej części, a co do reszty - posiliłam się jedynie streszczeniami. ale tam nakombinowała autorka. Oo'

także bardzo się cieszę, że reżyser nie poszedł w ślad za książką i że jest ona jedynie "podstawą" fabuły serialu. a co do serialu - jestem pozytywnie zaskoczona, muszę przyznać. spodziewałam się drugiego zmierzchu z jakże 'wampirycznymi' (tja-.-') wampirami. a tymczasem jest trochę brutalniej i bardziej mrocznie :D czyli tak, jak być powinno ^^