Z ciekawości zapytam: dlaczego uważasz ją za genialną? Chętnie posłucham Twojej opinii, bo niestety uważam zupełnie inaczej.

Wybacz, że zajrzałem w Twoje oceny, ale jeśli ktoś daje 3/10 dla Steins;Gate [!], Planetes ocenia niżej niż Tom and Jerry, a (odbiegając od anime) Łowcy androidów przydziela 2/10, to choćbym nie wiem jakie argumenty dawał, to i tak nic nie da. Obejrzyj może Naruto, Death Note, Full Metal Alchemist: Brotherhood czy inne "super ekstra" serie dla casuali ;)

Napisałam w opisie, że dodałam seriale obejrzane od 2005 roku do dziś i że dostosowuję się do gatunku. "Tom and Jerry" właśnie został obejrzany 10 lat temu (mniej więcej) i trudno stawiać na tym samym poziomie co "Planetes" nie uważasz? Od pierwszego trudno wymagać błysku intelektu, jest jedynie dla rozrywki, na tamte czasy świetnie się bawiłam, ale z kolei od drugiego (co obejrzałam w tym roku) wymagam czegoś głębszego, coś co mnie zachwyci, da do zastanowienia. Musiałam Ci wytłumaczyć skoro widać po Twojej wypowiedzi, że coś takiego Ci umknęło.

Jeśli chodzi o inne oceny to:

"Steins;Gate" do 11 odcinka był nudny, bo od groma dłużyzn, a potem jeden wielki chaos, bo trzeba było uratować dziewczynę i zamiast zacząć od osoby, która jej zagrażała życie, to było zmienianie to, co zostało zmienione w przeszłości innych osób, jakby życie a zarazem szczęście innych nie było warte np. uratowanie życia ojca jednej dziewczyny, zmiana płci itd. Oprócz tego, że na te kilka postaci, które tam były, parę były po prostu sztuczne, takie na siłę.

"Planetes" miejscami jechał czasem oklepanymi tematykami, ale nie uważam wcale za zły serial, wręcz przeciwnie.

"Łowca androidów" jak była mowa o profesioniście, to takiego oczekiwałam, a nie, że daje się stłuc w każdej okazji, do tego ostatnie sceny były po prostu żałosne, bo a to pistolet mu z "rączki" się wyślizgnął, a to inne.

Skoro już wyjaśniłam za co podałam oceny i jak oceniam, to może sam mi zadedykujesz trochę czasu by wyjaśnić w czym te 5 odcinków były takie genialne.

To może ja się wypowiem w temacie w zastępstwie kolegi. Serial ma klimat opuszczenia w postapokaliptycznym świecie, gdzie mimo niebezpieczeństw na zewnątrz bohater jednak niespodziewanie znajduje oazę, gdzie może poczuć się człowiekiem. Android którego spotyka jest imitacją człowieka, ale też ma najlepsze jego cechy. Gdyby była człowiekiem byłaby niewątpliwie świętą. Wzruszyła mnie jej ufność i naiwność, a co więcej wzruszyła też zaprawionego w bojach chłopaka. Stała się dla niego potężnym bodźcem do zmiany życiowych planów i odnalezienia swojej drogi. Największą siłą jest jak dla mnie antywojenne przesłanie tego utworu zrealizowane w prosty, ale piękny sposób. Może każdy z nas ma szansę stworzyć swoje planetarium dla siebie i innych, a przy okazji dostać się do raju?