Ogromne rozczarowanie tym serialem. To jedno wielkie "cliche placement".
- Nieudolna próba zrobienia mrocznego nastroju. Bije po oczach podróba pożenienia "The Killing" z "Gliną". W czołówce szybki montaż ze zmiennym tempem puszczania klatek filmowych, do tego deszcz i noc (ofkors!). I muzyka do bólu przypominająca...
- Bogusław Linda jest karykaturą samego siebie z "Psów" "Krolla" i całego chomąto twardziela jakie sobie nałożył w czasie większej części swej kariery aktorskiej (Myślałem że po "Ratownikach" będzie nadal próbował odejść od tego). Sztuczna gburowatość, taka na siłę bo "w scenariuszu pisze, jest napisane". Momentami wyraz twarzy sprawia wrażenie albo starczej demencji albo upalenia. Radziwiłowicz w "Glinie" był zdecydowanie lepszy. Nie ma czego porównywać.
- 2 pierwsze odcinki to mizeria scenariuszowa. Dialogi albo silą się na to kto komu błyskotliwiej odgryzie się albo ludzie burczą do siebie półsłówka.
- Z serialu dowiaduję się że policja jest tylko do zbierania zwłok z miejsc zbrodni. W obu odcinkach na oczach widzów sprawy w zasadzie same się rozwiązały albo się umorzyły. Ot! Żeby było powiew świeżości i "oryginalności"
- I te ujęcia z profilu prowadzących samochodów głównych postaci serialu. Raz że zerżnięte z "The Killing", a dwa że twórcy stwierdzili że fajnie to wygląda więc damy w dużych ilościach. "Przynajmniej zapełnimy czas odcinka i nie trzeba będzie wymyślać kolejnych głupich scen."
- Podaruję sobie wyliczanie scen, które już się widziało setki razy w innych serialach. Ale wtórność pomysłów jest porażająca
- Słaby casting. (1) Linda może by i pasował do roli, ale rola jest źle napisana i źle skrojona, a sam aktor idzie po najmniejszej linii oporu i nie próbuje nic dać od siebie. Zero refleksji nad postacią którą mógłby stworzyć. (2) Wolę Bluszcza jak gra ludzi czynu, w terenie (np.: "Mrok"), bandziorów lub o dwuznacznej moralności. (3) Grycewicz jak przestraszona licealistka ze wzrokiem spłoszonej łani (sceny z Zielińskim) albo z miną nr 2 twarz kompletnie bez wyrazu i oczywiście jej postać to samotna matka (ech!). Zdecydowanie lepiej pasowałaby tu choćby M. Popławska. (4) Andrzej Konopka jako oficer wywiadu wojskowego (odc. 2) wygląda raczej śmiesznie niż groźnie z tą zatroskaną miną.
- Tradycyjnie fatalne udźwiękowienie. Ale to już tradycja polskiej kinematografii.
- Z napisów końcowych dowiadujemy się, że właściciela portalu grał ARKADIUSZ(sic!) Deskur. Litości!
- Czy jest cokolwiek oryginalnego w tym serialu? Zdecydowanie seriale "PitBull" "Glina" czy "Mrok" biją na głowę tę mizerię. Biją przede wszystkim klimatem, grą aktorów, scenariuszem, pomysłem i dialogami.
Jedynymi plusami są:
+ pani Gabriela Muskała
+ pan Jakubik ucharakteryzowany na amerykańskiego gliniarza z lat 70-tych
Nie powiedziałbym, że udzwiękowienie jest fatalne. Jest poniżej nawet polskiego standardu. Dialogi są za cicho, miejscami niezrozumiałe, sceny akcji za głośno. Niby tradycja, ale w tym przypadku wyjątkowo daje mi się we znaki.
Linda moim zdaniem tu pasuje i daje rade. Ale faktycznie Jakubik to największy plus tego serialu. Reszta obsady drewniana lub źle obsadzona.
Cliche same w sobie nie są złe, jeśli są dobrze zrobione (obraz i muzyka w większości daje rade) i odpowiednio użyte (z tym już jest problem). Muzyka próbuje nadrabiać mroczność, której w scenariuszu jakoś nie widać potencjału - całość wygląda niespójnie.
HAHAHAHAHAHA
Ile razy już słyszałem ten argument w "dyskusjach". Widac żeś niewprawiony w wymianie poglądów albo też nie masz nic innego w zanadrzu.
Pozwól że Cię oświecę. Gdyby przyjąć Twój punkt widzenia to prawo do oceny i krytyki czegokolwiek mieliby tylko ludzie z danej branży. Prawo do krytyki filmów i seriali tylko reżyserzy i scenarzyści. Gier tylko programiści, samochodów, komórek, laptopów, telewizorów tylko ich projektanci i konstruktorzy. A muzyki sami kompozytorzy.
Dlatego też Twój argument jest o kant d...! Nie jestem twórcą filmowym i nie zamierzam brać się za kręcenie filmów bo się na tym nie znam, nie zamierzam komponować muzyki, projektować układów scalonych, pisać oprogramowania do tabletów, bo w przeciwieństwie do wielu osób mam pełną świadomość braku predyspozycji w pewnych kierunkach działalności twórczej człowieka.
Realizuję się w dziedzinie, w której jestem dobry i na czym się bardzo dobrze znam.
