Łoo, to brawo! :)

:) A jak u Ciebie?

Ja już słyszalam od paru osób, że schudłam, ale mało mi ;p

Do Sosnowskiej :))
Jako krakus mówisz hym... no ok.
Ale co ja mam powiedzieć na to,że brata mego dziadka rozstrzelali niemieccy żołnierze na oczach rodziny,bo byli pijani i mieli taki kaprys?

Nie ma już tego problemu-troche może im przeszkadza ilość emigrantów z Turcji-którzy mają papiery świadczące o pochodzeniu niemieckim-jest ich za dużo.

Gdybym teraz wyjechała do Londynu-jak to zrobiły moje 2 super koleżnki-to musiała bym się znowu oswajać -a to trochę trwa taka aklimatyzacja :)**

tylko mnie interesuje czemu od razu wybrałas ten kraj nawet po takich traumatycznych doswiadczeniach ( nawiasem mowiac podziwiam, ze jestes wstanie na nich patrzec) i nie pojechalas do Londynu z kolezankami

u mnie na pomorskiej a własciwie na placu Inwalidów przy Miasteczku Studenckim, była taka mordownia ze ani Pawiak ani piekło z SN sie nie umywa, wiec lekka trauma zostaje.
za to moje kolezanki mialy pewną "przygode w berlinie" razem z wycieczka pojechali ze szkoły do muzeum. W pewnym momencie podeszły do barierek a tam policjant do nich krzyczy "halt" one odruchowo rece do góry. A gosciu zrobił sie tak czerwony jak burak i odszedł ze opuszczoną głową:)

Musiałam szybko gdzieś wyjechać,a tak się pięknie złożyło,że sąsiadka rezygnowała z pracy w Niemczech,więc dostałam ofertę:*
Koleżanki wyjechały 2 lata później jak wszyscy zaczęli wyjeżdżać:*
Teraz mnie nie rusza to-jak byłam mała to przeżywałam historię-pisałam też maturę z tego przedmiotu-więc wiesz-mam pojęcie na ten temat.
Tu od starszych ludzi się dowiedziałam,jak oni przeżywali wojnę-tą drugą-i takim szarym ludziom też nie było łatwo-posłuszeństwo bezgraniczne-albo kula w łeb.

Ta akcja z tym policjantem-fakt,śmieszna :)

ja mam chyba z nimi jakis mentalny problem, po prostu nie moge sie do nich przekonac.... z resztą to co sie zdarzyło w Norwegii ostatnio nie napawa optymizmem.
Jakby neonazisci ciagle istnieli, a tam gdzie był bunkier hitlera jest teraz osiedle ale kwiaty zawsze tam są wiec....

Serio czasem chce by ktos mi pomógł z tymi uprzedzeniami ale jak słysze, ze ci "mordercy i złodzieje" maja czelnosc cos mowic o naszym kraju to mnie krew zalewa.

Więcej tolerancji...Ludzie z tamtych czasów już prawie wszyscy odeszli-zostaly sporadyczne przypadki-znam jedną babkę :*
Co do tego bunkru,to Niemcy tam jeżdżą i pewnie oni tam zostawiają kwiaty-trudno mi to pojąć-alke co tam-nie mi to oceniać :]

Teraz co mówią o nas to jest wszystko gra polityczna-ja wiem dokładnie,bo w radiu często coś jest na rzeczy :*
Jest jak jest-Oni mówią źle o nas-my o nich-zmienia to się już na lepsze,ale strasznie powoli.
Ja nie wnikam już w historię naszych narodów-dowiedziałam się czego chciałam i zapominam o tym-bo inaczej nie mogłabym tu pracować :***

rozumiem cie doskonale, ja gdybym była w twojej sytuacji myslalabym podobnie.

ale czasem zdarza sie "kwiatki" nawet w serialu. Był taki jeden o niemieckich chirurgach, ogladalam bo nie najgorszy a nagle przywoża jakiegos goscia na ostry dyzur i wpada za nim jego wnuk krzycząc do lekarzy: "bardzo prosze uratujcie mojego dziadka, moj ojciec go nie chce znac ale ja go uwazam za bohatera"

isc sie dobic:)

tak czy inaczej na podjecie decyzji został mi nie cały rok. Po obronie pracy wyjezdzam:)

I to już z góry sobie założyłaś,że na pewno wyjeżdżasz?
To wychodzi na to,że nie mam co się spieszyć z powrotem do Polski,skoro nadal ludzie z niej uciekają :]

na pewno
po scisłych studiach w moim miescie i kraju na dobra prace nie moge liczyc
a kelnerka to za granica lepiej zarabia:)

To zależy jaka kelnerka i gdzie :)
Byłam nią przez chwilę-że się tak wyrażę-nie pasowaly mi wieczory w pracy i rzuciłam to:*
Co do kasy za tą pracę-to tak na poziomie-ale nic szczególnego:)

jasne ze wolalabym w zowodzie pracowac ale nie licze na to na poczatku "kariery" ze sie tak wyraze:)

