Niestety. Ekranjzacja najbardziej chyba antywojennej powieści nie udała się. Wyszedł James Jones. Horror wojny w książce najbardziej uderza w zestawieniu z jej komiczną formą. Trudno to nawet określić jednym słowem. Na pewno nie sarkazm raczej nie satyra. Powieść jest potwirnie zabawna. Groza bije od książki dopiero gdy się nad nią zastanowić. Mój główny zarzut to chronologiczna kolejność wydarzeń w serialu. To kastruje ducha tej powieści. Ja wiem że byłoby trudno to poskładać ale kluczowe wydarzenia wcale nie powinny być uszeregowane chronologicznie tylko w kolejności jaką wyznacza dramaturgia. W książce punktem kulminacyjnym był Snowden w filmie nie bardzo to działa. Masa zmarnowanego potencjału wśród występujących postaci. Jeżeli ktoś nie czytał książki za nic nie zrozumie o co chodziło z majorem ... de Coverley a Dunbar ? podobno był w filmie - ja przegapiłem.
Zarzuty można mnożyć tylko kto by tyle chciał czytać...