PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
7,7 105 695
ocen
7,7 10 1 105695
6,3 7
ocen krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Przyznam się od razu: nie widziałam całego. Nie mogłam wytrzymać już pod koniec drugiego
sezonu. Ale fabułę znam; moja przyjaciółka oglądała ten serial dwa razy. No i obejrzałam z nią
ostatni odcinek - absolutna tragedia. Każdy był już chyba z każdym, cały serial składa się jedynie
z przewidywalnych zwrotów akcji, wszystkie postaci były niesamowicie płytkie. I nie tylko płytkie:
odniosłam wrażenie, że bohaterowie to istni socjopaci. Mimo długiego tłumaczenia mojej
przyjaciółki nadal nie pojęłam, jakim cudem Blair mogła wyjść za chłopaka, który raz ją sprzedał,
a dzień przed ślubem widziała, jak zabił swojego ojca?! I nawet wiedząc, że Chuck nienawidził
swojego rodzica, to nadal zabił żywą /osobę/, niezależnie od tego, kim była. (Bądź bardziej
dokładnie, nie udzielił mu pomocy, co również kwalifikuje się jako przestępstwo.) Dla mnie cała
ta historia jest śmieszna, mimo, że założenie było ciekawe. Ale to głównie to, jak bardzo ten
serial stał się popularny mnie martwi. Fakt, że serial reprezentuje niemal zerowy poziom do
nikogo nie przemawia.
"My boyfriend is Chuck Bass", widzę codziennie na torbach na ulicy i w szkole. Współczuję.

ocenił(a) serial na 9
AgisRiddle

Trochę się z Tobą zgodzę, serial na początku był ok, później zaczął się psuć, mi się osobiście podobał, ale obejrzałam go szybko, już pod koniec, żeby mieć z głowy. Nie podobało mi się jak niektóre wątki zrobili. Dan plotkarą? W większości momentów to nie pasuje wgl. Wszyscy się kłócili, obrażali na siebie itd, też mnie to zaczynało irytować, ale kiedy coś się działo to mogli na siebie liczyć, gdyby nigdy nic, i wszyscy się razem zbierali, żeby wyciągnąć kogoś z tarapatów i to mi się bardzo podobało. Każdy z każdym to też nie było przemyślane wcale, nie powinno tak być, ale spójrzmy na to, że teraz w każdym serialu takim jest coś takiego, np. 90210. Serial trafił do głów gimnazjalistek, które były tym zafascynowane, bo która nastolatka się nie jara tym że każdy z każdym i oczywiście Chuckiem Bassem? Co do Chucka i Blair, jak dla mnie to od początku oni byli dla siebie, tylko scenarzyści nie mieli już co wymyślać, ale prawdziwa miłość przetrwa wszystko i wszystko wybacza, czyż nie? Pozdrawiam.

AgisRiddle

Co do socjopatów.
Dan jako GG. Chłopak naprawdę musiałby mieć rozdwojenie osobowości i nadludzkie moce żeby to wszystko miało choćby najmniejszy sens. Poza tym jego motyw jest śmieszny. Nie mówiąc już o bogaceniu się na krzywdzie i obsmarowywaniu przyjaciół, którzy są happy z tego powodu, a najlepsza Serena "To był list miłosny do nas". /:
Serena przeleciała chłopaka Blair (drugiego) i domaga się przeprosin od B. No, ludzie.
Chuck prawie zgwałcił Serene i Jenny, (i to w pierwszym odcinku!) nigdy za to nie poniósł większych konsekwencji. Można nawet podejrzewać, że to nie odosobnione przypadki. Czyli według scenarzystów GG takie zachowanie jest na plus.
Nate jeszcze ujdzie, ale tylko dlatego, że zrobili z niego nudziarza i mebel.

ocenił(a) serial na 3
ink1313

Swoją opinię wysnułam na podstawie sezonów 1-2 i ostatniego odcinka... Wow, okazuje się, że serial był jeszcze gorszy, niż myślałam. Smutne jest to, że taki serial trafia do świadomości ludzi (głównie gimnazjalistek, cóż.) i sprawia, że marzą one o facecie jak Chuck Bass... No i cały przyszły szacunek do siebie wyparowuje.

