Jak mozna sie bylo domyslic Tommy oczywiscie bardzo "zblizyl" sie do ksieznej. Mniejsza z tym, ze niedawno pochowal ukochana zone! Z kolei zona Arthura wyrasta na bardziej charakterna babke niz wiekszosc postaci do tej pory.
Swoja droga czemu Tommy poszedl sam zabic ksiedza? Chyba czegos nie wylapalem.
Groził jego synowi, groził siostrze, potraktował jak pachoła przy spotkaniu w dokach. Po prostu Tommy wziął to bardzo osobiście. Stąd też wyryte nazwisko Hughes na kuli. Ponadto wtedy jeszcze nie wiedział, że wszystko ma podwójne dno. Był pewien, że za pozbycie się "czerwonego" szpiega poklepią go po ramieniu i nikt nie będzie miał pretensji.
Polly zwierzająca się księdzu... Bez komentarza. Mój pradziadek już od małego wiedział, że ksiądz w jego parafii notorycznie łamał tajemnicę spowiedzi na pijackich wieczorkach z dziedzicem. Dzięki tej znajomości dziedzic dokładnie wiedział, kto z chłopów go obgaduje, albo nie daj Boże zrobił mu jakąś większą krzywdę. Dziwnym trafem zawsze po takiej zakrapianej imprezie wiedział kto, co i kiedy mu ukradł. Myślałem, że Polly jest mądrzejsza. Organizacja Tommasa też słaba, przestał już nosić czapkę z żyletką, zwłaszcza na tego typu akcje? Wytrącenie rewolweru rozumiem, bo było z zaskoczenia, ale jedno smyrnięcie ostrzem po twarzy przeciwnika i szala zwycięstwa powinna przesunąć się na jego stronę. Przecież ma doświadczenie w walce w ciasnych pomieszczeniach jeszcze z czasów kopania tuneli podczas IWŚ. Ogólnie słabo, wszyscy bohaterowie głupieją.
PS
Teraz przypomniałem sobie, że Peaky Blinders mają znajomego czarnoskórego księdza. Dlaczego Polly nie poszła do niego?
Nie mam zielonego pojecia, ale mowiac szczerze takich pytan mozna postawic sporo wiecej. W ogole ostatni odcinek powinien miec tytul "Groteska Shelbych". Przyjrzyjmy sie niektorym scenom:
1. Wymachujaca bronia ksiezna panoszy sie po willi Shelby`ego. Stoi polnaga przed facetem. Wszystko to obserwuje gosposia, ktora dopiero po powtornym ponagleniu opuszcza miejsce akcji. Rankiem Rosjanka zabiera auto wlasciciela willi i zwiewa. Gosposia jak gdyby nigdy nic wyznaje swojemu pracodawcy, ze myslala, iz faktycznie ksiezna miala pozwolenie Shelby`ego na to, co wyczynia (tak jej Rosjanka powiedziala!). Poza tym byla przekonujaca w tym co mowila.
SERIO?
2. Spowiedz ciotki
3. Rozmowa Tommy`ego z bratowa. Jakas babka wylicza mu ile powinien zgarnac Arthur za udzial w robocie, organizowanej przez Thomasa.
4.Pobicie Tommy`ego - ok, napadlo go 2 siepaczy. Podobny motyw co w 2 sezonie (koniec 1 odcinka).
5. "Wyznanie grzechow" na koniec odcinka
Naprawde kuriozalne fragmenty byly w ostatnim odcinku. Nie mowie, ze zle, ale takie...kontrowersyjne.
W ogole rodzinka to chyba jest tylko na zdjeciu, bo kazdy grabi do siebie. Arthur w 1 i 2 sezonie byl prawdziwym bandyta, a teraz pozuje na filozofa. John poniekad przyczynil sie do smierci Grace, tluczac jednego z Wlochow. Mial zgode Thomasa, to go chyba jakos rozgrzesza.
Pewne rzeczy wymagaja tez wyjasnien:
1. Jaki jest zasieg dzialania blindersow w 3 sezonie? Przeciez to nie jest juz jakas lokalna grupka bandytow z 1 sezonu. Zatem czemu praktycznie w zadnej scenie nie ma pokazanych "zolnierzy" blindersow. Czasem jakichs przemknie, ale odnosze wrazenie, ze sa kompletnie poza akcja. Tak czy siak szef poteznego gangu powinien miec jakas obstawe...
