Akcja serialu toczy się po wydarzeniach przedstawionych w filmie "Suicide Squad. Legion samobójców". Poznajemy w nim dalsze losy superbohatera o wątpliwej etyce, który dla pokoju zrobi wszystko, niezależnie, ile mężczyzn, kobiet i dzieci będzie musiał zabić. Po opuszczeniu szpitala Peacemaker (John Cena), znany także jako Christopher
Muzyka w tym serialu to po prostu miód na moje uszy, tak idealnie dobrana, że łooo. I jest to jedyny serial, w którym nie omijałam intro bo było ono genialne :D
Wiadomo że nie dało się przyćmić Pacemakera bo główna postać musi być główna i jej problemy najważniejsze ale świetnie się w to Vigilante wpasował. Jego dialogi mistrzowskie.
Serial zapowiadał się ciekawie, ale niestety jak widać nawet James Gunn musiał przyklęknąć pod presją i wcisnąć do serialu bezsensowną propagandę. Postać Danielle Brooks to jakieś nieporozumienie, nawet jak na komedie. Całe szczęście reszta obsady uratowała produkcje.
Ja wiem, że James Gunn generalnie ma to do siebie, że ścieżka dźwiękowa w jego filmach stoi na wysokim poziomie, ale w tym serialu jest wyjątkowo dobra :]
Serial jazda bez trzymanki z błyskotliwymi dialogami. Czysta rozrywka. Lepiej mi się podoba niż Suicide Squad.
Cały czas mam rogala na twarzy oglądając ten serial.cos jakby połączyć pikantność Deadpoola z błyskotliwymi dialogami z Avengers. Historia absurdalna ale wszystko co się dzieje dookoła budzi emocje, komedia...