Wiem,znam to-ja już miałam tu dziesiątki zajęć-teraz jestem przy trzech i to jest za dużo:

wiesz ja mam takie motto
w młodosci trzeba mierzyc najwyzej bo potem ten zapał opada
a gdy nie ma sie załozonej rodziny to ...co robi innego- tylko pracowac:)

Dokładnie,tak jest ze mnąxD
Ale nie samą pracą człowiek ,żyje i dlatego też jutro mnie nie będzie na necie,bo wieczorem wychodzę:)
O przyjaciół tych w ''realu'' też trzeba dbać :)

Co do zakładania rodziny,to kiedyś mało brakowało-teraz ciężko zrezygnować z wolności i niezależności:D

ma sie rozumiec xD
normalnie zółwik:)

już po raz drugi dzisiaj
ŻÓŁWIK :)))

A gdzie chcesz wyjechać?

skandynawia lub anglia bądz szkocja:)

kiedys marzylam o nowym jorku ale teraz pora na szara rzeczywistosc:)

Jeżeli skandynawia, to gdzie dokładniej?

z norwegii - mysle nad bergen i oslo a ze szwecji Malmo lub sztokholm;)

Moi rodzice mają znajomych w Norwegii i Danii, jednogłośnie mówią, że jest tam lepiej, ale Norwedzy mają duże "blokady" na wszystko, fajki, alkohol, dyskoteki, a nawet gry komputerowe :D

ja nie pije alkoholu w ogole, na papierosy mam uczulenie, od narkotyków mnie odrzuca i nie gram w gry komputerowe:)

wiec to nie problem:)
jakies inne za i przeciw?

Co do Anglii i np. Londynu- jakość życia się tam pogorszyła, trudniej ponoć znaleźć pracę,a i zarobki nie są aż tak wysokie jak kiedyś ;) Wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która jest akurat w Londynie i jak gadała z tubylcami to mówili, że np studia jak kiedyś kosztował 3000 GBP za rok, tak teraz potrafią kosztować 9000 :) Ja bym osobiście wybrała Skandynawię, choć najbardziej ciągnie mnie do Francji i Włoch :D

od południa europy to mnie strasznie odrzuca ;D
dlatego podziwiam:)

ale teraz do angli jest nowa fala, cos z zasilkami i mieszkaniami jest latwiej:)

A mi się strasznie podoba południowo-zachodnia część Europy ;) Hiszpania, Portugalia, Włochy, Francja. Co to Portugalii, tata mi ostatnio mówił, że słyszał, że planują tam zrobić taką europejską "Californię " - dla bogatych emerytów, którzy będą mogli sobie jeździć i odpoczywać ;D

zycze powodzenia tak czy inaczej xD
ja jestem zafascynowana fiordami morzem pólnocnym i skandynawią
pomijajac to co bylo w Norwegii:)

Ahhh, fiordy też do mnie przemawiają słodkim głosem, lecz wolałabym jeździć tam na wakacje :)

ale to taki opiekunczy kraj:)
gdzie indziej mozna jezdzic na wakacje
np. welcome to the caribbean my love xD

Jak widać i blokady nie pomogą, gdy znajdzie się jeden szaleniec..
Wiecie, kiedyś o tym tak nie myślałam za dużo, ale odkąd urodziło się Słoneczko zastanawiam się jaki będzie jej świat kiedy będzie w moim wieku? Jak wiele niebezpieczeństw czeka na nią w życiu? Gdzie nawet nie może poczuć sie bezpieczna we własnym domu, szkole czy na ulicy.
Ale potem myślę, ze moje przodkinie radziły sobie w dużo cięższych warunkach, że nawet w czasie wojny czy kryzysu można żyć, kochać się i bawić.
Ale wpadłam przez was w filozoficzny nastrój :)

I to jak :p

Zabijają ludzie, nie narody. Fakt, Niemcy jako państwo mają sporo na sumieniu - od zawsze (czyt. od czasów Prus) wywoływali wojny i dopuszczali się strasznych zbrodni, ale czyż nie to samo robił Stalin na Ukrainie? Albo bliżej naszych czasów - konflikt w Jugosławii czy na Kaukazie?
A sama Polska? Z jednej strony Oświęcim i największa liczba sprawiedliwych w Yad Vashem a z drugiej Jedwabne i szmalcownicy. W pobliskim Będzinie przed wojną mieszkało około 20 tysięcy Żydów, przeżyło niespełna 10 osób.
W czasie wojny, obojętnie której, tak naprawdę ludzkie czyny to nie tylko wielka odwaga czy wykorzystywanie sytuacji, ale umiejętność dostosowywania się do sytuacji.
Tłumy Niemców wiwatowały na cześć Hiltera bo podniósł ich kraj z wielkiej biedy z lat 30 -tych, pozwolił im poczuć sie znowu dumnymi z tego kim są. Dlatego pewnych rzeczy potem woleli nie widzieć, może poza takimi jednostkami jak Sophie Scholl. Ale taki schemat działania można zaobserwować w każdym kraju. W większości społeczeństwo to tłumy, jednostki zaś mogą je poprowadzić albo do złego albo do dobrego.

