"It seems like all the CBS Monday shows have been pushed back a week due to Hurricane Sandy and possible power outages"

4 odcinek zostanie wyemitowany za tydzień. Pozostaje nam tylko marudzić i czekać :))

A ja się nastawiłam na dzisiejszy seans z gg :P

I znowu - NUUUDYYY! Nie wiem, po co wplątują jakieś beznadziejne wątki z chociażby "trójkątem" Serena-Steven-Lily, kiedy one i tak do niczego nie prowadzą... Serena dalej jest ze Stevenem, Sage z Nate'm i wszyscy są szczęśliwi. Co takiego wniósł ten odcinek, co mogłoby być pociągnięte dalej poza Danem wprowadzającym się do Blair, Chuckiem dowiadującym się czegośtam o ojcu i Georginą wykradającą seksfilm D. i S.? Nie dość, że ten 6. sezon jest beznadziejny, to jeszcze każdy odcinek nudny. Tia, a w ostatnim dostaniemy tyle wszystkiego, że nijak nie ogarniemy! Jakby nie dało się tego jakoś logicznie podzielić... Chociaż nie wiem, może się mylę i nawet ostatni odcinek będzie nudny i do bólu przewidywalny.

A tak dokładniej co do odcinka...
Bassowie... Na serio, nijak mnie ten wątek nie interesuje i z jakiejkolwiek strony mnie nie zachęca do jakichś większych przemyśleń. Zresztą w każdym odcinku mamy podobny schemat... Chuck [z lub bez B.] się siłuje przez cały odcinek, by się dowiedzieć czegoś, co jakoś zniszczyłoby jego ojca. -> Już-już wydaje mu się, że coś ma, a tu nagle wyskakuje Bart i cały plan chusteczkę strzelił. -> Na sam koniec odcinka coś innego jednak wychodzi na jaw, co daje wątek dla Ch. na następny odcinek. I tak w kółko. Może i w końcu jest na tropie czegoś istotnego, ale... nie zdziwię się, jeśli nie. Lub jeśli tatuś mu plany pokrzyżuje. Generalnie - nudy.
Serena-Steven-Lily + Serena-Nate-Sage już komentowałam wyżej. Generalnie - nudy i wątek-zapychacz moim zdaniem.
Eee... Co tam jeszcze było? Sekstaśma skradziona przez G. i D. wprowadzający się do B. były na sam koniec odcinka, więc nie ma co tu komentować - w kolejnych odcinkach dowiemy się, co z tego wyjdzie. Pewnie na dłuższą metę nic... -.-
Coś ze Spectatorem było... ale w sumie nie do końca wiem co. Znając Barta pewnie knuje coś niedobrego - chce wygryźć Nate'a albo pewnie coś z Chuckiem albo jest Plotkarą i chce się od środka pozbyć konkurencji... Albo lepiej! Rozszerzyć działalność Plotkary, bo przecież dorośli jej nie czytają, a Spectatora tak! Ha. Ha Ha.
Blair i jej odrzucanie telefonów od matki. Tia, bardzo dojrzałe. Najlepiej udawać, że nic się nie dzieje, zająć się czymś innym i czekać aż problemy rozwiążą się same. W końcu zniszczenie Barta jest ważniejsze i pilniejsze! No tak... Bo jak go nie zniszczą, to Chair nie będzie mogło być razem... Ha. Ha. Ha.

Jeszcze jedno... Kiedy okazało się, że Lady Alexander to koń, tuż po tym, gdy B. powiedziała, że chciałaby swój portret z taką samą pozą... - co się przy tym uśmiałam, to moje! Dla tych, którzy się nie domyślają co mnie mogło tak rozśmieszyć - chodzi o to, co kiedyś Chuck powiedział Blair. A raczej do czego ją porównał ;)

ejmisrejmi, zgadzam się z Tobą w 100%
Dodatkowo szlag mnie już trafia i ledwo znoszę sceny z udziałem Chuck'a, którego mimika i szept doprowadzają mnie do szału!
Poza tym, wszystko jest taaaaaak naciągane.. Nie wiem- może to ja wyrastam z tego serialu, a może po prostu scenarzyści lecą sobie w kulki i partaczą robotę.

