jakie według was były najsmutniejsze momenty w tym serialu które zapadły wam w pamięć od pierwszego odcinka po teraźniejsze, chodzi mi o momenty a nie całe wątki i jeśli ktoś pamięta bardzo prosze podać nr odcinka :)
Moment kiedy Tomeczek przemówił, nie wiem czy był akurat smutny ale stanowił taką ekspolzję emocji u widza że pewnie i smutek by się pośród nich znalazł.
w jednym z pierwszych odcinków kinga zmieniała stanik i było widać jej cycki, smutne jest to że ta scena trwała tak krótko :(
Najsmutniejsze?
Śmierć Kuby i Piłkarza.
Jak Paweł siedział koło kołyski dla dziecka, kiedy okazało się, że Majka poroniła.
I chyba najbardziej dobijający moment, śmierć Ilony.
Ja płakałam przez cały ostatni odcinek tego sezonu. Ale największa eksplozja emocji, to była oczywiście tragiczna śmierć Manuela.
no śmierc Ilony . ona była fajną postacią . wgl ładna i szkoda było ją uśmiecać. ;/
Villemo- przez cały odcinek? Chyba ze śmiechu :D Ta cała walka pewnie zerżnięta z jakiegoś Rambo i w ogóle nierealna, ale nie powiem że nie była fajna, bo skłamałbym, na YouTubie po 5 razy z rzędu oglądałem :).
Ostatnim smutnym wydarzeniem była choroba Mariusza (nawet fajna z niego postać) i śmierć Brony.