Jesli cos pomylilem, to przepraszam :)
Wszystko się zgadza, gosposia powinna słuchać szefa, a nie wahać się czy polać jeszcze lasce, czy nie. Każda kobita w Polsce umiałaby stwierdzić, że ta pani trochę przesadziła z alkoholem. Czy brytyjskie kobiety nigdy nie widziały pijanego człowieka? Kradzież auta wygrywa chyba głupotę odcinka, chociaż konkurencja jest spora. A brak żołnierzy Shelbych to chyba największa bolączka tego sezonu. W pierwszym odcinku przewinęło się ich trochę, a później tylko okazyjne rólki tzw. "tło", którego i tak jest mało. Żeby obronić jedną bimbrownie żydowską w drugim sezonie, potrzeba było 100 żołnierzy, a teraz mają "all faking england" i wystarcza im góra 15 statystów. Artur filozofuje, Tommas razem z Polly głupieje, John nawet daje radę, Finn robi za tło razem z młodym murzynkiem, czarny tatuś ksiądz wystąpił tylko w pierwszych minutach sezonu na kilkanaście sekund, a Michael niby ma jakieś kwestie, ale i tak czuć, że to aktor trzecio, a nawet że tak powiem czwartoplanowy.
Po przemyśleniu wydaje mi się, że nie zabicie księdza było wymuszone, tak żeby zabić go dopiero w ostatnim odcinku sezonu. Polly musiała na siłę iść do obcego księdza, o dziwo będącego w zmowie z celem ataku, a Tommas musiał dać się podejść. W pierwszym i drugim sezonie noszono żyletki głównie do obrony, czasem do ataku. Teraz wszyscy czują się na tyle pewnie, że nie muszą ich nosić, bo np. bandyta w zaułku ucieknie, jak tylko usłyszy, że idzie Shelby. Nie mogę tego podarować twórcom i będę się tego czepiał, bo oglądając tę scenę miałem mniej więcej takie myśli: Tom za chwilę wyjmie nóż i zadźga ich... Chwila, po co mu nóż, przecież ma czapkę z żyletkami, no to za chwilę ktoś straci oko... Osiłki przyciskają głowę Shelbiego do ściany, jak mógł to przegrać?... Czy coś właśnie pękło? Jak nic musiało pęknąć oko Shelbiego... Nie to nie oko, więc to musi być szczęka, jak w "Ojcu Chrzestnym" ale nie puchnie mu twarz? W takim razie co? Ot tak wstawili odgłos trachnięcia? I gdzie on zgubił czapkę z żyletkami?
No tak, wiadomo, ze bedzie 4 i 5 sezon, wiec Tommy`ego za Chiny Ludowe nie usmierca. No chyba, ze BBC naprawde szykuje wielka wolte.
Co do ran Tommy`ego to wydaje sie, ze cos mu w czaszce chrupnelo/peklo:).
Co do czarnego ksiedza to wydaje mi sie, ze mignal juz wczesniej w 1 czy 2 sezonie, ale nie wiem czy mial jakas kwestie mowiona. Ale musial byc, bo sie zdziwilem wlasnie, ze w ramach jakiejs poprawnosci mamy czarnoskorego. Zastanawiam sie czy 90 lat temu w Anglii to byla normalka.
Tommy nie mial zyletki, bo mu Rosjanka zajumala :D
Czarnoskóry ksiądz jest tak jakby jednym z założycieli Peaky Blinders. Zawsze miał znikome kwestie, ale w pierwszym sezonie pojawiał się często na ekranie, odgrywał całkiem ważną rolę jednego z siepaczy Shelbych:
https://hatfulofhistory.files.wordpress.com/2015/08/o-peaky-blinders-facebook.jp g
W drugim sezonie było go znacznie mniej, a zamiast niego mieliśmy więcej jego syna. Teraz obaj są marginalizowani.
Nie jestem specem od rasizmu, ale w Anglii w środowisku biedoty, która zwyczajnie nie ma pieniędzy, ani siły, żeby pozwolić sobie na takie fanaberie mogliby się uchować. Zwłaszcza, że pełno tam komunistów propagujących równość społeczną. Co innego USA, tam jeszcze 50 lat temu (podobno nieformalnie trwa to do dzisiaj w niektórych częściach kraju) były osobne dzielnice, pomieszczenia w lokalach, przedziały w pociągach, autobusach, a nawet szpitale czy toalety. W wojsku amerykańskim czarnoskóry mógł marzyć co najwyżej o byciu sierżantem, a i tak to było wyróżnienie.
