Wiesz, ja na matmie robię trochę zadań, potem pani je sprawdza i mam luz do końca lekcji. A luz oznacza... Rysunki! Więc jestem happy.
Geografia - mamy surowego, ale fajnego nauczyciela, w dodatku mnie osobiście ciekawi wiedza o świecie i takie tam.
Wolę francuski od anglika, bo
1. Francuski to ładny i melodyjny język. Angielski też jest spoko, ale
2. Mamy od niego straszną babę, której nikt nie lubi.
HeHe ;D
Ja tam zawszę coś rysuję.. ostatnio nawet tak się nudziłam że dopiero po pewnym czasie zauważyłam że bazgrzę po ławce xdd Ja angielski lubię (gdybym nie lubiła, to bym nie tłumaczyła odcinków ;D) No ale teraz zmieniła nam się pani, więc zobaczę jak to dalej będzie.. bo powiem tak: To wszystko zależy jaki jest nauczyciel.. jeśli ma dobry kontakt z uczniami i nie jest takim sztywniakiem jak większość to lekcje nie są aż takie złe i nudne ;)
Xd To u mnie akurat biologii uczy mnie moja wychowawczyni, która jest całkiem spoko, jak nie dostaje jakiegoś napadu złości ;D Ostatnio ktoś jej z naszej klasy rozbił szkiełko laboratoryjne to od razu była heca (na szczęście to nie byłam ja ^^ ). Ja też nie mam francuskiego, ale za to uczę się niemieckiego.. Źle mi się kojarzy ten język i za nim za bardzo nie przepadam.. Geografię mam z dyrektorką >_>
Ale i tak nie jest źle.. ; D Ale trzeba się pilnować by nie wylądować na dywaniku ; ]
Mnie też bioli uczy wychowawczyni! Ciągle się z niej śmiejemy, bo jak się wścieka to koń by się uśmiał.
Ja do wyboru miałam franca i niemca, a ponieważ nie znoszę niemieckiego, poszłam na franc. I jestem zadowolona :)
I zgadzam się, że wszystko zależy od nauczyciela. Ja angielski w podstawówce bardzo lubiłam, a teraz jest w czołówce najbardziej nielubianych przedmiotów. Ogólnie sam język lubię, ale przedmiot to masakra.
Hehehe ;D To nasza wychowawczyni jest spoko, bo i się z nami pośmieje i wg. ale za to jest strasznie stanowcza..
Ja się angielskiego uczyłam od przedszkola. W podstawówce przestałam już lubić ten język ponieważ mieliśmy takiego DZIWNEGO pana?! on był jakiś nienormalny.. w gimnazjum znowu zaczęłam lubić angielski i teraz też go lubię. ^ ^ nie wiem jak to się stało ale (nie chwaląc się) na koniec miałam 6.. ogólnie to moja najgorsza ocena to była 4 i dostałam ją dlatego bo się nie nauczyłam.. a tak to zawsze chodzę na jakieś konkursy itp. ^ ^
Eh.. A JUTROOOO DO SZKOOŁY !
NIEEEEEE!
Będę miała miej czasu na tłumaczenie ! :((((
Eh, ja mam sprawdzian jutro i powinnam się uczyć. A co robię? Słucham muzyki i piszę opowiadanie.
A oceny... ja miałam jedną tróję (z wfu), a reszta to czwórka, dwie szóstki i dużo piątek :)
No to gratulację za tak dobre oceny ;))
Ja też się miałam uczyć Xd a tłumaczę odcinki pingwinów
; D
Chciałam ,,Operation: Antarctica", ale wszyscy mnie proszą bym przetłumaczyła ten godzinny odcinek ,,The Return of the Revenge of Dr. Blowhole"
I w końcu nie wiem który.. a ty jak myślisz?
Co do ocen...Miałam jedną szóstkę(ahh ta Bilologia),2 czwórki i 10 piątek... ;D
Ja bardzo lubię Bilogię i Chemię,bo mamy z tą samą panią,a ona świetnie tłumaczy i pozwala nam poprawiać każdą ocenę :>
Anglik też jest spoko,ale w tym semestrze miałam 4+,choć to trochę nie sprawiedliwe,bo z testów miałam same piątki,tylko miałam chyba 2 czwórki z kartkówek i jedna głupią trójkę,za pisanie(choć to i tak była najlepsza ocena),i tak dostałam 4.Trochę szkoda,ale no cóż,to dopiero pierwszy semestr.
tyle że z Hansa w wymarzonych wakacjach zrobili koszmarnego słabiaka a przecież w ,, zemsta jest słodka '' i ,, powtórka z zemsty doktora Bulgota '' perfekcyjnie walczył
Bo ja wiem, czy słabiaka? Teoretycznie to walczył tylko z (teoretycznie) niezniszczalnym bioandroidem, bo przecież Skipper rzucił się na roboty... ;)