Pięknie powiedziane Awodzu:)
Ja już dawno nie mam z tym problemu-nic by nie zmieniła moja nienawiść do nich.
Pamiętać będę na pewno,ale nie muszę tego roztrząsać,zwłaszcza,że przebywam w gronie ludzi,którzy mało wiedzą na ten temat :*

tylko wiesz czasem to jest efekt aureoli
po prostu cie od kogos odrzuca i juz:)

Al walcze z tym naprawde ;D

To postaram się Ci w tym pomóc:)
A efekt aureoli?-cóż,nie zauważam go tu w swoim otoczeniu:)

to bardzo dziekuje za wsparcie wiem ze uprzedzenia kasują obiektywny osąd ;)

ja miewam efekty aureoli, widze osobe i albo ja polubie albo nie i nic na to juz nie moge zrobic ani sobie wytłumaczyc:/

Tak na pierwszy rzut oka,czasem osądzać kogoś/oceniac nie jest dobrze,bo pierwsze wrażenie może być mylne "]
Ale skoro już tak masz,to cóż-nic nie poradzisz :*
Staraj się pamiętać,że każdy zasługuje na drugą szansę-w tym wypadku-poznania :D

zawsze o tym pamietam i staram sobie wmawiac ze to głupie wrazenie ale
to chyba cos wiecej niz wrazenie bo....zawsze sie potem sprawdza:)

Zawsze się sprawdza?
Kolejny już 6 zmysł? ;P
Aż boje się zapytać jakie odniosłaś wrażenie na mój temat.... :)*

powiem tak moja rodzina jest znana z szóstych zmysłów
moja mama dziwnie dziala na elektronike, wyłacza i psuje wszystko, raz bankomat stracił zasilanie, kasy w hipermarkecie
a raz jak sie ze mna zaczeła kłocic siadł prąd w całym bloku...

a co do twojego pytania xD nie mialam efektu aureoli przy tobie ale tak czy inaczej bardzo milo sie gada:)

Nadprzyrodzone siły! Ja nie mogę :O

nie wiem czy nadprzyrodzone, ja sie przywyczaiłam
moja mama musi trzymac sie z dala od mojego laptopa bo wtedy internet siada i nie mozna nic wgrac. Dlatego jak cos mamy razem ogladac to najpierw to w grywam a potem dopiero moge ja zaprosic;)

mysle ze to nadmiar jakis mocnych elektrolitów w tkankach albo nie wiem co ale juz tak ma:) przewodzi prad czy cos:)

No to zaszokowałaś mnie totalnie :DDD
Teraz już wiem,że twój kierunek studiów był trafiony ;P

Takie wyładowania elektryczne-chciałabym to zobaczyć :)
Aureoli nie widziałaś czy nie wyczułaś?
Może wirtualnie się nie da tego wyczuć? xD
Mnie też fajnie się z Tobą rozmawia-ale to już powinnaś wiedzieć-dało się do tej pory zauważyć :)**

dzieki xD

ja wiem jak to brzmi jak sie o tym gada normalnie czuje sie jak winchesterzy ale ..to prawda xD
efekt aureoli to ja raczej wyczuwam niz widze;) ( moc jedi po prostu) XDDD

teraz to kazdy przywyczaił sie do tych "zdolnosci" mojej mamy ale jak była mała to podobno niechcący strzaszyła kuzynów- potrafiła powiedziec ze zaraz ten zyrandol bedzie sie ruszał i nagle sam sie zaczął ruszać
nikt do tej pory nie wie jak sie to stało ale wszyscy potwierdzaja ze mialo to miejsce:)

O ja... Słyszałam kiedyś o czymś takim,ale nigdy nie dawałam temu wiary;]
Ale skoro teraz mi o tym piszesz to muszę uwierzyć:)*

Ciekawe co by było,gdyby Twoja mama jeszcze bardziej rozwijała te zdolności? xD
Albo Ty swoje :D

ja w swoje tez srednio wierze po prostu to jakas intuicja i wole tak to przyjac
a co do mojej mamy to jest uciazliwe
jej przyjaciele mowia ze juz zaczynaja sprzet chowac bo raz autoalarm u nich w domu sie tak rozstroił ze wył cały czas a goscie z naprawy powiedzieli ze nie ma zadnej usterki

problem w tym ze moja mama ciagle bierze to za smieszny traf i nie chce w to uwierzyc ze ma problem;)

To przez tyle lat nie dotarło do niej,że potrafi coś więcej niż inni ludzie?? xD
Intuicję,to chyba,każdy jakąś tam ma-Twoja jest po prostu bardziej wyostrzona-bardziej rozwinięta :)**

mozliwe jakis przekaz podswiadomy:)

moja mam raz miala dowod juz namacalny włozyła karte do bankomatu i w tym momencie padło zasilanie
poszła do banku i mowi co sie stało a gosciu do niej: wie pani teoretycznie jest to mozliwe ale praktycznie to nie słyszlalem o takim przypadku

ale dalej robi sobie z tego zarty ....

czasem ciężko jest sobie uświadomić swoją odmienność](
Wiem coś o tym :}