Roosevelt jeszcze w latach 40. dostal raport od amerykanskich naukowcow, ktory dowodzil, ze czarni nie nadaja sie do pelnienia powazniejszych funkcji. Rasizm w USA to osobny rozdzial, ale w WB tez znowu slodko nie bylo.
Z drugiej strony nie ma co sie czepiac braku realizmu przeciez w 2 sezonie syn tego pastora malo nie zostaje pobity za kolor skory.
Chyba nie było wspomniane, czy ten ksiądz walczył podczas IWŚ, ale jeśli Shelby poznali go na wojnie to ich zażyłość z nim byłaby jak najbardziej zrozumiała. Na linii frontu żołnierze nie mogli sobie pozwolić na rasizm, musieli się wspierać pomimo koloru skóry, bo od tego zależało ich życie.
poznali się na wojnie, była ich rozmowa w pierwszym sezonie coś w stylu: "po tamtych wydarzeniach obiecałem sobie że już nigdy nie chwycę za broń..." po czym chwycił ostatni raz za broń podczas wydarzeń z finału tamtego sezonu... Poza tym jego postać była bardzo symboliczna coś tam recytował tu i tam... jego syn to już ciekawsza rola była jako zausznik Michaela w 2 sezonie
!!SPOILER!! - niepewny ale możliwy
Nie wiem czy to wyobraźnia czy przyzwyczajenie, że Thomas Shellby zawsze jest przed swoim rywalem o jeden krok do przodu, ale śmiem twierdzić że zarówno spowiedź Polly jak i nieudana próba zabójstwa były ukartowane. Jak możemy wywnioskować po rozmowie Tommy'ego z księżną, nie posiadał żadnego dowodu zdrady księdza. Wcześniejsze wystąpienie przy kolacji przeciwko księdzu, na pewno dało mu do myślenia o możliwym ataku ze strony rodziny Shellby, dlatego spowiedź wydaje się tutaj idiotycznym elementem tego odcinka - chyba że Tommy chciał mieć pewność że Ksiądz będzie przygotowany na atak, doskonale wie że jest kluczem do całej tej kradzieży dlatego poszedł sam, nie ryzykując życia nikogo ze swoich bliskich lub poddanych, którym mógł by zlecić owe zabójstwo. Szczególnie dziwne dla mnie były czynności( w sumie to nie czynności, ale szybkość ich podjęcia), za które zabrał się główny bohater po tzw mancie i rozmowie z księdzem. Wszystko to skłania mnie do podejrzeń że Tommy wie co robi.
Bardzo rozsądnie napisane oby tak było również jestem zaniepokojony tym całym chaosem ze strony Tommy'ego
Skoro jest taki cwany, to jednej rzeczy nie skalkulował... Że mu siepacze księdza połamią czaszkę, nie mówcie mi że to był misterny plan Toma, czasami zaliczał wpadki... Coś mi się zdaje że Linda albo Esme mogą paść w tym sezonie, raczej stawiam na Lindę bo Arthur nie wyjedzie do USA ale motyw Johna z Esme mnie troszkę zmartwił na zapas. Może Michael z czymś wyskoczy a może Żydzi nadejdą z odsieczą w imię wspólnych interesów z komunistami ;-)
No jest to jakies wyjasnienie, ale Tommy mogl sie chyba tez liczyc z wlasna smiercia. Chyba, ze zalozyl, ze jest zbyt istotnym elementem ukladanki i tak po prostu go nie sprzatna. Oczywiscie koncowka odcinka wskazuje na to, ze Tommy ma plan. Aczkolwiek jego nieporadnosc porazala w paru sytuacjach.
No i tak na chlopski rozum, Tommy musialby byc profeta by najpierw zachowywac sie jak naiwniak i frajer by potem wyjsc z tego jako zwyciezca :)
Znajac ten serial to coś z góry Tommy miał juz zaplanowane. Wydaje mi się że ta cała Linda to jakas wtyka , kto ja tam wie.
Tak z innej beczki, ktoś wie jak sie nazywa aktorka grajaca tą księżne Tatiane?
Przypuszczam podobnie jeśli chodzi o Linde, w końcu pokazała się z innej strony. Nie chcę snuć jakiś pokręconych teorii, ale zapaliła mi się lampka, że Linda może być człowiekiem księdza. Wydaje mi się zakłamana, ciągle interesuje się sprawami rodziny, oczywiście wszystko usprawiedliwia swoim oddaniem dla sprawy Arthura, ale jakoś ciężko mi to kupić.