Ja również uważam że nic nie posuwa się do przodu,stale wracają do punktu wyjście,zaraz w następnym odc.znów zobaczymy dylemat B.nad D.lub C. Do znudzenia,wątek Serena,matka i Steven-masakra..

kurcze muszę się z wami zgodzić odcinek naprawdę nudny

zgadzam się, że nudą wieje, że łohoho
Nic te odcinki o fabuły nie wnoszą, a zegar tyka i zbliżamy się do finału. Nie mam pojęcia jak oni w przeciągu jeszcze 6 odcinków zamierzają to wszystko ładnie zamknąć

Szczerze mówiąc to i tak ten odcinek był jednym z lepszych tego sezonu :D
Tak, tak zgadzam sie że wątek Lily, któa przespała się ze Stvenem, był dla mnie wprost odrażający, i potwierdzał regułe, każdy z każdym... ale jak widać na Serenie nie zrobiło to większego wrażenia, co mnie bardzo dziwi, bo dla mnie ta postać staje się jak stwierdził kilka razy Dan - desperatką :/ a szkoda bo bardzo ja lubie i przykro mi sie robi jak widze co reżyserzy z nią robią, ale cóż...
I jak dla mnie jednym z lepszych momentów, było własnie spotkanie Sereny i Dana w kawiarnii, śmieszne, a zarazem słodkie i urocze, to że Dan powiedział, że nie bedzie tam nic strasznego, miejmy nadzieję że nie kłamał...
Watek Chucka i Blair....nuda i według mnie to to zapychacz serialu, ich miłość, tylko i wyłącznie, by w ostatnim odcinku mogli wziąc ślubi i wszyscy bedą happy bo to CHAIR :D
I powiem wam, że na samym końcu odcinka, wkurzyłam sie i smutno mi się zrobiło jak zobczyłam jak Serena kasuje sex-taśme, bo wiem, że to zniszy jej relecje ze Steven, pewnie naprawi z Danem, i ogólnie zrobi sie troche zamieszania, aż najlepszyt tekst w odcinku Georginy - Filip przynies popcorn, mam dla nas niezły filmik <3

czy ktoś może mi przypomnieć, jak to jest z matką Chucka? nie pamiętam już dobrze poprzednich sezonów, coś tam było, że ta którą odnalazł jest jego matką, potem jednak, że nie jest. Nie do końca pamiętam jak to się wtedy rozwiązało, a po obejrzeniu dzisiejszego odcinka mam wrażenie, że jego prawdziwą matką jest Lily, co znając scenarzystów i ostatnie sezony, które zaczynają być gorsze niż "Moda na Sukces" nic mnie już nie zdziwi.

Nic konkretnego nie wiadomo. Ta kobieta spotkana na cmentarzu, z która sie zaprzyjaźnił okazało się, że jest powiązana ze stryjem Jackiem.

W TAKIM RAZIE LILY JEST 100 PRO JEGO MATKĄ.

Lily adoptowała Chucka po ślubie z Bartem, a Elizabeth (matka Chucka) rzeczywiście była z Jackiem, ale to zostało wyjaśnione w którymśtam sezonie czemu tak itp.

Słaby był ten odcinek. Skoro to jest ostatni sezon to oczekiwałabym rozwiązania wszystkich wątków i happy endu dla bohaterów, a oni nie zmierzają do końca tylko wszystko jeszcze bardziej gmatwają. Mam wrażenie, że będą tak kręcic i kręcic, nie zdążą niczego wyjaśnic, walną odcinek gdzie akcja dzieje się za kilka lat gdzie wszyscy są szczęśliwi i nie intrygują i tyle. Nic się nie dowiemy, ale żeby nie było fochów pokażą nam że jest wszystko dobrze, ale bez powiedzenia jak do tego doszło. Chcę taka ładną scenę Chucka i Blair jak było pod koniec 2 sezonu, a oni robią z nich spółkę do intryg. I to wprowadzenie Dana? Po co dodatkowo kręcą w tym wątku? Niechże ten Chuck wyjaśni co tam ma do wyjaśnienia i przestanie byc parodią samego siebie.

