Niestety, nie mogę się z tobą zgodzic... Większośc aktorów gra koszmarnie (tylko w kilku odcinkach, które puszczano jako osobne filmy, min.: "Pięc małych świnek" czy "Zerwane zaręczyny" radzili sobie bardzo dobrze), tylko David Suchet ratuje serial. Opowiadania Agathy Christie, owszem, mają bardzo wymyślne intrygi, które tutaj rozwodniono i niepotrzebnie rozciągnięto. Koszmar. Serial można obejrzec dla Davida Sucheta i wizerunku Londynu - kostiumów i scenografii. Fani Agathy Christie powinni sięgnąc po jej książki.

Niestety, muszę się z tym zgodzić. Na dodatek niepotrzebnie dopisane wątki homoseksualne. Przeżyłam szok oglądając adaptację "Nocy w Bibliotece". Nie dość, że ten wątek tak pasuje do moralności Christie i tamtych czasów jak kwiatek do kożucha, to jeszcze przeinaczono zakończenie i zmieniono postacie morderców.
Jedynie David Suchet jest fenomenalnym Poirot- jajowata głowa, drobny kroczek i francuski akcent.

Oj, tak... Niepotrzebnie umieszczono w serialu wątki homoseksualne. To niezbyt dobrze, że scenarzyści tak zmienili zakończenie "Nocy w bibliotece". W "Pięciu małych świnkach" ujdzie - nie miało to większego znaczenia dla rozwiązania. Ale zmieniac osobę mordercy! Okropieństwo. Chodź sam film był naprawdę udany, szczególnie jak na telewizyjną produkcję.