Nie czytałam dyskusji, ale mam takie malutkie pytanie...
Czy ty może bywałeś w liceum?

bo wiesz... tam są pewne pojęcia, które każdy człowiek znac powinien i to o czym piszesz nie jest słownikowym wyrazem. Np. Biblia Pauperum czyli Biblia dla ubogich lub nazwa Pauperum Parisorium za czasów Cesarstwa Rzymskiego nazwa Paryża.
Kompromitujesz się lekko w dyskusji. A taki piękny wywód merytoryczny zrobiles ze ...az człowiek chciał ci wierzyć.
Pewnie masz misje ratowania zbłąkanych dusz.
Rozumiem.

Pozdrawiam

Eowine=
mpp2 ?

słucham?

masz eowine w znajomych,, pomyślałem, że zechciałaś użyć ghost- konta żeby poprzeć sama siebie w walce z wiatrakami ;)

a jeśli eowine to samodzielna postać to:
-co ma do rzeczy biblia dla ubogich? niebardzo nadążam za analogią

ratowanie zbłąkanych dusz to nie moja sprawa, 'dont be too serious' raz jeszcze.. każdy powinien mieć szansę, ale wykorzystuje ją jak sam uważa, prawda??

Owszem znam Marcelę. I nic do niej nie mam. Ona nienawidzi tego bo czytała ksiązkę.
Ja nie więc dalej patrze na ten serial i sie zastanawiam czy oglądać.
Ale rozumiem ją bo cytałam "Zieloną Milę" Kinga i ...filmu nie da się oglądać mimo że gra tam Hanks.

A mówię tu o słowotwórstwie. Pauper to ubogi jak sie samego mozna skapnąć skoro sie bywało na lekcjach.
Znam to słowo choc humanistą nie jestem. Wiec gadką o słowniku kompromitujesz się dla mnie.
I to powiedziałam.
Jest opinia jest forum.

Pozdrawiam

"niebardzo" należy pisać osobno :-)

Sprawdziłam w słowniku :-0DDD

uspokój macice i przestań się wywyższać

Twoja elokwentna wypowiedź w odniesieniu do wypowiedzi przedmówcy nie ma żadnego sensu, nie pogrążaj się lepiej. A jak już koniecznie chcesz używać takich wyszukanych wyrazów to przynajmniej zapisuj je poprawnie (patrz: twoje "metorycznej", nie miało być przypadkiem "merytorycznej"?).

PS. Ten post był odpowiedzią na twoją "Pauperyzację.....", nie wiem czemu wrzuciło go tutaj.

Ale się ludzie macie o co spinać :D Każdy ma swoje zdanie i uszanujcież zdanie drugiego :P Też po pierwszym odcinku byłam zła na ten serial. Książka jest jedną z moich ulubionych, a tu "tak wszystko zepsuli". A potem obejrzałam resztę odcinków i jestem pozytywnie zaskoczona, o!
@mr_nicer - bless you.

sie nie ma spinać o co, wiadomo

Hmm, po tych dyskusjach chętnie sam sprawdzę, jak książka ma się do filmu, w sumie jestem wdzięczny za wszczepienie 'zajawki' na to..

@Delgado - polecam sprawdzić jak ma się książka Neil'a Gaiman'a "Amerykańscy bogowie" do serialu hbo który lada chwila będzie miał premierę. Albo chociażby polecam książkę:)

Teraz sprawdzam, jak się ma "Czerwony smok" Harrisa do serialu "Hannibal" xD Lubię Neila, to na pewno w wolnym czasie rozejrzę się za książką, dzięki :)

Jako fanka Kinga uważam, że serial to porażka Postacie młodego i starego Rennie były przerażające, w serialu są żałosne Wszystko jest po prostu słabe, nie czuć w tym ręki Kinga

Pierwsze odcinki nie zachwycały, ale ostatni był interesujący. Co więcej, jak dla mnie Junior jest wręcz idealny, z Rennie'em jest faktycznie trochę gorzej, ale jakiejś tragedii nie ma.

Dokładnie. W książce obaj Rennie byli źli przez duże Ź, w tym Junior na dodatek miał problemy z głową. W serialu Junior jest żałosny, a Big Jim nagle zaczyna współpracę z Barbiem (że co?! o.O nie wyobrażam, sobie takiej sytuacji w książce!), niby kombinuje z narkotykami, ale nie czuję tego, co czułam w książce - władzy! Big Jim Rennie w książce był władczy, miał władzę i dążył do jeszcze większej. A tu? Nie czuje przed nim ani respektu ani niechęci, zresztą każdy w tym serialu jest mi zupełnie obojętny i nie mogę przeboleć braku Ryżego, mojej ulubionej postaci.
Poza tym niektóre sceny i dialogi są tak słabe, że obrażają ludzką inteligencję.

Barbie też jest niestety słaby Czy tylko ja ma wrażenie, że historie, które mają potencjał np. Bates Motel są psute przez cukierkową obsadę? W Bates tylko role Batesów mają jakiś sens, a reszta porażka Wszystko po to by przyciągnąć nastoletnią publiczność. Ja mam torsje jak to oglądam więc już jestem chyba za stara.

Serial mi się osobiście podoba, książki nie czytałam, a do Twojej opinii ciężko mi się odnieść ponieważ żadnych argumentów tutaj nie widzę, co Ci się nie podoba, tylko ciągle pojawiające się słowo "desperacja", co nic nie wnosi. Za to, Twoich postów po prostu nie da się czytać. Wszędzie powciskane wielokropki, cudzysłów, pisanie z Caps Lock'iem i używanie wyniosłych słów - dla mnie męka. Niestety żaden z tych postów nie rozjaśnił mi Twojej opinii i nie wyskakuj mi ze słownikiem, bo to mnie już rozśmieszyło.

Jeśli nie podoba Ci się serial to spoko. Szanuję opinie innych. Jednak nazywanie ludzi z jego powodu desperatami wskazuje na to,że masz ze sobą problem . Masz coś z główką? Część schorzeń można leczyć.

Po dwóch odcinkach odpuściłem sobie. Dno i kilo mułu. Już mi ciągnie Lost-zrobią z książki 6 serii po 13 odcinków, a kaszan jest straszny.