Czy mi się tylko wydaje, czy w tym sezonie zupełnie zapomniano o postaci Stasi - córki Artura? A także o Zośce? Artura jest ostatnio naprawdę dużo i to dość dziwne, że nie ma żadnych scen z córką, praktycznie w ogóle o niej nie wspomina.
Od dawna nie pojawia się też Danusia - córka Marka, młodsza siostra Kingi.
W ogóle warto zauważyć, że dziewczynka grająca Julkę nagle zaczeła lepiej "grać", więcej mówi i robi coś innego niż tylko rysowanie i malowanie. To dziwne, bo wydawałoby się, że scenarzyści po to wprowadzili wątek śpiączki Julki, żeby mieć potem usprawiedliwienie tego, czemu to dziecko prawie w ogóle nie mówi. Pytanie kiedy więcej zacznie mówić Maciek - drugi syn Kingi, bo to jest bardzo nienaturalne, że Tomek tyle gada i wszędzie go pełno, a ten drugi jest jakby strasznie przestraszony, siedzi cicho i prawie wcale się nie odzywa.
O Zośce pisałem sam jakiś czas temu w temacie urwanych wątków w tamtym sezonie batalia Artur-Zofia o jego kontakty z córką był tematem niemal do nieprzeskoczenia,uważam że było to aż przesadzone,rozumiem w sytuacji gdy matka jest bogata jej partner też a ojciec dziecka groszem nie śmierdzi,ten ojciec nie ma specjalnie czym przekonać matkę dziecka do pozwolenia na częste kontakty z dzieckiem.A tutaj Zośka nawet nie pracowała,faceta nie miała,Artur i jego pieniądze były całym sposobem na dostanie życie a Artur niby inteligentny facet nie potrafił dogadać się z Zośką,przecież już wcześniej powinien jej zaproponować układ słuchaj ty lubisz pieniądze,a ja kocham córkę,nie będzie się wcinać to finansowo zyskasz,a on dawał jej masę pieniędzy,a ta i tak blokowała mu kontakty z dzieckiem.
A po intrydze problem zniknął można odnieść wrażenie że Artur albo widuje się z córką kiedy chce,albo ta zeszła na boczny tor bo ważniejsza stała się Kinga i jej dzieci,ale obstawiam pierwszą wersją.
Też zauważyłam że Stasi nie ma, jak i wielu innych postaci. Akurat to mi nie przeszkadza, bo jak byłaby Stasia, to i Zośka a jej nie znoszę :). Ktoś może lubić Zosię, ale ona mi od początku nie pasowała pod dziewczynę Artura, bo on miał zawsze inny gust, ona była taka za poważna. W dodatku dał się wmanewrować w dziecko :P. Chociaż Stasia jest ok :). Danusi nie pokazują, bo i Marka nie pokazują. Ostatnio też jest mniej Anety, w zasadzie Julki też już nie pokazują :). Nie pamiętam kiedy ostatnio była Julka. Pamiętam, że ileś odcinków temu jedli śniadanie czy coś z Melką.
To też prawda że Julka zrobiła się bardziej otwarta i rozgadana, może dlatego że od niej tego nie wymagają, a wtedy dziecko wypada naturalniej, albo to wynik tej "śpiączki" musiała leżeć i mieć "zamknięte" oczy, nie mogła się specjalnie ruszać i mówić, to jak już w końcu się obudziła, to się rozkręciła :). A Maciek jest o wiele młodszy od Tomka, i tak Maćka za dużo nie pokazują. Jakieś jedno dziecko które się nie odzywa może być :). Niektóre dzieci są nieśmiałe i przestraszone i nawet za dużo nie mówią gdy są wśród swoich. Poza tym Maciek to syn Adama, a Beata go dobrze określiła w jednym z odcinków gdy porównywała Adama z Arturem, gdy Artur był w Barbarianie z Bartkiem i Natanem, tylko nie pamiętam co powiedziała :).
Ogólnie to trochę razi brak Stasi, bo przecież był wątek że Artur tak się starał o opiekę nad córką i żeby Zocha mu nie utrudniała kontaktów. Nawet jej groził że odbierze jej dziecko. A teraz nagle Stasi nie pokazują. W dodatku już wszystko z Zośką uzgodnił w sprawie opieki nad dzieckiem. Tak samo Majka póki Julka była w śpiączce to nie jadła, nie spała i non stop była przy córce, a teraz częściej ją widać w pracy lub z Krystianem ( przez którego omal córki nie straciła) niż z swoim dzieckiem.
To, że Krystianowi jego wina w wypadku Julki została tak szybko (i w ogóle) wybaczona, to niezły absurd. Marysia powinna mimo wszystko mieć do niego uraz i kazać mu się trzymać z dala od jej domu albo chociaż krzywo na niego patrzeć. A tymczasem ta go jeszcze broni przed Melką...
ludzie pewnie mieli by przynajmniej kilka lat uraz,jak nie całe życie tym bardziej że Krystian przez moment okazał skruchę a znów daje czadu,dochodzi jeszcze jego niewdzięczność Amelia ryzykowała własnym życiem,żeby go ratować a on wyżej ceni Mamusię która całe życie miała go w dupie i jeszcze dostała od niego pół majątku.Teraz oczywiście po jego próbie samobójczej nie będzie miało znaczenia co ona dla niego zrobiła,tylko że przez nią Krystek targnął się na życie.Ogólnie to też jest kabaret że go puścili po dwóch miesiącach gdyby to jeszcze on się narażał,a on nic dobrego nie zrobił.
Nie pokazują bo pokazują inne dziecko Krystiana :) a tak przy okazji widzieliście zwiastun jak Krystian próbuje popełnić samobójstwo ?