trzy pierwsze odcinki przyznam całkiem fajne.
4 nudnawy, który spowodował, że przynajmniej w moim odczuciu o wiele bardziej
interesuje mnie to co się dzieje na zewnątrz u dziennikarz niż w samym miasteczku.
zresztą, aż odrzuciły mnie ujęcia rozwalanej taksówki bo były kręcone inną taśmą i
wyglądały obrzydliwie, do tego dochodzi niepotrzebny ciągle wątek miłosny po 2
tygodniach (sic!) jakby to była komedia romantyczna.
teraz przyszedł odcinek 5
dziwaczna czarna więźniarka, która biega i wszystkich kopie, po czym siedzi przez ok. 18
minut w zamknięciu z prawdopodobnie główną bohaterką i na końcu stwierdza, że
zawsze będzie ją chroniła, czyli narodziła się piękna wieź. w 18 minut. krócej w 10 minut
rozmowy wcześniej się biły i próbowały zabić.
mam wrażenie, że z każdym odcinkiem wydarzenia w samym miasteczku są coraz
bardziej banalne i nudne i scenarzyści nie mieli pomysłu co z tym zrobić
nadzieja (dla mnie) pozostaje taka, że w następnych odcinkach o wiele większy nacisk
zostanie położony na rozwiązywanie zagadki przez redaktora. bo to dziwne, mam
całkowicie gdzieś co robią im "oni" ale chce wiedzieć kim są.
niedopracowany jest ten serial, a dodatkowo jest w nim dziwaczny wątek sf, który nie do
końca mieści się w ramach tego pomysłu, bo to że jadąc przed siebie wracają do punktu
wyjścia jest dziwne.
zobaczymy na razie moje zainteresowanie jest coraz mniejsze z odcinka na odcinek.
Seriale ten, również nie należy do moich ulubionych. Na początku fabuła wydawała się oryginalna a serial wciągający, ale niewidzialna ściana, po ucieczce wracanie z powrotem do tego samego miejsca to jednak przesada ( przynajmniej dla mnie). Obejrzałam dopiero 4 odcinki, może potem będzie lepiej :)) Zobaczymy... ;))
Ja myślę że motyw wracania związany jest z Joe. Przecież on mógł ich prowadzić z powrotem, skoro był jednym z "nich", więc znał droge
Wątek z wracaniem do punktu wyjścia ściągnięty z Lost, tam też przy próbie odpłynięcia wracali jednak na wyspę.