Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego główni bohaterowie studiują tylko w 3 sezonie a w 4 i 5 już nie?
Blair porzuciła NYU, dostała się na Columbię, ale potem poznała księcia i jakoś tak się to potoczyło.
Dan został pisarzem.
Nate ma już pracę.
Chuck na Empire (miał ale to już mniejsza z tym).
Więc po co im studia?
tyle było gadania o tych studiach, o tym gdzie kto chce iść, podkładania sobie świń, walki o miejsca, potem o tym, kto gdzie i dlaczego się dostał lub nie dostał... a jak przyszło co do czego, to nikt na studiach nie został nawet roku xDDD
to prawda :) ale jeśli chodzi o studia, to zdecydowanie przegięli... bohaterowie mało się nie pozabijali o miejsca na uczelniach i po co? mogli chociaż jednej osobie dać studiować :)
No właśnie to chciałam napisać. To takie zaprzeczenie. Połowa 2 sezonu jest o tym jak to wszyscy zabijają się i spiskują przeciwko sobie żeby się dostać na studia a potem wątek się urywa...
W sumie nie było nic o tym, że Dan rzucił studia chyba. Po prostu wątek przestał im pasował i go wycieli...
Rozumiem, że wszyscy są bogaci i sławni i ustawieni do końca życia i wystarczy, że umieją podpisywac czeki, ale jakoś mogli ten wątek pociągnąc. Dan mógłby nadal studiowac. Co z tego że jest pisarzem? Jego ojciec był muzykiem i widac jak to się skończyło ( ciekawe z czego właściwie Rufus żyje?). Dan powinien myślec o przyszłości i coś skończyc. Blair mogłaby studiowac coś z tymi swoimi ubrankami, coś wystarczająco elitarnego. Śmieszy mnie, że Nate nie mając żadnego wykształcenia prowadzi gazetę. Serena do tej pory nic nie osiągnęła, jej właściwie studia nie są potrzebne. Romans z wykładowcą już miała i wystarczy. Kolejnego faceta tam nie pozna więc po co jej studia?
Rufus miał galerie w pierwszych sezonach. Potem utrzymywała go Lily a teraz pewnie Ivy. Szkoda, że nie pociągnęli wątku ze studiami (może nie byłoby takiej opery mydlanej jak teraz). Mnie zastanawia z czego właściwie żyje Dan. O ile reszta towarzystwa ma pieniądze to Dan nigdy ich nie miał. A jego książka wcale nie sprzedała się tak dobrze. To, że Nate ma własna gazete akurat mnie nie dziwni. Ma znajomości i jak wcześniej pisałam pieniądze więc może wszystko.