Ale jestem również odbiorcą dóbr wszelakich (zwanym również konsumentem) i dlatego mam prawo do krytyki tych produktów, które w mej ocenie nie trzymają norm (mych własnych subiektywnych norm). W tym przypadku jest to produkt telewizyjny.
Paniał?
a więc musisz również przyjąć "obiektywną i konstruktywną" krytykę swojej osoby. mylisz się całkowicie. twoje argumenty są co najmniej niedojrzałe i banalne. niczego nie obnażasz poza sobą. twój ekshibicjonizm jest aż nadto widoczny. czekam aż poszczególne klatki będziesz tutaj rozkładał na łopaty. jest różnica między krytyką a krytykanctwem. wybacz reprezentancie tej drugiej
Czy zerżnięte?
Nie wiem, bo nie widziałem "The Killing", ale z Gliną nie ma nic wspólnego. No chyba to, że Linda i Radziwiłowicz są małomówni, ale to nie jest żadne podobieństwo, bo nie wiele dodaje do charakterystyki postaci. To nie sama małomówność świadczy o ich wewnętrznym pokomplikowaniu.
Czy cienko?
źwiek owszem kiepski. Sceny z samochodów trochę drażnią, a Grycewicz nieco irytująca, ale myślę że Linda jest tu na swoim miejscu i rzeczywiście gra dobrze. Nie wiem czy zauważyłeś, ale Z każdym odcinkiem dowiadujemy sie o nim więcej od innych osób niż ze scen, w których gra. A jak znam życie to tak ma być, że ta postać nie może być od początku jednoznaczna i to ma się rozwijać razem ze śledztwem Grycewicz. Na razie mamy tylko wiedzieć, że jest "dobry", "niekonwencjonalny", "mało towarzyski" i "niepokorny", ale "skomplikowany wewnętrznie". Czyli szczątki. I to jest konsekwentnie rozwijane.
Myślę, że jest to gorsza produkcja niż "Glina" czy "Pitbull" (choć tylko pierwszy sezon był majstersztykiem), ale ma swój klimat i swój pomysł. I na pewno ie było jeszcze takiej produkcji między Odrą a Bugiem. No i.. tak dawno wyprodukowaliśmy jakikolwiek ciekawy serial sensacyjny/kryminalny, że powinniśmy się cieszyć z czegokolwiek, co odbiega od normy.
Polecam "The Killing" :D Myślę że po jego obejrzeniu zmienisz zdanie co do "Paradoksu". Co do "Gliny" to nadal uważam że dużo inspiracji tym serialem. A to że inne powody pokomplikowania psychiki starego gliny..hm...w końcu muszą być jakieś różnice w scenariuszu ;))) Jednak od klisz, porównań i kopiowań pomysł scenarzyści nie potrafią się uwolnić. (i nie chodzi mi tu li tylko o "Glinę")
A mnie się to kopiowanie i te wtórności podobają i co teraz? Nie znam się?
Radziwiłłowicz mi jakoś nie podchodzi, nie wiem czemu, mam tak z paroma aktorami. Chyba ma zbyt teatralne maniery.
Bogusław Linda to nie aktor, to styl życia.
Do dźwięku nic nie mam, ale może dlatego, że oglądam w słuchawkach.
Moim zdaniem trochę za wcześnie na wieszanie psów na serialu, po 4 odcinkach.
Fakt, Jakubik jak żywcem przeniesiony z ulic jakiegoś San Francisco ;)
I rzeczywiście wolałbym zobaczyć kolejne odcinki Mroku niż to co tutaj widzę. Pomysł jakiś był, ale został niestety zmarnowany, tak jakby twórcy nie do końca wiedzieli co chcą osiągnąć.
zgadzam sie we wszystkim. wlasnie dlatego pozornie zapowiadajacy sie na dob ry serial "paradoks" jest po prostu sredni i wlasnie dlatego zrezygnowalem z niego po 1 odcinku ;))
Facet pisze całe strony o czymś co mu się nie podoba czy to aby na pewno normalne? coś zaskakującego myślałem ze czas gdzie pisało się donosy, krytykowało bo nic lepszego nie było do roboty minął, a jednak nie nadal są tacy co narzekają, pierdzą, piszą donosy, potrafią po 1 odcinku już wszystko wiedzieć, skreślić, porównywać, zaśmiecać - ogólnie mi tu syfi, ja unikam takich ludzi, radze również...p. s- rozumiem pisać całe strony o czymś co mnie zachwyciło,
Szanowny Panie!
Strasznie musi Cię boleć fakt, że zachwyciło Cię coś w sposób bezrefleksyjny, a tu nagle przychodzi ktoś i obnaża pustkę owego zachwytu. Ja to rozumiem. To boli. Z tego bólu aż argumentów nie staje i pozostaje jedynie obrażanie, nieudolna próba ośmieszenia. A ja myślałem, że na tym forum można wymieniać się argumentami, opiniami, przytaczanymi przykładami, a nie li tylko inwektywami. Przepaść intelektualną między nami pogłębia również fakt, że osobiście uważam iż dyskutuje się ciekawiej i dłużej na temat tego co nie podoba się w filmie, serialu, grze aktorskiej, scenariuszu, muzyce czy też innym elemencie dzieła filmowego. Pisanie długich elaboratów pochwalnych, ociekających samą słodyczą ma w sobie coś z onanizmu intelektualnego. Ale co kto lubi!
Z poważaniem
Ot, takie wypierdziane donosicielskie zaśmiecanie forum filmowego.