Nie sądzicie, że ten serial byłby przyjemniejszy, gdyby byli razem dalej ? Odcinek 18, sezon 1 - nie sądziłem, że jestem taki emocjonalny. Serducho ściśnięte przez cały czas. W pewnym momencie wydawało się, że wszystko będzie okej. Potem ta scena na ogrodzie.... i ten taniec na parkiecie do ostatniej pary...wzruszenie i smutek niesamowity. W tej scenie tańća:
- Możesz już iść...
- Ale nie chcę...
Byłem przekonany wręcz, że będą razem. A tu jednak lipa, szkoda. Taka para po przejściach, jako symbol wiernej miłości. Dodatkowo ta prośba Seren do matki, żeby nie wiązała się z ojcem Dana, ze względu na nich. Przykro, strasznie przykro. Niby końcówka odcinka miła, Dan i Serena są osobno ze swoimi przyjaciółmi. Czuje jednak straszny żal, na tyle wielki, że muszę o tym napisać. Wkręciłem się w ich życie niesamowicie, jakby to było moje własne. Oglądając kilkanaście odcinków, w których są razem i nagle wszystko psuje stara "przyjaciółka" Sereny.
Po tym osiemnastym odcinku wszystko wydaje się takie "skończone" Nie wiem, czy mam ochotę oglądać "Plotkarę" dalej. Co wy o tym sądzicie ?
oglądaj, oglądaj. Przed Tobą jeszcze 5 sezonów, będzie wiele momentów, które Ci się jeszcze spodobają. :D
Skończyłeś pierwszy sezon i nie wiesz czy oglądać dalej? Ja powiem tak, uważam, że ten serial warto zobaczyć, mało tego w ostatnim odcinku 6 sezonu Plotkara się ujawnia, i ja oglądam ten serial jeszcze raz wiedząc kto jest Plotkarą... Zupełnie inaczej się go ogląda :) A jeśli chodzi o Serenę i Dana, to jakoś nigdy im specjalnie nie kibicowałam, od samego początku wolałam ją z Natem (dużo lepiej wizualnie do siebie pasują) a moją ulubioną parą we wszystkich sezonach byli Blair i Chuck i to za nich najbardziej trzymałam kciuki :)