PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
7,7 105 622
oceny
7,7 10 1 105622
6,3 7
ocen krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Plotkara to jeden z moich ulubionych seriali (wątek Blair i Chucka, stylizacje głównych bohaterek I cudowny Nowy Jork), jednak mimo tych zalet jest w nim mnostwo niespójnosci... Zrobila mi się z tego całkiem spora lista ;)
(w kolejnosci od najbardziej denerwujacych)
1. Vanessa – gardzi Manhattanem, elitą i drogimi strojami co wyraźa przez: chodzenie na przyjęcia ze wszystkimi innymi bohaterami (Czy ktoś się kiedyś zastanawiał jak ona tam wchodzi bez zaproszenia? I łazi do tego wszędzie z kamerą?), umawianiem się z Natem, i mieszaniem we wszystkie możliwe intrygi. Apogeum osiąga w momencie wejścia na spektakl baletowy (IV sezon) razem z Juliet i rozmowę z dziekanem na temat romansu Sereny z wykladowcą. Skad ona miala sukienki na te imprezy skoro była biedną dziewczyną z Brooklynu? Myslę, że duzo bardziej logiczne byłoby, gdyby sceny z nią rozgrywaly sie jedynie na Brooklynie, a w efekcie końcowym (oczywiscie przy kliku zmianach) to ona wraz z Danem prowadzila „Plotkarę”.
2. Dan – Fakt, że Serena na końcu za niego wychodzi jest nie do pomyślenia w realnym świecie – facet okazał sie jej stalkerem, ktory regularnie ośmieszal publicznie ją, jej przyjaciołkę i rodzinę... Myslę, ze lepiej byłoby ukazac przemianę Dana w negatywnego bohatera. Zwlaszcza, ze w chyba 8 czy 9 odcinku Serena mowi do niego : „Miales byc inny od wszystkich”, a on jej on odpowiada „Bylem, i do niczego mnie to nie doprowadzilo”
Romans z Blair pomijam – kompletna katastrofa scenarzystów: ona nim gardzila, on ja uwazal za rozkapryszona i zarozumiala osobe.
3. Lily – patrzac na jej zachowanie, nie moźna oczekiwac od Sereny normalności: w VI sezonie rozwodzi sie z Rufusem, żeby wrócić do zmartwychwstałego Barta (seriously?). a następnie w dniu kolejnej smierci Barta - do Williama, czlowieka ktory wmawial jej, ze ma ona raka i zdradzal ja z jej wlasną siostrą.. (a Lola jest przeciez tez jego corka). Jest to tak absurdalne, ze az niemozliwe, nawet na zepsutym Manahattanie...
Najsmieszniejsza scena: Lily mowi do Erica, ze nie sadzila, ze doczeka tego dnia (w domysle slubu Sereny z Danem), a on jej odpowiada „wszystko dzieki Twojemu wspanialemu wychowaniu” hahaha ;) No rzeczywiscie, matka idealna... 5 mezow, jeden dwukrotnie zginal (!), syna wysyla do psychiatryka, córkę wyrzuca z domu, gdy ta ma romans z Trippem.
4. Steve Spence – jeszcze moge uwierzyć, że nie kojarzyl Sereny z nowojorskich przyjęć i artykulow w prasie plotkarskiej i uwazał ją za Sabrinę... ale średnio logiczny jest fakt, że własciciel firmy farmaceutycznej, inteligentny człowiek biznesu daje sie tak omamić 20-latce. Ona przez kilka miesiecy udawala „Sabrinę z Wisconsin”, a on przechodzi z tym praktycznie do porządku dziennego. Powaznie? Czlowiek jego pokroju raczej nie chcialby jej po tym znać, a on probuje z niej zrobić nowa mamusię dla niewiele od niej mlodszej Sage.

