Serial mocno przypomina mi "Glinę" - sprawa rozwiązywana w wielu odcinkach, w dodatku
bez wielkiego napięcia i zwrotów akcji, oczywiście pani patolog i motyw końcowe też
nawiązują do "Gliny".
Realizacja - całkiem w porządku, ale wszystkie samochody na warszawskich rejestracjach,
wstawki z Pałacem Kultury czy warszawską komunikacją miejską spowodowały, że
zgubiłem się w miejscu akcji - czy to Łódź czy Warszawa, a może Łódź udająca Warszawę
(przecież Komenda Główna ma siedzibę w Warszawie!)