Jestem zagorzałym fanem OTH od pierwszego odcinka, ale niestety początek 9 sezonu jest
dramatycznie przeciętny. Spodziewałem się czegoś więcej w finałowym sezonie. Moim
zdaniem nietrafiony jest wątek z chorobą Cleya i kariera muzyczna Alex (dobrze że znika z
planu..). Akcje serialu jak na chwile obecną ożywiają Chris i oczywiście bliźniacy:). Mam
nadzieję, że losy bohaterów z Tree Hill niebawem się rozkręcą aby godnie pożegnać się ze
swoimi fanami.
PS. Czy Mouth na serio się tak spasł??
ja sie wlasnie juz niczego nie spodziewalam. ogladam z sentymentu. nie ma burton i chada, zero pomyslu. zgadzam sie w 1000%- ta choroba claya to juz w ogole. nawet smiac mi sie z tego nie chce. nie sadze, dla mnie wygladal sztucznie taki gruby ;d to akruat mi sie podoba, chociaz jest zabawnie nie tylko dzieki dzieciakom brooke czy obecnosci chrisa.
Ja tak samo, to już chyba tylko sentyment. Odkąd nie ma Lucasa i Peyton jak dla mnie cały serial robiony jest na siłę, to widać nawet po grze aktorskiej. A do tego te nowe postaci, na które wręcz nie mogę patrzeć. Z tym Mouth'em wydaje mi się, że to charakteryzacja, bo po twarzy wygląda bardzo nienaturalnie. Jednak nie ma to jak obejrzeć sobie stare, dobre odcinki, w których wszyscy bohaterowie chodzą do Tree Hill High School. ;)
Zgadzam się czasy High School były najlepsze;) Dla mnie finałowym sezonem był szósty
Jak to Alex znika? Na dobre? To co będzie z nią i Chasem? Nie mogę nigdzie znaleźć info o tym, więc będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.