ocenił(a) serial na 10
dominikka87

Faktycznie coś w tym jest. Vanessa mnie osobiście irytowała od początku. Dana lubiłam w 1-2 sezonie, ale potem strasznie się zmienił i miał tylko przebłyski normalności. Lily mimo jej wariacji i tak całkiem lubiłam. Zawsze krytykowała Serenę, chociaż sama do świętoszek nie należała (o czym świadczy długa lista jej partnerów). Steve Spence był w sumie tak ''z dupy'. Serena była z nim przez 4 odcinki, a tu już największa miłość jej życia, ten jedyny. Śmieszne to, biorąc pod uwagę fakt, że ona ''tych jedynych'' miała 5 na każdy sezon. Takich irytujących drobnostek było pełno, ale wydaje mi się, ze to dzięki nim serial był taki super. No bo kto chciałby ciągle oglądać taki idealny serial, gdzie wszystkie postacie są bez wad? To dodaje GG tylko uroku i wywołuje emocje :)

ocenił(a) serial na 8
breakeven

chyba jest inaczej kiedy oglada sie ten serial jak masz jakies 16 lat. Wtedy to jest wszystko takie swietne- ten Manhattan, stroje, milosc, intrygi. A jak masz juz wiecej lat i patrzysz na ta Lily ktora oklamuje wszystkich, wsadza corke do wiezienia, wybacza oszukiwanie z rakiem, meza psychola (Rufus) i ich wielkie zalamania ktore trwaja maks odcinek i wszyscy wszystkich wybaczaja to jak dla mnie to to jest tak troche po prostu zalosne

ocenił(a) serial na 10
zrodlana_woda

Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego wszystkiego, uwierz :) Równie dobrze wiem, że miłość Chucka i Blair to nie takie "life goal". Zdrady, traktowaniem przedmiotowo itp itd. Mimo wszystko to ma taki urok. Aż chce się to oglądać, bo wszystko jest wyjątkowe- ubrania, Manhattan, luksusowe życie, problemy które zawsze się rozwiązują. Czasem fajnie jest się tak odmóżdżyć i przenieść do ich nowojorskiego świata. Ale to jest moja opinia i zrozumiem jeśli masz inne zdanie (które tak poza tym bardzo chętnie poznam). Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 8
breakeven

Z tym przeniesieniem do innego świata to prawda. Nowy Jork, Manhattan, te wieżowce, piękne wnętrza i ten cały klimat. Fajnie byłoby spędzić chociaż chwilę w takich miejscach

ocenił(a) serial na 7
zrodlana_woda

Dlaczego twierdzisz, że Rufus był psycholem?

ocenił(a) serial na 6
dominikka87

Moim zdaniem ogólnie serial miał na prawde potencjał, jak na takie guilty pleasure - na prawde spory... ale wszystko runęło w okolicach połowy 3ciego sezonu a już na pewno w czwartym sezonie. Na prawdę można było ciekawie poprowadzić wszystkie postacie ale wygląda na to że w czwartym sezonie ten serial przejeły osoby które tak jakby nie znały postaci które były wcześniej kreowane i totalnie zniszczono doszczęstnie.
Nate i Serena - bardzo niewykorzystany potencjał obu postaci. Nate'a totalnie spłycono i w ogóle stał już bardziej randomową postacią nic nie wnoszącą,,, ani głebszej głebi ani nic... wątek ciemnej strony Sereny też już dalej wyzerowano .. a jako para Serena i Nate - moim zdaniem powinni na końcu serialu być razem ale to tylko moje zdanie. Pasowali do siebie ale nie... ślub z włansym stalkerem który jej nie akceptował ( Dan) ... dla mnie wątek Serena i Nate to nieodżałowana strata z gossip girl.
Blair - romans z Danem i zrobienie z Blair kluchy pod przykrywką rozwoju jej postaci... bardzo cieńkie to było. i Chuck który totalnie ją zlewa, miesza z błotem - po czym sprzedaje za kilka ''srebrników''...
Wsskrzeszenie Barta ... pominę milczeniem ponieważ wprawiło mnie to w totalne zażenowanie :D haha
Lilly i Rufus - nawet dobrze że nie skończyli razem i w sumie to że wrocila do Van der Woodsena bylo dobrym rozwiazaniem tylko ze forma w jakiej sie to stalo byla totalnie oderwana od rzeczywistości.
Vanessa i Dan - tak jak już ktoś wspomniał - dobrym rozwiązaniem byłoby jakby to oni byli plotkarą, no ale wyszło jak wyszło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones