Czy tylko mnie denerwuje, że na poczatku tego sezonu wprowadzili wątek Matta opętanego przez
jednego z Travelerów a potem sobie to tak zostawili i pewnie przypomną nam o tym dopiero jak
im znowu Matt będzie potrzebny żeby ruszyć fabułę? Co się z nim dzieje? W sensie.. opętał go
martwy gość, który robi sobie z jego ciałem co chce w nocy i to nie jest warte żeby temu poświęcić
chociażby jednej sceny w odcinku?
Aktorzy podpisują kontrakt na konkretną liczbę odcinków. Zach ma ich zdecydowanie mniej niż główna trójca czy chociażby Candice. Caroline która w zasadzie przez 90% czasu pozbawiona jest wątku (poza romansami) i tak jest pokazywana, a inni ważni dla fabuły bohaterowie bardzo na tym tracą.
Scenarzyści zapędzili się z tym wątkiem Matta, niby on taki ważny i w ogóle, ale nie wiem jak to ma wyglądać teraz po wydarzeniach z ostatniego odcinka.
Jak to technicznie wygląda kto ma ile opłacone średnio mnie interesuje. Chcę żeby fabuła miała sens. Znając życie wątek Matta do czegoś jest im potrzebny ale pewnie dopiero w środku sezonu, albo w ogóle gdzieś na końcu. Tylko przydałoby się pokazać chociaż że on z tym Travelerem jakoś się zmaga czy coś. Wychodzi jak robią fabułę na odwal ostatnio.