Świat brutalnych morderców którzy ciągle gadają knują planują i zdradzają się na wzajem.. W ciągu 4 sezonów wszyscy juz walczyli przeciwko wszystkim innym i walczą przeciwko tym którzy walczą o to co oni walczyli kiedyś. Są też oczywiście kobiety które mają najwięcej do powiedzenie w każdej sprawie i niby wszystko od nich zależy.. To taka troche moda na sukces, trwa dla samego trwania.
Serial ma oczywiście kilka plusów, np kostiumy, scenografia czy naprawdę przyjemne krajobrazy i bardzo dobry drugi sezon w którym o dziwo był jakiś sens. Koniec końców to serial przy którym można zabić trochę czasu ale nic więcej.
Zgodzę się tylko w odniesieniu do 4 sezonu. Jest bardzo przegadany. W poprzednich sezonach, ciągłe wolty, nie raziły, ale w obecnym wszyscy się 'zfilncili' - to jest - wszyscy mają teraz takie same charaktery, inteligencję, przebiegłość i w lot chwytają nawet najbardziej skomplikowane plany innych. Od pierwszego odcinka, siłą serialu było zróżnicowanie postaci, ale teraz to zaczęło wygasać.
No właśnie zapomniałem wspomnieć o tych 'skomplikowanych planach'.. Rany boskie tak gmatwać i komplikować nawet najprostsze sprawy to wręcz tortura. Dziwi mnie to bardzo bo nakłady na serial są znaczne ale na dobrego scenarzystę widać pożałowali. I nie, to co napisałem wyżej tyczy się całego serialu z tym że w 2 sezonie jakoś to dobrze wyszło.