Wszyscy obwiniaja Blair o to jak bardzo skrzywdzila biednego ksiecia. Ludzie, przeciez Louis to jedna z najbardziej wkurzajacych i pustych postaci w historii calego serialu!! Po pierwsze sama idea wprowadzenia go do fabuly: naiwna, przeslodzona, malo realistyczna i zwyczajnie naciagana, po drugie zmanierowany i wkurzajacy sposob mowienia- sluchac jego wypowiedzi to jak sluchac skrzekow rozdeptanej zaby. po trzecie jego ciagle biadolenie ze Blair go nie kocha, robienie z siebie ofiary, kompletny brak meskosci,
jakiegokolwiek polotu,w koncu jego postac zrobila z Blair slodka idiotke, z Chucka jeczacego meczennika a z calego serialu troche na wyrost przeslodzona opowiastke.
Nie jestem jego wielką fanką - zwłaszcza po tym jak potraktował B.(jak się kogoś tak kocha, to chyba ta miłość nie znika w jednej chwili), ale na początku był słodki, jeszcze w pierwszych odcinkach tego sezonu, później stał się strasznie wkurzający. Aż tak nie jęczał cały czas, zawsze wybaczał Blair, może przez to że tak bardzo ją kochał, a chyba tak było skoro chciał się dla niej zrzec tronu. Może faktycznie to było trochę sztuczne, ale to miało być spełnienie marzeń B.Tak na marginesie kocham jego akcent i to jak mówił "Blair" ;)
Mimo, że zawsze byłam ogromną fanką Chuck'a to uwielbiałam księcia i był taki moment, że wolałam nawet jego jako męża Blair. Był kochany, uroczy, był w stanie wiele poświęcić dla Blair i wybaczyć prawie wszystko i do tego jego akcent. W późniejszych odcinkach z bólem serca stwierdziłam, że faktycznie - zrobił się strasznie wkurzający. I mimo, że ogromnie cieszy mnie zakończenie (Chair forever) to nie mogę przeżyć tego, jak zakończyli wątek z Louis. Jak niby mógł z dnia na dzień stać się totalnym dupkiem i tak się zachować? Zresztą kompletnie mi to do niego nie pasowało.
U mnie tak samo - przez pewien moment wołałam Louisa od Chucka - przede wszystkim jak C uderzył/rozciął policzek B. I uwierzyłam w to jej gadanie, że Louis jest jasnością/szczęściem itd. Ale szybko mi się odwidziało. xd
wprowadzenie księcia a potem niemal natychmiastowe usunięcie go z serialu było jedną z największych głupot GG, bo o ile sie nie mylę to po odcinku ze ślubem, pojawił się tylko w następnym i przepadł w Monako. Namieszali strasznie ta Beatrice też niby chciała walczyć o tron, więc liczyłam, że chociażz wróci z tej Afryki(czy gdzie tam była^^) i pomoże Blair się zemścić a tu nic. A watek kiedy Georgina obiecała Blair, że załatwi jej rozwód bez płacenia posagu? Przecież dostała błogosławieństwo B. w tej intrydze i wróciła z niczym!