ocenił(a) serial na 5
AgisRiddle

Większość dziewczyn, które marzą o facecie takim, jak Chuck Bass mówiąc coś takiego, czy nosząc torby o jakich wspomniałaś mają raczej na myśl tą lepszą stronę Chuck'a. Nie zwracają w tym momencie uwagi na to, że sprzedał własną dziewczynę za hotel, wielokrotnie niszczył jej szczęście, czy nie pomógł własnemu ojcu w chwili śmierci (co dla mnie faktycznie jest największą porażką tego serialu + brak jakichkolwiek wyrzutów sumienia u Chuck'a, seeerio?), chodzi im raczej o jego romantyczne gesty wobec Blair, których jakby nie patrzeć było multum. Związek Chuck'a i Blair jest już swojego rodzaju legendą wśród seriali młodzieżowych, każda dziewczyna chciałaby faceta, który będzie znał ją tak dobrze, jak Chuck znał Blair, żeby tyle razy się poświęcił dla niej, który będzie o nią walczył tak, jak C walczył o B. Na portalach społecznościowych aż roi się od fanpage'y przepełnionych obrazkami i cytatami "Chair", bo jest co udostępniać, gdybym miała teraz wymienić wszystkie romantyczne i wzruszające sceny Chuck'a i Blair zeszło by mi się chyba cały dzień i przy takiej ilości przysłowiowego BIG LOVE wszelkie złe występki Chucka i Blair względem siebie po prostu zanikają gdzieś w tyle, wszyscy o tym zapominają. Historia ich związku do początku ukierunkowana została na jeden wielki dramat, czyli milion pięćset cudownych, romantyczny scen i 1000 i jeden powodów dlaczego Blair nie może być z Chuckiem i jakby tak spojrzeć na początki ich relacji to zaczynało się to naprawdę ciekawie, później jednak im bardziej staczał się serial, tym bardzo cierpiał na tym związek C i B, bo nie oszukujmy się - od 3 sezonu to właśnie ich perypetie miłosne ciągnęły ten serial. Im dalej serial szedł na przód tym bardziej absurdalne były problemy Chair, jak na przykład sytuacja, która była już tak głupia, że aż śmieszna - kiedy po wypadku B szła w zaparte, że nie może być z Chuckiem, bo przeżył On tylko dzięki jej modlitwom i kiedy do niego wróci to Chuck umrze. Co z tego, że po 1 Blair była niewierząca co było wiele razy podkreślane, a po 2 z całym szacunkiem, ale takich problemów pozazdrościć by mogli nawet bohaterzy brazylijskich telenoweli. Zakończenie serialu moim zdaniem zrobione jest sztucznie i na siłę, byle by tylko zadowolić widzów, Dan jako plotkara to dla mnie śmiech na sali, z czystej ciekawości obejrzałam wybiórczo po kilka odcinków z poprzednich sezonów i jest to po prostu niemożliwe, żeby on był plotkarą. Mimo naprawdę wielu rażących błędów i tak uwielbiam ten serial, za wiele naprawdę dobrych momentów i chyba po prostu z czystego sentymentu. Uwielbiam również zarówno Chucka i Chair, mimo wzlotów i upadków, bo chociaż tych drugich było wiele to warto jednak było mimo wszystko poczekać na wzloty, które mieli świetne. Rozumiem, że Tobie takie błędy i momentami czysta głupota mogą zwyczajnie wadzić, masz do tego pełne prawo. Twoje argumenty są trafne, mimo, iż jestem fanką GG to się z Tobą zgadzam, ja jednak zwyczajnie przymykam na to oko, bo serial ten nie należy do grupy seriali "wymagających", a do seriali młodzieżowych, gdzie logika zachowań w wielu przypadkach nie ma większego znaczenia, liczy się fun i to, że jest dużo dramatu z happy end'em, a Plotkara ma to wszystko + ma również świetne dialogi i sytuacje życiowe (nie zawsze oczywiście podkreślam) i jest serialem ukierunkowanym głównie na widowisko, więc naprawdę nie ma co tu wiele wymagać ;)

