Oczywiście, że Okayasu. Na początku jednak bardziej byłam za Tojim, ale później wydał mi się nudny w porównaniu z Okayasu, który zawsze tak charakterystycznie nazywał ją "Momo-chan!!!" jak ją widział xD
Nie raz mnie rozwalał, a poza tym kolejny raz widzę mój ulubiony motyw romansideł "kto się czubi, ten się lubi" =))
Brawa dla twórców i dzię-ku-je-my za te 25 odcinków czystej ciekawości i wzruszeń.

Nie mogłam się pozbyć wrażenia, że twórcy od początku "załatwili" Toujiego - w pierwszych odcinkach jest tak porażająco beznadziejny, że później po prostu nie jest w stanie "odrobić" swojego koszmarnego zachowania z początku anime. Jakby od razu chcieli pokazać, który z bohaterów jest lepszy (inna sprawa, że mi osobiście bohater taki jak Okayasu po prostu zdecydowanie bardziej pasuje ;) )

zgadzam się. Toji od początku był "szary", bez charyzmy, nudny. końcówka zdecydowanie lepsza, nawet postać Sae zaczęła mi się podobać. może fabuła nie była najlepsza, ale przynajmniej jakaś akcja była (współczesne romanse są bez fabuły i akcji, jednostajne).

SPOJLER! Na początku kibicowałam Momo i Toujiemu, świetnie do siebie pasowali. Ale ja nie zrozumiem jak można zostawić dziewczynę, którą się kocha, z powodu jakichś zdjęć i tak po prostu udawać że się chodzi z inną :o Tak dobrze układało się Toujiemu i Momo, myślałam że to będzie jednorazowy incydent z tymi zdjęciami, ale Touji nie wracał do niej przez kilka następnych odcinków i straciłam nadzieję... Rozumiem że zrobił to po to, żeby ją chronić, no ale nie przesadzajmy... Oni się kochali.. Touji nie mógł o wszystkim od razu powiedzieć Momo i poprosić żeby nie mówiła Sae? :/ Wtedy przez chwilę niby chodziłby z Sae, ale razem z Momo by coś wymyślili... Naprawdę, nie czaję :|

Bo nie rozumiesz japońskiej kultury. Jeżeliby np. władze szkoły dowiedziały się o wszystkim, Momo mogłaby zostać np. wyrzucona ze szkoły. Japończycy i w ogóle Azjaci mają bardzo surową moralność, w niektórych rejonach dziewczyna przyłapana na cudzołóstwie może być np. zmuszona przez rodziców do pospiesznego małżeństwa z wybranym przez nich kandydatem (vide np. "Detektyw Kindaichi"). Zbyt surowe? No cóż, wolę to niż zgniły Zachód, gdzie każdy z każdym, a potem wszyscy rajcują się skandalem... Japończycy nie lubią skandali. Nevermind, w każdym razie Touji usiłował ją chronić przed zhańbieniem. A nie tłumaczył się przed nią prawdopodobnie również z powodu japońskiej mentalności - tłumaczenie się, wybielanie się bywa uważane za niehonorowe, podobnie jak błaganie o litość.
UWAGA SPOILER! Ponadto, autorka rzeczywiście "załatwiła" Toujiego. Na początku zachowywał się idiotycznie, podejrzewając Momo o najgorsze i wierząc Sae. Wtedy podobał mi się Okayasu. Ale potem było na odwrót, kiedy Okayasu wyskoczył z miłością do Misao. To nie mógł ustalić reguł gry na samym początku, powiedzieć, że chodzi mu tylko o przyjaźń, że kocha inną? A tak tylko zwodził Momo, pozwolił jej się zakochać, a potem ją zranił. To było moim zdaniem jeszcze gorsze od tego, co zrobił Touji.
Poza tym... Dobre anime nie powinno robić jednej rzeczy: nudzić! Akcja tak irytująco powolna, bohaterowie ślamazarni, chwilami wręcz tępi. No i ta egzaltacja... Każda normalna dziewczyna dla samego zdrowia psychicznego dałaby sobie spokój z obydwoma, zrobiłaby sobie przerwę od chłopaków na jakiś rok, albo wzięła trzeciego, bo ileż można wybaczać komuś, kto cię bez przerwy rani, jaką masz gwarancję, że to się nie będzie powtarzać? Cudem udało mi się to zmęczyć, wielu odpadło po pierwszych odcinkach... KONIEC SPOILERA.

No tak, patrzyłam na wszystko z perspektywy mojej kultury, nie pomyślałam o tym. Szczerze mówiąc, choć oglądam dużo anime i i ogólnie azjatyckich produkcji, to również, jak się okazuje, nie znam aż na tyle ich mentalności. Dzięki za rozjaśnienie i poszerzenie pola widzenia :)

Dziewczyno, jaki spoiler zajebałaś, który przez przypadek przeczytałam a miałam zamiar obejrzeć te anime. Jest taka specjalna funkcja do oznaczania spoilerów, proponuję Ci zacząć jej używać.

ta "funkcja" działa tylko w tytułach tematów, dziewczyna wyraźnie oznaczyła swoją wiadomość jako spoiler, pretensje możesz mieć tylko do siebie

Coś Ci się pomyliło. Autorka tego tematu nic nie oznaczyła.

Dzięki za zdradzenie końcówki głupia

SPOILER!
Zdecydowanie Okayasu ^^ Uwielbiałam go od początku i jak Momo była z Toujim to tylko czekałam na to, aż coś się wydarzy i ona będzie z Okayasu, koniec mnie nie zawiódł i koniec końców jak bardzo nienawidziłam wcześniej Sae tak później ją polubiłam za to jak pomogła Kairiemu c:
Cudowny koniec, wspaniałe anime.. Naprawdę nie wiem jak wcześniej mogłam na nie nie 'wpaść'. 9.5/10. Polecam bardzo :3
Strasznie się nabeczałam przy tym anime ;')