Denerwue mnie Szeregowy, a konkretnie to, że jest takim lalusiem. Nie lubię też jego obsesji na punkcie jednorożców i cókierków toffi. Niby jest taki słodki a i tak (według mnie) Kowalski jest milion razy słodszy od niego. Czy tylko mnie on denerwuje?
"Cukierków", nie "Cókierków".
Nie tylko ciebie. Też uważam, że Szeregowy jest strasznie durnowaty. I lubię Kowalskiego sto razy bardziej.
Mnie jeszcze strasznie denerwuje Julian (przynajmniej teraz, bo na początku PzM był jeszcze śmieszny, ale szybko przestał).
Ja też Juliana nawet lubię i też mnie irytuje... Doszło do tego stopnia, że jak go udaję w opu, to mnie irytuje O_o Czy to normalne?... O_o
Nie, ale tu nic nie jest normalne ;)
Julian... Czasem fajny, czasem irytujący. Ale czemu wszyscy uczepili się Szercia? Jest słodki, ale taki ma być. I jest jedynym normalnym pingwinem w swoim oddziale (kocham wszystkich, zwłaszcza Skippera, ale trzeba to przyznać - każdy z nich ma coś z głową).
Szeregowy też ma coś z głową. A szaleńcza miłość do kucyków i wszystkiego co różowe i piękne?
Ekhem, mówisz do kogoś, kto ma na avatarze pięknego, słodkiego kucyka z różową grzywą, a swój nick zbudował w oparciu o jej imię.
Szeregowy jest dzieckiem. Dzieci lubią kucyki (oczywiście nie wszystkie, ja gdy byłam mała, ich nie lubiłam [za to lubię teraz...]). I jest delikatny, wrażliwy (tak, Kowalski też jest wrażliwy, wiem o tym), to lubi wszystko co piękne (w jego mniemaniu, te Słodkorożce są okropne).
Ty to co innego... ;)
W odcinku "Cześć, laleczko" Szeregowy wyobraził sobie, że atakuje tym swoim jednorożcem i dopiero po chwili się opamiętał. Najprawdopodobniej się mylę, bo tak jest bardzo często, ale czy to nie jest pierwszy stopień schizofrenii?
Wyobraźnia, Marcin, wyobraźnia :)
Przecież ja też potrafię leżeć i marzyć, że jestem Kate (muszę wczuć się w rolę i wymyślać nowe przygody jakoś, nie?), Fluttershy, Rainbow Dash czy chociażby jestem w Equestrii (to ta kraina, w której żyją kuce) pod własną postacią (jako kuc, nie jako człowiek). A schizofrenii nie mam. Chyba...
Ja też mam wyobraźnię i to dużą, ale... On przecież nawet wtedy nie wiedział, że to się dzieje w jego umyśle!
Szeregowy jest wrażliwym dzieckiem, ale jest chłopcem, a nie dziewczyną, a jednorożce raczej nie są zabawkami dla chłopców.
Ja go nie lubię, ale każdy ma inny gust. Znam osoby, które uważają, że Szeregowy to najlepsza postać z serialu
Aż tak bardzo go nie lubię. Najlepszy jest Skipper, wg mnie, potem... Ach, potem to trudno wybrać, ale jeszcze na pewno Kowalski jest przed Szeregowym.
Skipper jest najlepszy. Tyle powiem.
Zaraz po nim lubię Kowalskiego.
A po Kowalskim jest Bulgot, który jednak powinien być z pingwinami i powinien się trochę zmienić.
Hmm... Jest jednym z niewielu czarnych charakterów nieepizodycznych. Drugim jest Hans, a trzecim Julian (przynajmniej w moim mniemaniu).
Pragnę zauważyć, że każdy w tym serialu ma coś z głową. :P Szeregowy również. :D
Dobra, dobra, przyznałam już, że to twierdzenie jest prawdziwe, spójrz wyżej :) Ale nadal uważam że ma najmniej problemów z głową ;). No, może po Marlence i Maurisie... (jaki jest miejscownik od "Maurice"?).
Nom... Szeregowy (bo przecież o nim jest ten temat... ;)) szczególnie jak się cukru nażre ;P
On też jest w pewnym sensie krejzolem, a przynajmniej nie jest do końca normalny. Ale z tekstem Merkury się zgadzam.
Mnie też irytuje.Słodki jest, czasem ma nienajgorsze teksty, ale ta panienkowatość... Zastanawiam się, jak w ogóle dostał się do oddziału :/
Dostał się pewnie dlatego, że jest uroczy. :) Ewentualnie nie było innych chętnych.
Może...Ale wątpię, iż uroczością pokonał Skippera. Moment... opowieść Szercia, jak się dostał do oddziału, byłaby fajnym tematem na opowiadanie :D
Każdy z was pisze bloga, więc to niemożliwe, żeby jakiś wątek się nie powtórzył. :D A jeśli ktoś ma taki pomysł to każdy chętnie przeczyta oba opowiadania.
"Love and tolerance"- fajny tekst. Chyba stanie się moim nowym mottem życiowym. :P
Wiesz...Mnie obchodzi.Nie chcę kopiować. Nie chcę. Lepiej nie napisać i wciąż ze wszystkimi trzymać sztamę niż napisać i zrazić do siebie.
Myślę, że w jakiś sposób Szeregowy udowodnił Skipperowi, że jak chce to potrafi. Albo był to sposób na pokazanie litości wobec niego.
Użyj tego do opka jak chcesz, nie mam nic przeciwko. Przeciwnie: będę usatysfakcjonowany, że choć troszkę ci w nim pomogłem. ;)
OK :)
,,Postawny pingwin zmierzył młodzika pogardliwym wzrokiem.
-I ty chcesz być komandosem?
Chłopiec stał na baczność...W każdym razie starał się stać, gdyż bez ustanku tracił równowagę. Odpowiedział wysokim , nerwowym głosem:
-Tak jest.
Starszy warknął:
-Tak jest,SIR. -Jeszcze raz przyjrzał się dzieciakowi. - Umiesz walczyć?
-Nie.
-Nie,SIR. Znasz się na nauce?
-Nie...sir.
-To co umiesz?
-Rysować i tańczyć.
Pingwin parsknął złośliwym chichotem.
-Taa, na pewno pokonasz ewentualnego wroga , jeśli porysujesz i potańczysz. Chłopcze...
-Mam imię, psze pana.
-A skąd ci przyszło do łba,że mnie ono obchodzi? Dzieciaku, nie nadajesz się na komandosa! Byłbyś dla swojego przyszłego oddziału obciążeniem! Odpuść sobie!
Dzieciak opuścił dziób i otarł łzę z oka. Skipper zdał sobie sprawę, że potraktował go za ostro, więc powiedział spokojnie:
- Lepiej daj sobie z tym spokój. Nie mogę cię przyjąć. Idź, poćwicz, naucz się walczyć choć trochę... Może za rok się nadasz.
-Ale za rok nie mogę, sir - głos dziecka był nabrzmiały od łez - Za rok moja rodzina przenosi się daleko stąd.To moja ostatnia szansa...
-Przykro mi . Nic nie poradzę, dowództwo się nie zgodzi. Powodzenia w przyszłym życiu - Z tymi słowami odszedł.''
:D