Pytam, bo nie wydaje mi się, że w "realu" naczelnik Wydziału Zabójstw KSP mógłby być do tego stopnia głupi. Oczywiście wiem, że w pięknym kraju nad Wisłą obsadzanie stanowisk kierowniczych ludźmi niekompetentnymi jest zjawiskiem powszechnym, ale postać Barszczyka z "Pitbulla" jest chyba nieco przerysowana.
Sama postać z tego, co wiem nie jest autentyczna, ale incydent z odciskami palców, który miał miejsce w drugiej serii, wydarzył się naprawdę.
Dzięki za odpowiedź. Przypuszczałem, że ten incydent może być autentyczny. Pytanie tylko gdzie dokładnie się wydarzył i kto był jego sprawcą? Czy w Komendzie Stołecznej Policji czy też na jakimś małym posterunku w Pipidówce? I czy doszło do niego z winy naczelnika czy jakiegoś żółtodzioba?
Co do samego Barszczyka, to podobnych incydentów z jego udziałem było kilka (m.in. klamka skradziona z szafki, której nie zamknął oraz herbatka u dr Ireny). Postać ta sprawia wrażenie kompletnie nieprzygotowanej do pracy w swoim zawodzie. Ale mimo wszystko wielkie brawa dla Pana Michała Kuli za świetną grę aktorską.
Postać Barszczyka jest odzwierciedleniem nieporadnej i niekompetentnej strony Policji. Są w niej niestety także debile, zresztą jak wszędzie. Mamy więc w serialu odzwierciedlenie bohaterskich akcji Policji w osobach Despera, Igora, Gebelsa i innych oraz odzwierciedlenie tych frajerskich, które w serialu przypisane są postaci Barszczyka. Swoją drogą pan Kula genialny w tej roli. Boki zrywać ;)
Najlepsze jak w pierwszym odcinku trzeciej serii, zaczął ględzić doktor Irenie;p Nie mogłem z tego. Ale i tak incydentu z odciskami palców nic nie przebije :)
Barszczyk to najlepsza postać zaraz po Despero i Gebelsie.
A wątek humorystyczny służy temu serialowi moim zdaniem:D
Barszczyk jest przekomiczny. Jednak warto zaznaczyć, że pomimo wad, w gruncie rzeczy traktował swoich podwładnych fair i ci też raczej go lubili. Przynajmniej ja to tak odczułem ;)
Gdyby go w gruncie rzeczy nie lubili pozbyliby się go pewnie podobnie jak jego następcy....
I traktował ich dobrze, zrzędził ale zawsze był w sumie po ich stronie, gdyby chciał mógłby ich 10 razy wywalić z policji....
Ja nie wiem czy "lubili" to jest dobre slowo..musieli tolerowac kretyna i tyle.Mnie postac Barszcza smieszyla do czasu,bo po kolejnej jego wpadce zaczal mnie irytowac bo byl niebezpieczny.Jak kazdy przyglup,szczegolnie gdy jest za cos odpowiedzialny...Rola zagrana wysmienicie.