pierwsze 5 sezonów byłam wielką fanką. Dalej już mniej, ale 9 sezon to porażka na każdym
stopniu. Już chyba tylko aktorki grające Brooke i Haley wkładają w grę serce, bo reszta jak
amatorzy. Fabuła, dialogi, problematyka... Aż smutno :(
A według mnie sezon dziewiąty jest ogromnym zaskoczeniem, OTH znowu zaskakuję, a poza tym jest dużo powrotów, z niecierpliwością czekam na każdy kolejny odcinek, czego brakowało mi w sezonie 7 czy 8 czy nawet 6. W OTH w tym sezonie w końcu jest jakiś motyw, jakiś konkret , dużo się dzieję, jest coś co trzyma w napięciu . Zajawa wróciła !
Mi też się podoba :) wiadomo, że to już nie OTH z pierwszych sezonów ale w porównaniu do 7 i 8 jest zdecydowanie najlepszy.
Ja też uważam, że najlepsze były sezony 1-5. A co do 9, to taki kryminał z tego robią trochę. Nathan zaginął, wypuścili tego, co zabił Q i taki średni. Chociaż ostatniego odcinka wątek o tym dziecku Claya mnie zaskoczył i jestem ciekawa co dalej. :)