Wiesz ja po prostu liczę na to, że Dan w koncu zrozumiał, że Blair była jego przyjaciółką, i że to jest im przeznaczone, i może chce na tym pozostać, i mam nadzieję, że nie chce namieszać w związku Chucka i Blair :D

Ale ja jestem pewna, że on po prostu nie ma gdzie mieszkac, a nie mu się nagle przypomniała przyjaźń z Blair. Zwłaszcza, że zrobił się z niego straszny ku tas i to tylko kwestia czasu kiedy opisze Blair.

Ja jestem takiego zdania że Dan po prostu cały czas coś czuje do Blair i chce się do niej za wszelką cenę zbliżyć.Widzieliście sneak peak z 6x05 ? Dan dość dziwnie zareagował na wieść o pierścionku zaręczynowym :)

Zgadzam się. A nawet nie tylko "coś czuje", on ją wciąż kocha i tak szybko się tego uczucia nie "pozbędzie". Co do jego reakcji na widok pierścionka... Aż głos mu się załamał, kiedy zadzwonił do tej gazety, gdzie wydaje rozdziały swojej książki :c

Dokładnie :D...mam nadzieje że 6x04 będzie lepszy od powszednich :)

ja mam przeczucie, że wykorzysta Blair i ostro namiesza..w koncu jest zdolny do wszystkiego teraz ;p

Owszem, D, mieszkając u B. będzie z nią rozmawiał i potem wykorzysta to w swojej książce.

i bardzo dobrze. Dan jako jedyny z obsady ma charakter. Reszta to ciepłe kluchy, a już Chuck i Blair najbardziej. Kibicuję Danowi, żeby porządnie rozprawił się z całym tym miałkim towarzychem.

dokładnie ma charakter, bo jak kiedyś stwierdził- co mu przyszło, jak wydał tą swoją pierwszą książkę ze zmyśłonymi nazwiskami - tylko sie na niego fochnęli na troche, ale nic się nie zmieniło, ani w jego życiu, ani w ich tak naprawdę, w końcu powinna ukazać się cała prawda o UES :D i trzymam kciuki, że tak się stanie za sprawą Dana :D

Ja się tylko boję, że na koniec zrobią w serialu z Dana najczarniejszego bohatera, powybielają całe UES, a on będzie pokazany jako źródło samych kłopotów. Jeszcze jak na koniec będzie ich wszystkich przepraszać, że źle zrobił...! Jeśli taki mają plan, to ja naprawdę wolałabym, by Dan ich wszystkich olał ciepłym moczem i zajął się po prostu sobą i może jakąś nową książką.

Tylko, że to całe jego pisanie polega tak naprawdę na opisywaniu życia Upper East Side. Nie wiem o czym innym miałby pisać, bo chyba z resztą o niczym innym nie potrafi...Swoje pierwsze opowiadanie oparł na życiu Chucka, w kolejnym opisał Serenę i ich związek, książka to nic innego jak zbiór opowiadań o życiu elity Manhattanu, kolejne treści, dzięki którym zyskuje sławę, również opiera na tych postaciach. Więc sądzę, że "olał ich ciepłym moczem " :D , to po prostu nie miałby już o czym pisać.

Czy ja wiem... jego pierwsza powieść raczej tylko luźno opierała się na życiu osób, które znał. A nawet nie życiu, tylko po prostu osób, ich charakterów. Kto wie, czy nie udałoby mu się napisać czegoś innego? Nie róbmy z Dana pisarza bez wyobraźni tylko dlatego, że jego drugie dzieło to prawdziwe fakty z życia UES, tyle że ubrane w jego słowa :) Może i na początku nie wiedziałby o czym pisać, ale świat jest przecież pełen inspiracji ^^

Odwołując się do wcześniejszych komentarzy myślę, albo mam nadzieje ze nie wykorzysta uczucia Blair i nie opisze jej w swojej książce. Wprowadził sie do niej chcąc uciec od toksycznej "nowej" wspólniczki. Chociażby przez stałe uczucie do Blair nie mógłby tego zrobić.
Z kolejnymi odcinkami 6 sezonu coraz bardziej brakuje mi PLOTKARY i jej wpisów.

Zapraszam do przeczytania recenzji odcinka na www.attero.cba.pl

A ja myślę, że opisze całą sytuację z Chuckiem, Blair i nim. Nie spodziewam się niczego dobrego po Danie. Będzie chciał się zemścic na niej.