Całokształtem serial przypomina pod względem jakości wersję filmową, ale nie da się ukryć, że wielu ludzi miało większe oczekiwania i filmy były tą poprzeczką, którą serial powinien przewyższyć bez żadnego problemu, no ale moim zdaniem nie do końca tak się stało. Szczególnie we znaki daje się strasznie drętwa gra aktorska. Momentami miałem wrażenie, jakbym oglądał przedstawienie szkolne z dodanym post processingiem. Mimo wszystko, serial póki co jest przyzwoity. Co prawda jest on zdecydowanie przeznaczony bardziej dla młodszych widzów, ale pomimo tego (i licznych wad) zainteresował mnie na tyle, żeby obejrzeć do końca. I nie uważam, aby race swapping był problemem, który ujmuje na jakości temu serialowi, chociaż mimo wszystko wolę, gdy adaptacja/ekranizacja jest jak najwierniejsza oryginałowi. Jeśli bohaterka jest opisana w książkach jako biała, to jaki skutek przyniesie zamiana jej na osobę czarnoskórą, nie licząc masy niepotrzebnego hejtu wylanego w stronę aktorki?