Bardzo fajny i do tego najbardziej realistyczny serial o piratach jaki widziałem. Niemal każda znacząca osoba w tym serialu to postać historyczna. Resztę uzupełniają fikcyjne postaci z Wyspy Skarbów i Złota z Porto Bello. Piraci to taka luźna wariacja na temat tej drugiej książki. Nie mają jedak oprócz części bohaterów i głównego (ale znacznie przekształconego) wątku ze złotem nic wspólnego z historią ze Złota z Porto Bello. Do innych plusów dodałbym świetną sferę produkcyną, najwyższej klasy aktorów i bardzo skomplikowane portrety psychologiczne głównych bohaterów. W żadnym serialu (o filmie nawet nie mówiąc) nie spotkałem się z tak starannym nakreśleniem charakteru, rozwoju postaci. Porównać to można jedynie z historią przedstawioną w Ojcu Chrzestnym. Tam jednak z powodu ograniczenia czasowego nie mieliśmy aż tak dokładnie nakreślonego portertu psychologicznego i zmian jakie zachodzą w głowie głównego bohatera. W piratach bardzo dokładne portrety psychologiczne mieliśmy u kiku postaci. Serial ma jednak minusy. Są nimi zbyt duża liczba zwrotów akcji (po jakimś czasie się do nich przyzwyczajamy), duża liczba wątków pobocznych, które momentami przyćmiewają główny, rwanie akcji (dzieje się coś ciekawgo i nagle zostaje to przerwane jakimiś komplikacjami), pobieżne przedstawianie żeglugi i akcji na morzu, przesadne epatowanie erotyką (czasami naprawdę niepotrzebne..). Wady te powodują czasowe znużenie serialem, ale dzięki zaletom chcemy za chwilę do niego wrócić;). Mam nadzieję, że seria 3 będzie jeszcze lepsza od dwóch pierwszych- o serial ma kosmiczne możliwości..Brawo twócy;)
Miło że wspomniałeś o książce Złoto z Porto Bello :) jest to dość rzadka pozycja - duży szacunek.
Rzeczywiście serial luźno podchodzi bo w książce Flint był nałogowym alkoholikiem ;). No i John Silver.. Gość w filmie o wzroście 1,70 m... A Billy Bones ma ponad 1,90m. To kto tu powinien mieć ksywę 'Długi'. Poza tym, szkoda że nie poznajemy innych załogantów Flinta występujących u Stevensona lub Smitha.
Pozdrawiam