Ta ekhm "produkcja" to typowy przykład jak nie robić seriali.
Przepis to wybrać gościa do głównej roli który kompletnie nie potrafi grać, co automatycznie przenosi się na wiarygodność głównego bohatera. Żarty polegające na przeklinaniu. Sceny seksu jak z pornosa. Dłużące się sceny, oraz rozmowy które można by było skrócić do minimum, bo ,i tak nic wnoszą. Postacie które kompletnie nic sobą nie prezentują. Ma się wrażenie że wszyscy na planie to statyści. W pierwszych minutach mamy przykład jaki to biały człowiek jest zły. Więcej różnorodności pany, a osiągniemy sukces kasowy hehehe. Cancel Culture,Woke Culture - to takie wyznaczniki tego czegoś. Jest takie popularne słowo które którym można streścić ten wysryw pseudo artystyczny. Cringe. Wodospad Cringe'u :)
John Cena może nie jest urodzonym aktorem, ale akurat do roli Peacemakera pasuje, jak Ci nie odpowiada taki humor, to zawsze możesz wrócić do Marvela. Jak dla mnie Peacemaker to obok The Boys i Invincible jeden z lepszych seriali opartych na komiksach.
Zgadzam się, jeden z najlepszych seriali superhero a nawet jeden z najlepszych seriali jakie w ogóle widziałem. Chociaż z DC polecam jeszcze "Watchmen" ma podobną ilość odcinków, ciężko mi wybrać co lepsze, ale jestem w stanie zrozumieć kiedy komuś tamten serial może się bardziej od Peacemakera spodobać. Ja rozumiem że każdy ma prawo do własnej opinii, ale dawanie 1/10 to szczyt. Nie powinienem się bawić w wyciąganie ocen z profilu ale gość ocenił "The Boys" 3/10 a moim zdaniem to najlepsze superhero jakie powstało no i widzę że nie jestem sam w tej kwestii. No ale z drugiej strony widzę że "The Wire" ocenił na 10 a to jest jeden z najlepszych seriali na świecie z tego co słyszałem + jakieś mądre pozytywne kino więc nie wiem co do końca powiedzieć o tym użytkowniku.