ocenił(a) serial na 5
nnowecka94

od początku*

ocenił(a) serial na 9
nnowecka94

Esencja została zawarta w poście powyższym. Mam 20 lat i nie spoglądam na ten serial tak jak chociażby 3 lata temu czy, o zgrozo, 5, gdy był w latach swojej świetności....Ale nadal jest on moją guilty pleasure i lubię do niego wracać, ze względu na (fakt, często robione na siłę) intrygi, super soundtrack, świetne dialogi (tego scenarzystom odmówić nie można, o ile od strony fabularnej zaczynało być coraz bardziej surrealnie) i...tzw. villain'ów - czyli postacie, które kochamy nienawidzić...albo jak w moim przypadku po prostu kochamy za ich socjopatyczne zachowania (sądzę, że osoby mojego pokroju i wieku są w stanie się od tego zdystansować i wcale nie pochwalają takich zachowań, ale dreszczyk emocji w trakcie oglądania nadal te dwulicowe zachowania i skomplikowane sytuacje nadal wzbudzają!) - jak chociażby moja faworytka, czyli Juliet, Georgina, czy Ivy, albo Jenny (T. Momsen zawsze miło się oglądało, w 'czarniejszych' dniach jej postaci tym bardziej, miała coś do zagrania chociaż). To chyba tyle ode mnie, planowałem napisać o wiele mniej. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
nnowecka94

Idealnie wszystko podkreślone. Na wady można przymknąć oko gdy "uwodzi" całokształt. Nie tylko fabuła, ale muzyka, MODA przez duże M - tam stylizacje są świetnie .. poza tym świetnie ogląda się świat bogatych ludzi, większość z nas chciała by żyć w takich realiach .. gdzie uczelnie wybiera się pomiędzy najlepszymi, ubiera się w najlepsze marki, jeździ się limuzynami i ciągle uczestniczy się w jakiś balach, przyjęciach i imprezach. Ale widzimy też, że grono tych :"faworytów" jest wąskie i niełatwo do niego dołączyć co jeszcze bardziej potęguje emocje.

A o miłości Chucka do Blair i odwrotnie już nie będę wspominać, bo jest ona EPICKA. Niektórzy hejtują a sami pragnęliby w głębi serca przezyć taką miłość..

ocenił(a) serial na 8
Kati_fw

rzeczywiscie. jedyne o czym marze to o tym żeby ktos mnie sprzedal, przy okazji mial na koncie jakies 200 partnerek seksualnych a kiedy nie bedziemy razem to niszczyl wszystkie moje plany. W glebi serca to mozna chciec to przezyc jak sie ma 15 lat.
Ludzie po 20 (normalni) raczej woleliby kogos na kim zawsze mozna polegac bez niesamowitych romantycznych gestow ale na kogos o kim wiedzieliby ze nas nie sprzeda, nie bedzie robil afer czy staczal sie w alkoholizmie i prostytutkach

ocenił(a) serial na 7
AgisRiddle

Najgorsza dla mnie była Serena, bo cokolwiek by nie zrobiła to zawsze ona stawała się ofiarą i wszystko było jej wybaczone. Za każdym razem liczyłam na to, że będą z jakieś konsekwencje, ale nieeee... Serena to chyba święta. Naprawdę denerwowała mnie jej postać.

ocenił(a) serial na 9
chomikova

Odniosłam to samo wrażenie,a poza tym nie mogłam już znieść tego jej puszczania się,raz z tym,potem z tamtym i tych jej poważnych związków trwających kilka tygodni.

AgisRiddle

Taka Dynastia dla nastolatków. Do tego niskich lotów i banalny. Btw, skąd oni im te ciuchy wytrzasnęli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones